środa, 5 grudnia 2012

Geje polscy są leniwymi, wolą siedzieć w szafie niż upomnieć się o swoje prawa


Fot: Agata Chaber/IGLYO
Na Temat.pl: Oczekiwanie, że w Polsce powstanie kiedyś masowy ruch walczący o prawa mniejszości seksualnych jest mrzonką. "Problemem jest cała masa gejów, którzy nic nie powiedzą, o nic się nie upomną, żadnej petycji nie podpiszą, na żadną demonstrację albo paradę nie pójdą i najpewniej chcą mieć jedynie święty spokój. A w dodatku głosują na prawicę" twierdzi Bartosz Żurawiecki, pisarz i publicysta.

Pod względem przestrzegania praw osób LGBT wyprzedziły nas prawie wszystkie kraje Europy zachodniej, i wielu bliskich sąsiadów, Słowacja i Czechy (9 punktów), Węgry (14 punktów). Z kolei Uniwersytet Cambridge na konferencji „Edukacja dla wszystkich” ogłosił wyniki badań (Stonewall’s School Report 2012), z których wynika, że 55% uczniów i uczennic homo, i biseksualnych z brytyjskich gimnazjach doświadczyło homofobicznego znęcania się, co czwarta osoba LGBT ma za sobą próbę samobójczą, a ponad połowa świadomie się raniła. Dodatkowo jedna czwarta nauczycieli (i jedna trzecia w szkołach wyznaniowych) nie protestuje w żaden sposób przeciwko używaniu homofobicznego języka. W Polsce sytuacja wygląda znacznie gorzej. „Ponad połowa osób homoseksualnych ukrywa swoją orientację przed pracodawcą lub kolegami z pracy, bo widzieli, że ktoś przez to, że się ujawnił nie dostał awansu, został zwolniony, był wyśmiewany lub doświadczył mobbingu”- mówi Agata Chaber, prezeska Kampanii Przeciwko Homofobii.

Z drugiej strony Anna Grodzka jest pierwszą i jedyną publicznie ujawniającą swój transseksualizm posłanką, którą magazyn Guardian umieścił w tym roku na 41 miejscu na liście 100 najbardziej wpływowych osób na świecie w środowisku LGBT. Wyprzedziła tym samym Alice Walker, Eltona Johna czy Jodie Foster. Partyjnym kolegą Grodzkiej jest założyciel Kampanii Przeciw Homofobii, Robert Biedroń, a w radzie miasta Warszawy zasiada inny wyautowany homoseksualny aktywista, Krystian Legierski. Od wielu lat odbywają się w Polsce parady równości, homoseksualiści mają swoje miejsca spotkań, kluby, dostęp do festiwali i wydarzeń kulturalnych skierowanych bezpośrednio do nich. Jednak prawie całe to dwumilionowe społeczeństwo pozostaje niewidzialne, niezagarnięte przez żadną opcję polityczną. „Osoby LGBT w Polsce nigdy nie będą zwartym elektoratem, ponieważ są zróżnicowane światopoglądowo i politycznie” - wyjaśnia dr Jacek Kochanowski z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego i dodaje, że oczekiwanie, iż w Polsce powstanie kiedyś masowy ruch LGBT jest mrzonką. „Problemem jest milcząca większość mniejszości” - twierdzi Bartosz Żurawiecki, pisarz i publicysta, i dodaje: „Te wszystkie pochowane w szafach ciotki, ci hipokryci, którzy w tygodniu latają po darkroomach, a w niedzielę do kościoła. Mądrale aktywni incognito na forach internetowych, a pasywni w tzw. realu. Cała masa gejów, którzy nic nie powiedzą, o nic się nie upomną, żadnej petycji nie podpiszą, na żadną demonstrację albo paradę nie pójdą i najpewniej chcą mieć jedynie święty spokój. A w dodatku głosują na prawicę”.

Fot: Innastrona.pl
Najdłuższą drogę w kierunku zmian światopoglądowych czeka konformistyczne środowisko osób homoseksualnych, a nie coraz bardziej otwarte na inność społeczeństwo. - Mamy tęczowych lemingów - komentuje Robert Biedroń. - Wmówiliśmy sobie, że wszystko jest w porządku jak mam klub z darkroomem, gejowskie filmy które mogę ściągnąć z internetu, spłacam kredyt za nową plazmę i nikt mnie nie zamyka do wiezienia - dodaje. Na rewolucję nie ma szans. - Kilka osób chce coś zrobić, ma świadomość, że aby dokonać zmiany trzeba działać wspólnie, ale to jest garstka. Osoby ze środowiska LGBT, które zaprzeczają, że w Polsce istnieje dyskryminacja i że są traktowani jak obywatele drugiej kategorii przyczyniają się do tego, że rząd nie tyle nie oferuje konkretnych rozwiązań prawnych, ale również nie podejmuje ze środowiskiem LGBT poważnej rozmowy - mówi Krystian Legeirski. Poza nielicznymi działaczami LGBT, których można spotkać na marszach równości czy wśród aktywistów takich organizacji jak KPH, Lambda, Grupa Inicjatywna ds. Związków Partnerskich, Kampania „Miłość nie Wyklucza”, Fundacja „Transfuzja”, w imieniu środowiska działają głównie zaangażowane osoby heteroseksualne, zaprzyjaźnieni dziennikarze i politycy.

Dopóki osoby homoseksualne nie wyleczą się z homofobii nie będą działaczami - uważa Robert Biedroń. Osoby LGBT muszą się zmierzyć z własnymi lękami, projekcjami i postrzeganiem świata jako zagrażającego w tych wszystkich obszarach, w których zagrażający już nie jest.

Biskup Szymon Niemiec
Gejom żyje się w Polsce coraz wygodniej, zazwyczaj nie posiadają dzieci i nie zakładają swoich rodzin, realizują się zawodowo, w świecie biznesu zajmują coraz wyższe stanowiska, stać ich na dobre domy, samochody i podróże. Nie wychodzą na ulicę, nie pokazują swojej twarzy, nie wykorzystują swojej pozycji by lobbować w imieniu środowiska LGBT. Czekają aż tę pracę wykonają za nich politycy, działacze, a raczej działaczki środowisk LGBT. Zdaniem Tomasza Raczka, krytyka filmowego i wydawcy, jeśli ktoś z naszej sceny politycznej mógłby zostać polskim Harveyem Milkiem to byłaby to Anna Grodzka. Zapytana o to czy nie boi się takiego wyzwania, odpowiada że pokonuje swój strach, bo tylko idioci się nie boją: - Staram się zachowywać tak by jak najmniej się narażać. Uznałam, że obecność osób LGBT w życiu publicznym jest niezbędna.

Innego zdania jest większość gejów, która w trakcie marszów równości woli zostać przed telewizorem. - Najskuteczniejszym sposobem na przyśpieszenie przemian, które są nieuniknione, byłoby dojście do władzy Jarosława Kaczyńskiego lub któregokolwiek innego ugrupowania katolicko-prawicowego - uważa Tomasz Raczek. - Wywołałoby to zintegrowanie środowiska, wzmożenie jego działań wolnościowych, zwiększone zainteresowanie zagranicy prawami osób LGBT w Polsce, a także liczne akcje uliczne - dodaje. Najprawdopodobniej nie będziemy świadkami rewolucji, która wydarzyła się w San Francisco za czasów Harveya Milka, bo chociaż znalazłoby się kilku gotowych do walki liderów, nie pociągnęliby za sobą tłumów. Nie sposób zrozumieć czy zaakceptować kogoś kogo nie ma, bo jest zbyt wystraszony lub leniwy by pokazać swoją twarz.

* Polskie środowisko gejowskie homofobiczne jest, bardziej niż hetero. Ile razy słyszę nikt nie chce ze mną umówić się po jestem środowiska. Raczek mówi wygrana homofoba, już mieliśmy tak przy zakaz parady równości czy Poznań aresztowania działaczy marszu to podtrawiliśmy zjednoczyć się, po za tym już mają większość w dupie.

Większość środowiska dyskryminują się nawzajem jesteś wierzący, jesteś środowiska ... i to też dyskryminują działacze nawzajem się.

Nie które pokazują że jacy do geje bogaci, nie jest całkiem prawdą. Znam wielu osób homoseksualny, ledwo wiążą koniec, bogaci to najczęściej hipokryci geje, myślą osobie tylko, według mojego otoczenia i nie chcą nic wspólnego z środowiskiem. Podobnie są amerykańscy geje republikanie, myślą mają kasę to po co im prawa mogą kupić wszystko.

Druga sprawa lenistwo to nie tylko polskie środowisko LGBT, ale cały naród większość Polacy nie chce im ruszyć dupę, tylko skrajne grupy maszerują takie jak ONR po ulicy, oburza się polacy ale nie podtrawią nic zrobić. Polacy podobnie podtrawią zjednoczyć się w kryzysie, wojny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz