wtorek, 14 sierpnia 2018

Skandaliczne słowa Błaszczaka o Marszu Równości w Poznaniu


Sodomici? Ludzie nienormalni? Nie po Bożemu? Nikt już tak nie mówi o LGBTQ. Zakazuje tego nawet rządowa strona pełnomocnika ds. równego traktowania. Słowa Błaszczaka o poznańskim Marszu Równości to anachroniczne wzbudzanie nienawiści. Słowa polskiego ministra obrony nie są normalne, w XXI wieku z takich uprzedzeń trzeba się leczyć

To świadczy o tym, że jednak w narodzie polskim jest pewność tego, że to wszystko, co jest skonstruowane po Bożemu, to jest normalne. A jeżeli ktoś próbuje nam narzucić coś, co normalne nie jest, to wtedy spotyka się z oporem - Oko Press

"Słowami Mariusza Błaszczaka oburzeni są przedstawiciele Grupy Stonewall, która organizuje Poznań Pride Week i Marsz Równości.

- Są skandaliczne. W jakim państwie w 2018 roku minister zwraca się do milionów obywateli per “sodomici”? Na jakiej podstawie sugeruje, że jesteśmy “nienormalni”? - mówi Mateusz Sulwiński, rzecznik prasowy Grupy Stonewall. - Szokujące jest szczególnie to stawianie wymyślonej granicy pomiędzy “narodem polskim” a społecznością LGBT+. Tak jakbyśmy byli jakimś obcym elementem, który przybył do Polski z daleka, aby zniszczyć wszystko, co dobre i piękne. Tymczasem my również jesteśmy Polakami i Polkami i mamy pełne prawo domagać się od państwa, aby traktowało nas z szacunkiem i równością.

Mateusz Sulwiński przypomina, że w sobotnim marszu wzięły udział tysiące osób. Policja szacuje liczbę uczestników na 5 tys., Grupa Stonewall - na 7 tys. Uczestnicy marszu bawili się spokojnie. Ale tuż po starcie marsz został na krótko zablokowany przez protestujących przedstawicieli środowisk narodowych.

- Naprzeciwko stała setka zamaskowanych osób skandujących takie hasła jak “tęczowe śmiecie, życia mieć nie będziecie”. Gdyby nie wsparcie policji, ci ludzie zrobiliby nam krzywdę. Politycy PiS-u udają, że tego nie widzą. Wolą mówić o “pokojowych kontrdemonstracjach, które broniły tradycyjnych wartości”. To skrajnie niebezpieczna i nieodpowiedzialna gra, której prędzej czy później pożałują - dodaje Mateusz Sulwiński."

Komentarz Marta Siwicka: Za nami piękny, radosny, tęczowy weekend pełen przyjacielskiej atmosfery na Marsz Równości / Piknik / Poznań Pride Week 2018. Dumne powiewanie flagą, nocne szaleństwa, tańce na chodniku, wspólne śniadania, rozśmieszanie kelnerów. To tylko kilka z highlightów tego cudnego czasu.

Niestety, jest również dark side of the rainbow. Idąc na miejsce zbiórki musieliśmy przecisnąć się przez grupę kilkudziesięciu homofobów z kontry, którzy zagradzali swobodne przejście osobom zmierzającym na marsz. Kiedy mijaliśmy ich nienawistne twarze i łokcie zaczepnie wyciągnięte w naszym kierunku, zaczęli nas wyzywać. Używali takich słów, jak „ch*j”, 'spierd***ć” czy „pedały”, a następnie pluli w naszym kierunku – tylko dzięki unikom, nie zostaliśmy trafieni. I szliśmy między nimi na radosny, tęczowy marsz z poczuciem zagrożenia i ze spuszczonymi głowami...

W pewnym momencie usłyszałam za sobą odgłos jakby klaśnięcia, a osoba z grupy przekazała mi, że ktoś szarpnął Piotra. Akurat udało nam się wyjść z tego tłumu, więc nie zatrzymywaliśmy się. 15 metrów dalej stała policja, więc od razu przekazałam funkcjonariuszom, że tłum zagradza drogę, że nas zwyzywano, opluto i popchnięto kolegę. Na co policjant zapytał, czy składam oficjalne zawiadomienie, bo jeśli nie, to oni nie będą reagować! Naprawdę tak działa policja?! Gdyby tam kogoś okładali pięściami, to też czekaliby aż ktoś złoży zawiadomienie? Pamiętam, że niestety tylko odkrzyknęłam coś bezsilnie.

Po dotarciu na miejsce, zobaczyliśmy, że ramię Piotra wygląda tak, jak na zdjęciu (później wyglądało jeszcze gorzej) i poczuliśmy złość i smutek. Potem wzdłuż parady szło mnóstwo policjantów w strojach szturmowych, z dyfuzorami gazu w rękach, z nabojami gazowymi, z ostrą bronią. Dlaczego nie stali obok homofobów, którzy nas zaatakowali?

I tak jak zaczęłam ten post – to był piękny czas, który nas zbliżył i dał ogrom pozytywnych wrażeń, ale ten atak przypomniał, gdzie wielu Polaków widzi w tym kraju nasze miejsce. A właściwie, że dla nas tego miejsca nie widzi.

Nie tylko powinniśmy siedzieć w domu i nie „afiszować” się, ale ze spuszczoną głową słuchać obelżywych wyzwisk.
Doświadczyliśmy przemocy, obrzydliwej homofobii, czujemy złość i gniew.

Dlatego tak ważne jest dla nas to, że organizujemy II Marsz Równości w Toruniu. We wrześniu już nie spuścimy wzroku. Będziemy z uśmiechem spoglądać sobie w oczy i patrzeć bez strachu na pełne nienawiści twarze homofobów.

Jacek Dehnel: Panu Błaszczakowi pragnę przypomnieć, że sodomici zostali zgładzeni nie za homoseksualizm, tylko za złamanie świętych praw gościnności. Dlatego to nie osoby LGBT są sodomitami, tylko ci, do których - jak do ciebie, Błaszczaku, zamykający granice Polski przed wojennymi uchodźcami - Jezus mówi: "Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny. Byłem przybyszem, a nie przyjęliście mnie. Czegoście nie uczynili jednemu z tych najmniejszych, tegoście i mnie nie uczynili."  Sam jesteś sodomitą, Błaszczaku.

Monika Olejnik: Pije poranną kawę spokojnie tyko przez chwilę. Nie mogę uwierzyć: minister Mariusz Błaszczak o Paradzie Równości w Poznaniu - "Parada sodomitów". Panie Ministrze to skandal!!! Gdzie jest odpowiedzialność? Powinien Pan przeprosić.

Michał Szczerba: Język nienawistny, poniżający, dyskryminujący wobec osób homoseksualnych, to nie standard ministrów obrony w krajach NATO. To standard Putinowskiej Rosji. PiSowska parada coraz bliżej celu.

Nowoczesna: „W Poznaniu kolejna parada sodomitów, którzy próbują narzucić swoją interpretację praw i obowiązków obywatelskich na innych. Ważne było to, że motorniczy tramwajów nie zgodzili się na to, żeby ich tramwaje były z flagami homoseksualistów.

To świadczy o tym, że jednak w narodzie polskim jest pewność tego, że to wszystko, co jest skonstruowane po Bożemu, to jest normalne. A jeżeli ktoś próbuje nam narzucić coś, co normalne nie jest, to wtedy spotyka się z oporem.

To bardzo dobrze o tych ludziach świadczy” – powiedział 12 sierpnia 2018 roku w Radiu Maryja minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Słowa ministra Błaszczaka, jednego z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, wpisują się w język nienawiści i przykład skrajnej dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.

Nowoczesna nie godzi się na taki język w publicznym dyskursie. Nadal będziemy walczyć o równe prawa dla każdego i o to, aby wyeliminować takie wypowiedzi. Żądamy od ministra Błaszczak przeprosin.

- Kolejna parada sodomitów, którzy próbują narzucić swoją interpretację praw i obowiązków obywatelskich na innych - powiedział o Marszu Równości w Poznaniu Mariusz Błaszczak. Słowa ministra obrony narodowej komentowali goście "Tak jest" w TVN24 - Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej" i Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". - Minister przekroczył granicę i czuje się z tego powodu bardzo zadowolony, bo w swoim elektoracie będzie uważany za fajnego gościa - ocenił w TVN24 dziennikarz Paweł Wroński.

Podczas marszu równości w Poznaniu jak inny paradach/marszach biorą całe rodziny, dzieci, młodzi, starsi, niepełnosprawni, duchowni, tu jest prawdziwa Polska i chrześcijańska. A nie tak na drugiej stronie gdzie biję, wyzywają, kłamią, łamią 10 przykazań Boży, a nie mówić łamią najważniejsze przykazanie "miłosierdzia".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz