Ostatni piątek w Zimbabwe. Policja aresztowała dwoje pracowników organizacji Gays and Lesbians of Zimbabwe za to, że umieścili na ścianie biura organizacji list od byłego burmistrza San Francisco. Willie Lewis Brown skrytykował w nim prezydenta Zimbabwe za zwalczanie homoseksualizmu. Jak podał 25 maja guardian.co.uk, 34-letnia Ellen Chadehama i 38-letni Ingatius Mhambi zostali 21 maja aresztowani w oparciu o prawo o cenzurze. David Hofisi, ich adwokat powiedział, że pozostaną oni w areszcie do 26 maja po tym, jak policja przechwyciła list, który podważał autorytet prezydenta, przestępstwo zagrożone karą grzywny lub krótkotrwałym więzieniem.
advocate.com lewica.pl
----------------------------------
Kylie Minogue "All Lovers", 30 sekundowy trailer jak będzie wygrądać nowy teledysk.
Chcemy, by muzeum było instytucją krytyczną, podejmowało tematy, które są dziś w Polsce ważne - mówił wczoraj o wystawie "Ars Homo Erotica" profesor Piotr Piotrowski, dyrektor Muzeum Narodowego w rozmowie z cyklu "Stołeczne debaty na ważne tematy". Chcemy, by Muzeum Narodowe było instytucją krytyczną, podejmowało tematy, które są dziś w Polsce ważne - mówił wczoraj w "Gazecie" jego dyrektor prof. Piotr Piotrowski o wystawie "Ars Homo Erotica". To była pierwsza dyskusja z cyklu "Stołeczne debaty na ważne tematy" w naszej redakcji przy Czerskiej. Wystawa, która zostanie otwarta 10 czerwca już wzbudziła dyskusje: krytykował ją m.in. poseł PiS Stanisław Pięta. Muzeum Narodowe jest instytucją, od której różne grupy mają swoje oczekiwania. Postrzega się je jako miejsce, które pokaże arcydzieła, ustali kanon - mówił prowadzący debatę dziennikarz "Gazety" Roman Pawłowski. Dyrektor Muzeum Narodowego Piotr Piotrowski tłumaczył, że właśnie dlatego wystawa o tematyce homoerotycznej powinna się tu odbywać. - Chcielibyśmy też zmienić postrzeganie Polaków za granicą - dzięki pokazaniu tej wystawy w Muzeum Narodowym mówimy innym krajom, że Polska nie jest homofobiczna - dodała wicedyrektor Katarzyna Murawska-Muthesius. Kurator wystawy dr Paweł Leszkowicz z pasją opowiadał o ekspozycji: - Dokonałem śledztwa kuratorskiego i analizowałem tradycje homoerotyczną w historii sztuki. Pokażemy przedstawienia ze starożytności, renesansu, XIX w. czy współczesności. Jest cała sekcja poświęcona św. Sebastianowi, który od renesansu pokazywany jest jako chrześcijański Adonis, przebity strzałami, w ekstazie. Na wystawie zobaczymy prace, które do tej pory były w magazynach Muzeum Narodowego i współczesne z Europy Środkowo-Wschodniej, Rosji i USA. We wczorajszej debacie wzięli też udział krytyczka i historyczka sztuki Agata Jakubowska oraz artysta Karol Radziszewski.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7930445,Muzeum_Narodowe_wywoluje_dyskusje.html
----------------------------------
David Furnish, mąż Eltona Johna, powiedział w wywiadzie, że byli rozczarowani po ukraińscy urzędnicy w ubiegłym roku nie umożliwili im adoracji 14-miesięcznego, z wirusem HIV chłopaka.
The advocate
W lutym SPR wezwało posła Stanisława Piętę (PiS) do wycofania się z homofobicznych wypowiedzi z interpelacji 12370 z 19 października 2009 roku oraz do przeproszenia w mediach wszystkich osób, które mogły poczuć się nimi urażone. Miesiąc później Pracownia Różnorodności złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez posła PiS przestępstwa zniesławienia przy użyciu środków masowego komunikowania. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście uznała jednak, że ściganie przez nią homofobicznej mowy nienawiści nie leży w interesie społecznym. SPR wniosło dziś zażalenie od tej decyzji.
Przypomnijmy sprawę. W swojej interpelacji poseł PiS uznał homoseksualność za “podobną” do nekrofilii, pedofilii oraz zoofilii, nazwał ją “dewiacją”, “zboczeniem seksualnym” oraz “odchyleniami seksualnymi”. Stwierdził, że wystawa “Ars Homo Erotica”, poświęcona homoerotyzmowi w sztuce, uczyni z Muzeum Narodowego w Warszawie “wychodek”, oraz że będzie “narzędziem demoralizacji społeczeństwa w rękach marginalnej, wyizolowanej grupy”. Nazwał też osoby przygotowujące EuroPride 2010 “środowiskiem zboczeńców seksualnych”, a warszawską Paradę Równości oraz inne odbywające się w Warszawie zgromadzenia publiczne z udziałem osób nieheteroseksualnych - “marszami zboczeńców”. St. Pięta stwierdził ponadto, że postępuje “zawłaszczanie przestrzeni publicznej przez lobby homoseksualne”.
W obszernym wezwaniu do odwołania powyższych stwierdzeń SPR wyłożyło posłowi PiS, że są one bezpodstawne i obraźliwe dla osób homoseksualnych oraz nie przystoją posłowi na Sejm RP. SPR zażądało od St. Pięty wycofania się ze stwierdzeń zawartych w interpelacji 12370 oraz publicznego przeproszenia osób, które mogły poczuć się nimi urażone. Poseł PiS dostał miesiąc czasu, aby to uczynić. St. Pięta nie tylko nie zastosował się do wezwania, ale dał w mediach do zrozumienia, że nie zamierza się wycofywać ze swoich stwierdzeń ani nikogo przepraszać.
19 marca 2010 roku Pracownia Różnorodności złożyła w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście zawiadomienie o popełnieniu przez St. Piętę przestępstwa zniesławienia osób homoseksualnych przy użyciu środków masowego komunikowania (interpelacja została opublikowana w Internecie a ponadto była szeroko komentowana w mediach). Ponieważ zniesławienie jest tzw. przestępstwem prywatnoskargowym (co do zasady prokuratura się nim nie zajmuje), wraz z zawiadomieniem złożono wniosek o objęcie przestępstwa ściganiem przez prokuratora. SPR obszernie argumentowało, że w ściganiu tego przestępstwa zachodzi tzw. interes społeczny, wobec czego prokurator powinien zająć się tą sprawą z urzędu.
Dopiero 18 maja 2010 roku wpłynęło do nas postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa. W uzasadnieniu lakonicznie stwierdzono, iż brak jest interesu społecznego w objęciu sprawy ściganiem. Prokurator nie odniósł się jednak do argumentacji przedstawionej przez SPR. Dodatkowym zaskoczeniem był prokuratorski wywód, zgodnie z którym SPR powinno sobie samo poradzić ze ściganiem posła PiS, gdyż “jak wynika z załączonych dokumentów [SPR] reprezentowane jest przez osoby wykształcone, pełnoletnie, odnoszące się w zawiadomieniu tak do poglądów doktryny jak na i orzeczenia Sądu Najwyższego, co świadczy o dobrej znajomości prawa”. Zdaniem prokuratora oznacza to, że SPR “może reprezentować interesy środowiska sama, bądź za pośrednictwem profesjonalnego pełnomocnika”.
Szczupłość (a raczej brak) argumentów prokuratury skłoniła nas do umożliwienia oskarżycielowi publicznemu ponownego zabrania głosu. Jak stwierdzono w czasie wewnętrznej dyskusji nad tą sprawą, prokuratorowi trzeba dać szansę wypowiedzieć się obszerniej. Dziś SPR skierowało do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia zażalenie na odmowę wszczęcia postępowania karnego w sprawie homofobicznej interpelacji posła Stanisława Pięty.
Liczymy się z tym, że sąd nie podzieli naszych argumentów. Mamy też świadomość, że ściganie polityka, do tego chronionego przez immunitet poselski, nie jest łatwe. Pomimo tego szykujemy prywatny akt oskarżenia przeciwko posłowi PiS, a ponadto pozew cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Zostaną one złożone, gdy organy ścigania ostatecznie odmówią zajęcia się tą sprawą. O rozwoju wypadków będziemy na bieżąco informować. - spr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz