Czyż nie mamy dzisiaj najlepszego czasu, żeby być lesbijką albo gejem? Odkąd [w Wielkiej Brytanii] w 2013 r. wprowadzono akt o małżeństwie (osób tej samej płci), zamężne lesbijki i żonaci geje cieszą się takimi samymi prawami jak osoby heteroseksualne. Mogą adoptować dzieci, zostawać rodzicami zastępczymi, podpisywać się pod certyfikatami narodzin własnych dzieci, korzystać z ochrony przed dyskryminacją i molestowaniem w pracy, a nawet wstępować do wojska.
Co więc dzieje się dzisiaj? W latach 70. i 80., kiedy mówiło się o małżeństwie jako instytucji patriarchalnej, lesbijki o wiele aktywniej niż dziś włączały się w ruch wyzwolenia kobiet. Grupa Lesbijki przeciwko Klauzuli [protestowała przeciwko zapisowi z 1988 r. uchwalonemu przez konserwatywny rząd Margaret Thatcher, zakazującemu "promowania homoseksualizmu" m.in. w szkołach] tłumaczyła, że przyszedł czas na podważenie heteroseksualnej struktury brytyjskiego społeczeństwa. Rozprowadzano antymałżeńskie plakaty z napisem: "Mówią, że małżeństwo to różane łoże... Uważaj na kolce". W ostatnich latach brak debaty o małżeństwie jako potencjalnym problemie kobiet. Wygląda na to, że dzisiejsze lesbijki niemal totalnie je akceptują.
Nicola Barker, która wykłada na Uniwersytecie w Kent i jest autorką książki "Not the Marrying Kind: A Feminist Critique of Same-Sex Marriage" ("Typ niemałżeński: feministyczna krytyka małżeństwa osób tej samej płci"), opowiada, że często bywa źle rozumiana - niektórym się wydaje, że nie jest przeciwko małżeństwu, tylko przeciwko samej zasadzie równości. - W tym naszym celebrowaniu "równych małżeństw" zapomnieliśmy o fakcie, że w małżeństwie nie chodzi o równość, ale przeciwnie - o zachowanie pewnych przywilejów - przekonuje. - Dlatego niewiele feministek zdziwiło stwierdzenie Davida Camerona, że wspieranie małżeństw gejowskich jest w rzeczywistości mocno konserwatywne. Rzeczywiście, małżeństwo osób tej samej płci idealnie wpasowuje się w konserwatywną ideologię samowystarczalnej rodziny, a przy okazji wspiera politykę oszczędnościową państwa - tłumaczy Barker. Całość na Gazeta Wyborcza.
Komentarz działacza LGBT Przemka Szczepłocki: "Tytuł "pochodzi od redakcji" GW i jest manipulacją. Sam tekst jest słaby, bo na poparcie postawionej tezy - że otwarcie małżeństw dla par jednopłciowych miało cel (lub przynajmniej skutek) w postaci zamknięcia debaty o poważniejszych problemach (poważniejszych wg autorki) - nie przedstawia argumentów". Oryginalny artykuł na stronie The Guardian
Małżeństwa lesbijek są opresyjne - nie prawica to feministki przeciwko małżeństwom homoseksualnym, nie którzy mają problem ze sobą.
Dramatyczne sytuacje takie jak światowa epidemia HIV, szczególnie w jej początkach, mają to do siebie, że inspirują ludzi albo do tego, co najlepsze, albo do tego, co najgorsze. Joep Lange - jeden z pionierów badań nad AIDS, którym poświecił całe życie, był zdecydowanie człowiekiem, który inspirował do tego, co najlepsze.
Jako jeden z pierwszych naukowców i lekarzy zajmujących się AIDS już w latach 80. postawił sobie za cel nie tylko, by kiedyś można było AIDS leczyć, ale także, by dostęp do tego leczenia mieli też ci najbardziej potrzebujący, a jednocześnie najbiedniejsi. Dekadę później szefował już badaniom klinicznym i nad rozwojem leków w programie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczącym AIDS ... narkopolityka.pl
Działacze i naukowcy walczący z AIDS są załamani utratą tyle swoi ludzi podczas katastrofy samolotu na Ukrainie.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz