Głosowanie nad porządkiem obrad w tej sprawie poprzedziła burzliwa dyskusja w parlamencie. Za tym, by Sejm zajął się pierwszym z projektów zagłosowało 88 posłów, przeciw było 323, wstrzymało się 14. W sprawie drugiego projektu głosy rozłożyły się następująco: za - 81, przeciw - 324, wstrzymało się - 21. Posłowie odrzucili też dwa projekty przepisów wprowadzających do tych ustaw.
O tym, że klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej zagłosuje za zdjęciem z porządku obrad Sejmu punktów dotyczących związków partnerskich poinformował rano poseł Paweł Olszewski. Jak wyjaśnił, klub podjął taką decyzję ze względu na zarzuty niekonstytucyjności wysuwane pod adresem projektów ustaw autorstwa SLD i Ruchu Palikota. Zapowiedział też, że PO ma swój projekt ustawy o związkach partnerskich i jeszcze w tym tygodniu będzie dyskutowany przez prezydium klubu.
Wprost: Paweł Olszewski (PO) zapewnił, że wyniki głosowania nie oznaczają, że PO jest przeciwna prawnemu uregulowaniu kwestii związków partnerskich. 25 lipca prezydium klubu PO ma zająć się projektem ustawy o umowie związku partnerskiego autorstwa Artura Dunina (PO). - Niezwłocznie po wakacjach zajmie się nim klub PO - dodał Olszewski.
Zwyciężył zdrowy rozsądek, a nie igrzyska - ocenił Bolesław Piecha (PiS). Jego zdaniem nie ma powodu, aby Sejm zajmował się tymi projektami. - Wydaje mi się, że w Polsce mamy zbyt dużo poważnych spraw, żeby robić igrzyska tylko i przesłaniać rzeczywistość przez sprawy drugorzędne, a z punktu widzenia mojego systemu wartości - nieistotne - dodał.
- Jestem tradycjonalistą i uważam, że w Polsce sprawy między ludźmi reguluje Kodeks cywilny, a szczególnym wyróżnieniem jest związek małżeński i rodzina. Sądzę, że wszystko trzeba zrobić, żeby ją wzmacniać i szanować, a niekoniecznie wchodzić w jakieś relacje bliżej nieokreślone, które są określane takim słowem kluczem "związki partnerskie" - powiedział Piecha.
Pozytywnie do decyzji Sejmu odniósł się też szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. - Solidarna Polska była przeciwna wprowadzeniu punktów o związkach partnerskich do porządku obrad, dlatego że w naszej opinii konstytucja w sposób jednoznacznie stanowi, że związki w polskim prawie mogą być tylko między kobietą i mężczyzną. Taką argumentację podzieliła także sejmowa komisja ustawodawcza i słusznie Sejm uznał, że nie ma co debatować nad projektami, które są sprzeczne z ustawą zasadniczą - powiedział.
Wiceszef klubu Ruchu Palikota Robert Biedroń ocenił z kolei, że to "smutny dzień dla polskiej demokracji". - Źle się dzieje, kiedy nie dopuszczamy do debaty nawet nad projektami, które dotyczą podstawowych kwestii praw człowieka, dotyczą pochówku partnera czy partnerki, dziedziczenia po sobie, odwiedzania się w szpitalu. To są podstawowe rzeczy, których według mnie państwo nie powinno reglamentować - powiedział polityk Ruchu Palikota.
- Dla mnie to bardzo smutny dzień, bo ja sam pozostaję w takim związku partnerskim od 10 lat i ten taki miecz, który nad nami wisi, nadal będzie wisiał. Nadal nie będę mógł korzystać z pełni z praw w tym kraju i to jest dla mnie smutne - podkreślił. Zapowiedział też składanie kolejnych projektów ws. związków partnerskich. Według Biedronia decyzja Sejmu o niezajęciu się projektami jest decyzją polityczną "z obawy przed Kościołem, przed konserwatywnym elektoratem". - Szkoda, bo wydawało mi się, że Donald Tusk chce zmierzać ku Europie, dziś zmierza w przeciwnym kierunku - stwierdził.
Do decyzji Sejmu odniósł się także szef SLD Leszek Miller. - To są złe decyzje, ale na sali sejmowej nie wystarczy mieć rację, trzeba mieć jeszcze większość, która tę rację wyegzekwuje - stwierdził. Polityk Sojuszu ocenił, że obecny skład izby jest "wyraźnie przechylony w kierunku prawicowo-konserwatywnym i żadne tego typu ustawy w tym Sejmie nie przejdą". W jego opinii jeśli Polacy chcą, by ustawy dotyczące kwestii światopoglądowych, ustawy o związkach partnerskich były wprowadzane w życie, to "muszą wybrać inny Sejm, muszą wybrać SLD".
Dwa projekty Ruchu i Sojuszu dają możliwość zawarcia związku zarówno osobom hetero-, jak i homoseksualnym; zakładają jednak różne rozwiązania w tej sprawie. Dwa kolejne projekty to przepisy wprowadzające do tych ustaw. Pod koniec czerwca sejmowa komisja ustawodawcza uznała projekty za sprzeczne z konstytucją.
* W polsce absurd wmawia się sprzecznie moralności, konstytucji tylko na starotypa i emocja prowadzi debatę na temat praw LGBT. Prawica co mówi przeraża i nie tylko w polsce wymyślają sobie bajeczki które wmawiali inni jacy homoseksualiści są źli wśród bredni wymyślają kościół katolicki jest odpowiedzialny. Większość nie mają szacunku do drugiego człowieka, prawica żąda od inny szacunku do siebie ale sami nie mają szacunku do inny, jeszcze wmawiają że po są katolikami mają prawo mieć szacunek, a ktoś jest inny do można inny poniżać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz