niedziela, 23 czerwca 2024

Wszystko co wartościowe: Historia młodego chrześcijanina zmagającego się z samotnością i uczuciami homoseksualnymi


W telewizyjnym filmie "Wszystko co wartościowe" poruszany jest temat, który wciąż budzi kontrowersje i wywołuje wiele emocji w społeczeństwie. Główny bohater, młody chrześcijanin, zmaga się z samotnością oraz uczuciami homoseksualnymi. To rozpoznawalna historia Art-Jana, który usłyszał w kościele, że homoseksualizm jest grzechem, ale odkrył, że pociągają go mężczyźni.

W filmie młoda grupa ludzi atakuje dwóch mężczyzn w nocy. Mimo przerażającego zdarzenia, ofiary nie chcą tego zgłosić. W miarę rozwoju fabuły dowiadujemy się, że między dwoma mężczyznami istnieje uczucie. Jeden z nich, Marc, jest żonaty, ma ojca i członka kościoła, co dodatkowo komplikuje sytuację.

Art-Jan (27 lat) był obecny na premierze filmu. „To piękna historia opowiedziana w wyjątkowy sposób” – mówił z uznaniem. Jednak film przyniósł mu także osobiste refleksje. „Widzimy głównego bohatera filmu zmagającego się w izolacji ze swoimi uczuciami do mężczyzn. W pewnym momencie modli się do Boga: „Zabierz ode mnie te uczucia”. Było to dla mnie bardzo rozpoznawalne, tak się modliłem” – wyznał Art-Jan.

Art-Jan przez długi czas zmagał się w izolacji ze swoimi uczuciami do mężczyzn. „Dorastałem w Kościołach reformowanych w Holandii, wyznaniu o ścisłym charakterze. To był naprawdę przypadek: „nie jestem taki, nie znam nikogo”. Miałem też krótki związek z dziewczyną, ale im byłem starszy, tym bardziej byłem pewien, że lubię chłopców.”

„Kiedy miałem 17 lat, powiedziałem rodzicom, a właściwie spisałem to, bo bardzo bałem się ich reakcji. Na szczęście było odwrotnie niż się obawiałem. Moja mama powiedziała: „Jesteś naszym dzieckiem, kochamy cię takim, jakim jesteś” – wspomina Art-Jan.

Art-Jan był przekonany, że będzie musiał przejść przez życie sam, a jego rodzice również dali jasno do zrozumienia, że nie przyjmą partnerki. Proces akceptacji siebie samego trwał latami. „Kiedy przez tyle lat słyszy się od diabła, że to jest grzeszne, i gdy opowiadane są historie o piekle, nie można się tak po prostu otrząsnąć. Czasem nadal mam z tym problem.”

Po latach poszukiwań i lektur różnych stron internetowych oraz blogów, Art-Jan zdecydował, że chce związku. W wieku 22 lat poznał swojego obecnego chłopaka, z którym obecnie mieszka. „Kiedy powiedziałem mamie, że mam z nim randkę, była bardzo zainteresowana. Pomimo wcześniejszych obaw, mój partner szybko stał się mile widziany w naszym domu.”

Nie wszyscy w rodzinie Art-Jana zareagowali pozytywnie. Niektórzy członkowie rodziny wysyłali mu teksty biblijne, które odrzucają homoseksualizm. Unikają go, gdzie tylko mogą, podobnie jak jego dziadkowie ze strony ojca. „Myślę, że to wielka szkoda, że nigdy nie rozpoczęli ze mną rozmowy. Odwracają się, kiedy mnie widzą.”

Art-Jan opuścił wspólnotę reformowaną, gdyż nie odnajdywał tam żadnych odpowiedzi na swoje pytania. „Nie chciałem jednak porzucać wiary, doświadczyłem już na to wystarczająco dużo Boga. Odwiedziłem z kolegą kościół PKN i to było coś wyjątkowego. W pierwszych kilku momentach kazania faktycznie otrzymaliśmy odpowiedzi na kwestie, o których rozmawialiśmy tydzień wcześniej. Po raz pierwszy poczułem i doświadczyłem w Kościele czegoś związanego z wiarą.”

Art-Jan musiał wiele wymyślić sam, bo podobnie jak główny bohater filmu "Wszystko co wartościowe", myślał, że jest sam. „Chcę jednak powiedzieć wszystkim, którzy zmagają się teraz z tymi uczuciami: nie jesteście sami. Szukajcie ludzi, którzy wiedzą, przez co przechodzicie, oni naprawdę tam są. Jednocześnie: nie można wymusić ujawnienia się, nawet jako otoczenie. Ktoś musi to zrobić sam i być na to gotowy.”

Film emitowany przez EO ma na celu przyczynienie się do dyskusji o homoseksualizmie w kościołach. Art-Jan również uważa, że ta rozmowa jest niezwykle potrzebna. „Fakt, że niektórzy ludzie naprawdę wymazują mnie ze swojego życia za pomocą tekstów biblijnych, jest zupełnie niepotrzebny. Zawsze można rozpocząć rozmowę, nie trzeba się ze sobą zgadzać. Po prostu bądźmy dla siebie. Bo nikt nie zasługuje na tak ogromną samotność.”

źródło eo.nl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz