niedziela, 28 września 2014

"Wolałbym mieć dwóch ojców niż jednego, który bije czy molestuje"


"Wiara katolicka mówi, żeby nie nienawidzić, kochać bliźniego swego i być tolerancyjnym. Kościół w Polsce ma swój wpływ, jest nietolerancyjny, ludzie nie umieją potem odróżnić homoseksualisty od pedofila. Polscy katolicy nie słuchali chyba polskiego papieża, który nawoływał do miłości. Inny kolor skóry, czy wyznanie to nie jest wymówka dla nienawiści" - Dariusz Michalczewski.

Problem z nietolerancją bierze się z domu. Słyszałem, jak dwie kobiety rozmawiają i jedna z nich chwali się, że jej córka pokazała „fuck you” nauczycielce w szkole. One chyba nie rozumieją tego, że jak znudzi się pokazywanie „fuck you” w szkole, to zacznie się w domu.

Kościół – tak. Ale Żydzi i pedały? To już nie ludzie! Mamy więcej tolerancji dla gwałcicieli, pedofili i morderców drogowych, niż dla faktu, że dwie osoby tej samej płci kochają się, chcą być w związku i nikomu nie robią krzywdy.

Jeżeli dziecko ma dwóch ojców lub dwie mamy, to rówieśników naprawdę nie obchodzi, dlaczego tak jest. A jeśli to dziecko jest wytykane palcami i wyśmiewane, to dlatego, że „kochani i troskliwi” rodzice koleżanek i kolegów z przedszkola czy szkoły zadbali o to, żeby tak było. Powiedzieli córce czy synowi „z tym od pedałów się nie zadawaj”. Dzieci by to nie obchodziło.

Patologia to jest molestowanie, pedofilia w kościele, brak edukacji seksualnej. Homofobia? To jest dopiero chore. Te wszystkie obawy to jest prymitywizm i zacofanie. Mamy może i piękne ulice i wyremontowane miasta, ale od Europy dzieli nas przepaść.

Ludzie, którzy odmawiają miłości, z takimi źle się żyje. Źle się żyje, jak jest tak dużo nienawiści w społeczeństwie i tego nie zmienią remonty i reformy, bo to siedzi w głowach. Jak w tym kawale, że w piekle diabli nie potrzebują pilnować polskiego kotła, bo my siebie tak nie cierpimy, że i tak nie dalibyśmy nikomu z tego kotła uciec. I dlatego w Europie się z nas śmieją.

Całość na Krytyka Polityczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz