sobota, 23 sierpnia 2014

"Forsujcie związki" i "z kim kontaktował się premier?" - 8 organizacji pisze do Pełnomocniczki


Osiem organizacji LGBTQ - Akceptacja, Fabryka Równości, Wolontariat Równości, Miłość Nie Wyklucza, TOLERADO, Równość Na Fali, Trans-Fuzja i SPR - napisało dziś do prof. Małgorzaty Fuszary. Przyczyną jest wywiad, którego nowa Pełnomocniczka Rządu udzieliła 05 sierpnia - zadała w nim pytanie o to, czy ze sprawą związków partnerskich nie należy poczekać "na bardziej sprzyjający parlament". Ww. organizacje m.in. przedstawiły swój pogląd w tej sprawie.

Toruń, 21 sierpnia 2014 roku

Prof. Małgorzata Fuszara
Pełnomocniczka Rządu do Spraw Równego Traktowania
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
Szanowna Pani Pełnomocniczko,

nasze organizacje z zainteresowaniem zapoznały się z wywiadem, którego 05 sierpnia br. udzieliła Pani w Radio TOK FM panu Janowi Wróblowi. Ucieszyło nas, że pamięta Pani o problemach osób LGBT – przypominamy jednocześnie, że nie sprowadzają się one tylko do braku ram prawnych dla związków osób tej samej płci.

Nasze zdziwienie wywołała natomiast informacja, że premier Donald Tusk "jest w kontakcie ze stowarzyszeniami, które proponowały zalegalizowanie związków partnerskich". Nie mamy wiedzy, aby kiedykolwiek udało się nawiązać kontakt z premierem D. Tuskiem w tej sprawie – dotyczy to zarówno naszych organizacji, jak i ponad 40 podmiotów zrzeszonych w nieformalnej platformie "Partnerstwo dla Związków". Znana nam sytuacja jest zupełnie inna: premier D. Tusk nigdy nie zareagował na próby kontaktu, w tym listy i apele zawierające prośby o spotkanie w sprawie związków partnerskich. Wystarczy wspomnieć, że ww. platforma zwracała się w tej sprawie do premiera D. Tuska 23 stycznia 2013 roku i 14 lutego br. Niezależnie od tego o spotkanie z premierem D. Tuskiem prosiły pojedyncze organizacje i podmioty. W związku z powyższym uprzejmie prosimy o podanie nazw stowarzyszeń, "które proponowały zalegalizowanie związków partnerskich", a z którymi premier D. Tusk "jest w kontakcie".

W ww. wywiadzie podniosła też Pani ważny problem braku sejmowej większości potrzebnej dla wprowadzenia związków partnerskich oraz jego wpływu na dalsze postępowanie w tej sprawie ("To jest problem strategiczny. Jeżeli ocena jest taka, że tej większości nie będzie, jest pytanie, czy same te środowiska chcą, byśmy jednak lansowali to rozwiązanie, biorąc pod uwagę ewentualną porażkę, czy czekali na bardziej sprzyjający parlament"). Nasze organizacje nie roszczą sobie prawa do wypowiedzi w imieniu wszystkich ani nawet większości osób zainteresowanych wprowadzeniem związków partnerskich, tym niemniej – w naszej ocenie – czekanie "na bardziej sprzyjający parlament" jest rozwiązaniem gorszym niż "lansowanie tego rozwiązania” przez rząd, nawet "biorąc pod uwagę ewentualną porażkę". Przekonują nas o tym zarówno doświadczenia zebrane w Polsce jak i historia wprowadzenia związków partnerskich w innych państwach, zwłaszcza europejskich. W niektórych z nich odnośną propozycję ustawową składano kilkakrotnie zanim stała się obowiązującym prawem, a towarzyszył temu gorący spór polityczny. Z kolei czekanie "na bardziej sprzyjający parlament" w Polsce, w której związków partnerskich nie wprowadzono ani w czasie rządów koalicji SLD-PSL (projekt firmowała prof. Maria Szyszkowska), ani wówczas, gdy do Sejmu (krótko po rozpoczęciu kadencji) wpłynęły trzy projekty ustaw, w tym jeden popierany przez dużą część partii rządzącej, oznacza odłożenie sprawy ad Calendas graecas.

Przypominamy, że od lat organizacje zabiegające o wprowadzenie związków partnerskich podejmują działania zmierzające do tego celu, w tym przygotowują projekty ustaw, przekonują posłów i posłanki, kierują apele i listy do władz, formują koalicje i platformy, zyskując poparcie innych organizacji, czy prowadzą działania informacyjne, m.in. przygotowując materiały filmowe, billboardy, plakaty, ulotki i publikacje internetowe, a także uzasadniając potrzebę wprowadzenia związków partnerskich w licznych wywiadach, wystąpieniach, prelekcjach i opracowaniach. Nie jest tak, że organizacje te biernie czekają na posunięcia władz czy rządzącej koalicji; wiadomo również, że cała ich aktywność i energia pójdą na marne, jeśli nie uzyskają wsparcia w postaci jednoznacznej deklaracji politycznej premiera i Pełnomocniczki Rządu, że sprawa wprowadzenia związków partnerskich będzie podnoszona do skutku.

Niniejszy list został wysłany w imieniu następujących organizacji:
Akceptacja Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób Homoseksualnych, Biseksualnych i Transpłciowych (Warszawa),
Fabryka Równości (Łódź),
Fundacja Wolontariat Równości (Warszawa),
Stowarzyszenie "Miłość Nie Wyklucza" (Warszawa),
Stowarzyszenie na Rzecz Osób LGBT TOLERADO (Gdańsk),
Stowarzyszenie Równość Na Fali (Szczecin),
Trans-Fuzja, Fundacja na Rzecz Osób Transpłciowych (Warszawa),
oraz w imieniu własnym przez Stowarzyszenie na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer "Pracownia Różnorodności" (ul. Jana Mohna 50H/8, 87 100 Toruń).

Łączę wyrazy szacunku i pozostaję
z poważaniem
/-/ Przemysław Szczepłocki
osoba wchodząca w skład zarządu
Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz