– Dostałem propozycję kandydowania na wicemarszałka Sejmu, ale jej nie przyjąłem. Gdy patrzę na skład Sejmu, to Anna Grodzka jest jedną z niewielu osób, które powinny objąć tę funkcję – przekonywał w Robert Biedroń z Ruchu Palikota, gość porannej rozmowy w TVP Info/Gazeta Prawna.
Wprost: "Prof. Pawłowicz kłamie w sprawie mojej wypowiedzi o wspólnym pożyciu - pisze na swoim profilu na Facebooku poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń.
Poseł Biedroń nie zgadza się ze słowami Pawłowicz i na dowód przedstawia zapis ze stenogramu sejmowego:
"Pani posłanka Pawłowicz...
(Głos z sali: Poseł.) ...pani poseł pyta mnie, co rozumiemy przez wspólne pożycie. Ze zdziwieniem to przyjmuję, ponieważ w doktrynie prawa mamy wiele już definicji wspólnego pożycia.
(Poseł Krystyna Pawłowicz: W praktyce, a nie w doktrynie.)
W praktyce, pani poseł, to jest więź fizyczna, psychiczna oraz gospodarcza.
(Poseł Krystyna Pawłowicz: A fizyczna na czym polega?)
Pani dobrze o tym wie. Wszystko w jednym czasie".
Zdjęcie zrobione w barze dla gejów w San Francisco zostało umiecione w Sports Illustrated, magazyn sportowy czyta o 23 milionów Amerykanów. (Gay Star News)
Posłowie są homofobami - mówił we "Wstajesz i wiesz" Jacek Poniedziałek, aktor otwarcie mówiący o swoim homoseksualizmie. - Lękają się innego modelu życia, tego, że nagle zdominują nas homoseksualiści i kobiety przestaną rodzić dzieci - ironizował. Skomentował w ten sposób odrzucenie przez Sejm projektów ws. związków partnerskich.
Do posłanki PiS Krystyny P. powinien zapukać prokurator za mowę nienawiści, której używa w życiu publicznym, przede wszystkim za poniżanie drugiego człowieka ze względu na płeć - powiedział aktor.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wyraziła w środę zaniepokojenie projektem rosyjskiej ustawy przewidującej kary za publiczne działania, które - zdaniem inicjatorów projektu - mogą propagować homoseksualizm wśród nieletnich.
Zdaniem Ashton wdrożenie ustawy może nasilić dyskryminację osób homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych oraz wszystkich, którzy ich wspierają. Szefowa dyplomacji UE obawia się, że dyskryminacja ta może przejawiać się "w szczególności poprzez ograniczenie wolności wypowiedzi oraz wolności zgromadzeń i stowarzyszania się". (Newsweek)
Aktor i piosenkarz Jim Nabors ujawnił się że jest gejem po cichu, ale teraz oficjalnie ujawnił się kiedy ożenił się. Jim Nabors, pochodzi z Hawaje znany z głównej roli w telewizyjnym serialu "1960 Gomer Pyle, USMC," poślubił swojego partnera w Seattle dnia 15 stycznia, są razem 38 lat. (Joe My God)
Gazeta.pl: Zaczęło się od tego, że Stefan Niesiołowski komentował piątkową debatę na temat związków partnerskich. - Pan Biedroń niepotrzebnie się odezwał w tej debacie, bardzo jej zaszkodził. Gdyby nie głos pana Biedronia po wystąpieniu pana premiera, zupełnie niepotrzebny, myślę, że parę głosów by wystarczyło - powiedział poseł PO.
Lewica.pl - Łukasz Pałucki: "Efekt piątkowego głosowania sejmu nad projektami ustaw o związkach partnerskich nie był trudny do przewidzenia. Niby stało się to czego się spodziewałem, ale gdy dotarły do mnie informacje z wiejskiej poczułem przygnębienie a potem gorycz i złość. Najwidoczniej gdzieś tam w środku mnie tliła się nadzieja. Zaskoczyły mnie własne emocje bo przecież racjonalny rozum podpowiadał mi, że wydarzyło się to co musiało się wydarzyć. Nie wierzę w możliwość uchwalenia ustawy o związkach partnerskich w Polsce podczas kadencji tego sejmu. Dlaczego ? No właśnie….
Cofnijmy się w czasie... Był marzec 2003 roku gdy wraz z innymi polskimi działaczami i działaczkami LGBTQ zostałem zaproszony do Berlina przez polityków niemieckiej partii zielonych. Oprócz mnie i Jacka Adlera byli tam obecni min. Robert Biedroń, Yga Kostrzewa i kilka innych osób. Zieloni politycy i jednocześnie działacze LSVD (skrót największej niemieckiej organizacji lgbtq) przede wszystkich Gunter Dvorek oraz Volcker Beck opowiadali nam przez większość czasu to w jaki sposób wywalczyli związki rejestrowane w Niemczech.
Niemcy zwracali uwagę, że trzeba działać inteligentnymi happeningami, trafiać z przekazem dokładnie i personalnie w przeciwników, zmuszać ich do zajęcia pozycji wobec konkretnych osób i konkretnych sytuacji a unikać debaty o ogólnikach. Oponenci albo pokażą swoją ludzką twarz – byleby to było przy dziennikarzach - albo odwrotnie pokażą twarz prof. Pawłowicz. Obie wersje są korzystne dla sprawy.
Mówili też, że duże spotkania, otwarte debaty w terenie nie mają sensu bo… przyjdą na nie inni geje i lesbijki. Nie ma sensu przekonywać przekonanych. To ostatnie zdanie to mój przytyk do Grupy Inicjatywnej ds. Związków Partnerskich bo mam wrażenie, że kompletnie niepotrzebnie zjechali Polskę. W ogóle nie podoba mi się, że powstała grupa która jest ekskluzywna a nie inkluzywna, to sprzeczne z ideałami równości i zwyczajnie głupie. W tym kraju jest już ok 30 zarejestrowanych organizacji LGBTQ w większości tworzonych przez ludzi poniżej 30 roku życia iż zwyczajnie ciekawie byłoby wysłuchać ich pomysłów. Ale ten grzech pojawił się kilkakrotnie bo w Polsce za związkami lobowało kilka grup i jedna o działaniach drugiej dowiadywała się z mediów.
Niemcy mówili jeszcze dużo innych rzeczy, np. jaki typ polityka powinien zgłaszać projekt, wprost sugerowali, że prawica będzie próbowała taką osobę przedstawiać go jako niepoważną lub wręcz szurniętą. Czy nie to właśnie udało się zrobić prawicowym mediom z wizerunkiem prof. Szyszkowskiej? Czy nie tak właśnie gra PiS mówiąc o „zwariowanych” projektach ustaw Ruchu Palikota?
Byli tam ze mną ludzie którzy dzisiaj decydują o strategii wprowadzania związków partnerskich ale nie są to na pewno wzorce niemieckie. Nie upieram się, że wszystko co udaje się w Niemczech da się zaimplementować w Polsce. Na pewno tak nie jest głównie dlatego, że u naszych zachodnich sąsiadów rzeczy się organizuje a u nas się „załatwia”. Jednak możemy uczyć się na cudzych błędach i czerpać z dostępnej wiedzy.
Mnie wręcz szlag mnie trafia gdy słyszę, że samo zgłoszenie projektu ustaw do parlamentu to WIELKI SUKCES. No do jasnej cholery... jakbym słyszał powstańców styczniowych albo powstańców warszawskich: zryw był sukcesem bo stanęliśmy do walki, co prawda nieprzygotowani i szybko nas rozjechali walcem ale sam AKT działania jest ważniejszy niż efekt. Oto polski nieszczęsny romantyzm zgodnie z zasadą „ja z synowcem na czele i jakość to będzie”. No właśnie, że nie będzie… Mam 32 lata i nie chce mi się czekać do starości aż do zakutych łbów w platformie dotrze zachodnia definicja praw człowieka. Czas leci i nikt go nam nie odda. Coraz więcej osób wpadnie na prosty sposób na homofobię Tuska i Gowina, ten sposób nazywa się samolot.
Ustawa o związkach partnerskich jest osłabieniem instytucji małżeństwa ale nie z powodu związków jednopłciowych ale z powodu par heteroseksualnych które wreszcie będą mogły zawierać i kończyć związki łatwą, szybką i tanią procedurą. Zastanówmy się czym jest historia cywilizacji. Czy to nie próba ukierunkowania energii seksualnej przy pomocy nakazów religijnych i prawa ? Rodzina jest podstawową jednostką społeczną a wpływ na wychowanie dzieci daje państwu realną władzę. Związki partnerskie dają heteroseksualistom wolność od dwóch instytucji które faktycznie uczestniczą w procedurze zakładania i rozwiązywania rodziny: od kościoła i państwa. Kościół to ślub a za rozwód odpowiada państwo. Kościół świetnie sobie zdaje sprawę co się stanie gdy ludzie uzyskają tą wolność i nie może sobie na to pozwolić. Gdyby dało się zrobić związki rejestrowane tylko dla par jednopłciowych to wszystko poszłoby łatwiej. Prawica mogłaby się pocieszyć, że przynajmniej rejestruje (czyt. kontroluje) zboczeńców. Ale to nierealne z powodu konstytucji. Podobnie jak przy okazji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Parady Równości środowisko LGBTQ znowu rozszerza definicję wolności obywatelskich dla całego społeczeństwa. Szkoda, że tą rundę przegraliśmy.
Teraz jesteśmy zakładnikami Tuska i jego zakłamanej prawicowej partii. Ostatnie przebudzenie „gejmingów” poprawia chwilowo nastrój a casus Krystyny Pawłowicz przypomina gejowski Smoleńsk ale nie oszukujmy się. Mimo tej nadziei która się we mnie tli i nijak mój racjonalny umysł nie może jej zgasić musimy spojrzeć na sytuację trzeźwo. Tusk to pragmatyczny cynik. Facet który przywrócił fundusz kościelny, trzyma ubogie Polki w podziemiu aborcyjnym i nie godzi się nawet na in vitro dla bezpłodnych par heteroseksualnych. Taki człowiek nie pójdzie na wojnę z kościołem tylko dlatego, żeby coś udowodnić Gowinowi. Nie zdziwiłbym się gdyby cały ten konflikt na linii Tusk-Gowin zaplanowaną zagrywką. To bardzo w stylu platformy obywatelskiej – widzieliśmy to już wcześniej. Prawda jest prosta: droga do praw gejów i lesbijek w Polsce wiedzie przez grób Platformy Obywatelskiej. Negocjacje z działaczami platformy są stratą czasu. Skoro już mamy przeciwników to niech mają twarz prof. Pawłowicz, to lepsze dla sprawy. Przypominam też, że ruch LGBTQ osiąga największe sukcesy gdy był ruchem rewolucyjnym. Zresztą nie odkrywam tutaj ameryki, to podstawy psychologii społecznej – mniejszości dostają od większości prawa głównie dlatego, że potrafią tą większość zdestabilizować. Więc niech płonie Platforma Obywatelska ! Polska będzie bez niej lepsza ! Przekonujcie znajomych, rodzinę, przyjaciół niech NIE GŁOSUJĄ na Platformę Obywatelską ! Razem damy radę odsunąć tą bezideową zbieraninę od władzy."
Były przewodniczący republikanów Ken Mehlman mówił w stanie Iowa, do tłumu, który obejmował około 40 wpływowych Republikanów:
Mehlman powiedział, że został dobrze przyjęty przez kilka kilkanaście wyższego szczebla Iowa Republikanów. Towarzyszył mu w niektórych spotkaniach David Kochel, doradca Iowa w kampanii prezydenckiej Mitt Romney. Mehlman, który jest teraz Nowojorskim biznesmenem. Każdy problem, w którym ewoluuje umysły zawsze wyzwaniem dla przywódców politycznych. Mehlman nawiązała współpracę z dwiema grupami Iowa równości małżeństw.
Republikanie mają możliwość zarówno stanąć w obronie wartości, które są rdzeniem naszej filozofii - wolność, wartości rodzinne, pozwolić kochać nawzajem, aby mieć dostęp do ślubu cywilnego.
Anderson Cooper gościł Jacob Rudolph, nastolatka z New Jersey, który ujawnił się przed całą klasą. Jacob powiedział Anderson, że jego idolem jest George Takei, prowadzący zaskoczył go z tym, zaprosił Takei do studia.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz