38-letni Eunice den Hoedt, urzędniczka w ministerstwie edukacji jest lesbijką, a Rena van Soeren, 54-letni konsultant, jest gejem.
Należą do COC - najstarszej na świecie organizacji walczącej o prawa homoseksualistów i wciąż rozkoszują się politycznym zwycięstwem jakie osiągnęli w 2001 roku, kiedy to w Holandii zalegalizowano małżeństwa gejów.
Holandia była pierwszym krajem, który wprowadził takie prawo. Od tego czasu małżeństwa gejów zalegalizowano jeszcze w 10 krajach.
- Zalegalizowanie małżeństw to dla ruchu praw gejów klejnot w koronie - mówi z satysfakcją Eunice den Hoedt. W Holandii małżeństwa osób tej samej płci już nikogo nie dziwią, są w tym kraju czymś normalnym.
W 2001 roku matka Eunice uważała ślub osób homoseksualnych za niedorzeczność. A teraz pyta swoją córkę o to, kiedy wreszcie poślubi swoją partnerkę, z którą zna się od 14 lat.
- Ważne jest, by żyć w kraju, w którym wszyscy traktowani są tak samo - mówi van Soeren.
- Wcześniej nie do pomyślenia było, żeby dwie kobiety lub dwóch mężczyzn mieli takie samo marzenie jak osoby heteroseksualne, czyli żeby założyć rodzinę - dodaje.
Nowoczesny ruch paw gejów w Holandii osiągnął swój pierwszy sukces w 1970 roku. - To był początek naszej drogi do równości - opowiada den Hoedt.
W 1998 roku uchwalono ustawę, która zezwalała na rejestrowanie związków partnerskich. Ale celem zawsze było małżeństwo, które daje prawo własności, dziedziczenia i prawa rodzicielskie.
Obecnie, w Holandii, w kraju w którym żyje 16,7 milionów osób, jest 16 tysięcy małżeństw homoseksualnych.
Liczba nowych małżeństw zmniejszyła się z 89 428 w 1999 roku do 71 572 w 2011 roku (z czego 1 355 to małżeństwa osób tej samej płci).
Liczba zarejestrowanych związków partnerskich osób heteroseksualnych wzrosła natomiast z 1 500 w 1999 roku do 8 343 w zeszłym roku. Liczba związków partnerskich u osób homoseksualnych, od 2001 roku utrzymuje się na stałym poziomie - 500.
Świadczyć może o tym fakt, że w 2006 roku 82 procent Holendrów popierało małżeństwa osób tej samej płci - najwięcej w Unii Europejskiej. Z sondażu BBC przeprowadzonego w 2001 roku, wynika natomiast, że śluby osób tej samej płci popierało 62 procent badanych.
- Myślę, że ta zmiana nastąpiła, gdy ludzie zobaczyli, że to w żaden sposób nie wpływa na społeczeństwo - mówi den Hoedt powiedział. "To wpłynęło także na wzrost szacunku w stosunku do osób homoseksualnych".
Doświadczenia holenderskie mogą być jednak nie do przełożenia na inne kraje, gdzie silne są wpływy kościołów, które są przeciwne małżeństwom gejów i prawom do posiadania przez nich dzieci.
W ubiegłym miesiącu około 70 tysięcy osób, głównie katolików, wyszło na ulice Paryża, by zaprotestować przeciwko ślubom osób tej samej płci. W Wielkiej Brytanii, premier David Cameron musi stawić działaczom z Partii Konserwatywnej.
Ale badania opinii publicznej w większości europejskich krajów nadal wskazują na następująca zmianę postaw społecznych wobec homoseksualizmu.
W niedawnym sondażu przeprowadzonym przez IFOR-Le Monde, 65 procent francuskich respondentów stwierdziło, że popierają małżeństwa gejów. W 1995 było ich 51 procent.
Ankieter IFOR wskazuje na kilka powód mających wpływ na tę zmianę.
W Holandii kościoły - katolicki i protestancki sprzeciwiały się małżeństwom gejów, ale nigdy nie tworzyły silnej opozycji przeciwko nim. Nie przez przypadek ustawa wprowadzona została w 2001 roku. W rządzie koalicyjnym, pierwszy raz od 70 lat, nie było wówczas partii chrześcijańskiej.
Od tego czasu w kilku innych europejskich krajach odsunięto od władzy partie chrześcijańskie. Akceptacje zyskuje także ustawa dającą prawa rodzicielskie osobom tej samej płci, a nie tylko biologicznemu rodzicowi.
W Holandii już drugą dekadę geje mają prawa do zawierania małżeństw. Obecnie działania ruchów skupione są na tym, by odebrać urzędnikom prawo do odmowy zarejestrowania związku osób tej samej płci - argumentują to tym, że jest to niezgodne z ich sumieniem lub religią.
Według organizacji COC w Holandii jest około 40 lokalnych urzędników, którzy odmawiają rejestracji małżeństw homoseksualnych.
Zgodnie z proponowaną zmianą te 40 osób zachowa prawo do odmowy rejestracji, aż do czasu przejścia na emeryturę. Ale nowi urzędnicy będą zobowiązani do rejestracji wszystkich związków - zarówno homoseksualnych jak i heteroseksualnych.
- To jest kraj, który potrafi znajdować pragmatyczne rozwiązania problemów - mówi z dumą van Soeren.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz