Jako gej, który kiedyś był w zespole chrześcijańskim Everyday Sunday, Trey Pearson z pewnością był zmuszony zadawać trudne pytania przez całe życie kim jest. Jego nowa piosenka "Hej Jesus" dzieli swoją walkę o pogodzenie swojej seksualności i wiary.
Mimo po wyjściu doświadczył od społeczności chrześcijańskiej odrzucanie, wiele festiwali muzyczny chrześcijański nie jest mile widziany, w najnowszym klipie pokazano go w łóżku z partnerem, a także drag queen i młodego chłopca.
„Chciałem, aby wideo pokazać kilka różnych scen z różnych etapów życia oraz kilka różnych scenariuszy pokazujących różne osoby w każdym wieku i pochodzeniu, które doświadczają tych samych uczuć i pytań”, mówi, dodając, że „85% dorosłych LGBTQ w Ameryce pochodzi z konserwatywnych rodzin chrześcijańskich/katolickich”.
Ponadto piosenkarz mówi Billboard, że chociaż sama piosenka zadaje duże pytania, jest teraz pewny siebie. „Ujawnienie kim jestem dla mnie i mojej rodziny było najtrudniejszą rzeczą.” - mówi. „Dla mnie ta piosenka reprezentuje wszystkie uczucia, które odczuwałem od dzieciństwa. Myślę, że wiele osób może się z tym odnieś do siebie”.
„Wielu dorosłych LGBTQ w Stanach Zjednoczonych dorastało w konserwatywnych domach ewangelicznych lub katolickich, dlatego chciałem, aby w filmie ukazało się, w jaki sposób dorastanie kiedy cie bierzesz udział w praniu mózgu, aby myśleć, że coś jest z tobą nie tak, wpływa na tak wielu ludzi” - powiedział Pearson. „Jako ktoś, kto zawsze chciał być samoświadomy, to niesamowite, że w końcu mogę to zrobić i pracować nad tym, aby moja muzyka była autentyczna”- mówi dla HuffPost.
„Hey Jesus” zostaje wydany, gdy Pearson ponownie wraca do studia nagrań, z planami wydania nowej płyty jeszcze w tym roku i na początku 2020 roku. Pracuje także nad swoją pierwszą książką, którą opisuje jako „wspomnienie swojej podróż do akceptacji”.
Jak dotąd, powiedział, reakcja publiczności na „Hej Jezus” była w przeważającej pozytywna. Jeśli chodzi o tych, którzy mogą nie być natychmiast otwarci na jego przesłanie, chciałby wierzyć, że piosenka i klip „poruszą ich serca” w niewielki, ale znaczący sposób.
„Mam nadzieję, że przyniesie ludziom nadzieję” - dodał Pearson. „Mam nadzieję, że są dzieci, które czują, że nie są godne miłości, które przychodzą trudne czasy, żeby dowiedzą się, że nie są same, i że warto je kochać dokładnie takim, jakim są”.
Wychodzenie z szafy nigdy nie jest łatwe. Jednak dla osób wierzących LGBTQ podróż ta może być trudniejsza i skomplikowana ze względu na obawy przed odrzuceniem ze strony społeczności religijnej i Boga.
Piosenkarz Trey Pearson, który jest gejem, jego najnowszy teledysk pokazujący walkę o akceptację siebie tak zwane kiedy otoczenie mówi jesteś grzeszny i odrzuca cie, wielu wierzy, że to, kim są lub kogo kochają, jest złe i są gorsi.
Ta piosenka pasuje do dzisiejszy czasów, nawet u nas wielu mówi pogardą i nienawiścią, wiele osób ma problem byciem sobą. Coraz więcej odchodzą od kościoła, porzucają religie, wyrzucani z kościołów, domów za to kim są.
Zawsze warto żyć autentycznie i akceptować, mimo społeczność nas robi nam branie mózgu, wmawia nie zasługujemy na nic. Obrażają od "tęczowy zaraz", doświadczają nam ból, tylko po to ukryć swoje problemy, i afery czy polityczne i kościelne.
Tweet