(Zdjęcie ambasadorka stanów zjednoczony/xpatloop.com) |
Około 3000 osób chronionych przez policję przemaszerowało przez centrum węgierskiej stolicy w sobotę 07 lipca.
Organizator Szilvia Nagy powiedział, że najbardziej sukces parady jest uczestniczą ambasadorzy wśród ambasadorka ameryki Eleni Tsakopoulos Kounalakis, politycy opozycji oraz posłowie z Parlamentu Europejskiego.
Przed paradą, skrajnie prawicowe grupy grozili, publikowali nazwiska oraz profile organizatorów Eurogames, jak również hotele, gdzie sportowcy LGBT przebywali z tej okazji.
Obecna na marszu LGBT Intergrupy wiceprezes Sophie in ‘t Veld, powiedziała: "Tegoroczna parada w Budapeszcie była wielkim świętem i policja dobrą robotę zrobiła w zapewnianiu ochrony w sposób spokojny i profesjonalny".
"Zapomina burmistrz Budapesztu, że jego miasto posiada około 180.000 obywateli LGBT. Są one nieodłączną częścią życia społeczno-gospodarczego Budapesztu" powiedział LGBT Intergroup szef Ulrike Lunacek.
"Wzywam go, aby otworzyć swój umysł i oczy. Powinien być jak Łotwy burmistrz Rygi, który wspierał paradę w tym roku".
"To homofoby i homofobia, powinna ukryć się, a nie my lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści" - dodał Lunacek.
Przed paradą w Budapeszcie była Anna Grodzka wygłosiła przemówienie podczas uroczystego otwarcia.
Video Hir24 TV/szimpozion
Wprost: Biskupi podkreślają, że dziwią się zmianie stanowiska premiera Donalda Tuska i zapowiedzi podpisania konwencji bez zastrzeżeń. "Nie można dopatrywać się źródeł przemocy wobec kobiet w religii, tradycji i kulturze oraz w dorobku cywilizacyjnym" – podkreślają w oświadczeniu. "W definicji płci Konwencja pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną, a zakłada, że płeć można wybierać. Niepokój wzbudza też obowiązek edukacji i promowania m.in. >niestereotypowych ról płci<, a więc homoseksualizmu i transseksualizmu" - dodają.
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy domowej i przemocy wobec kobiet ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Na tle dyskusji o Konwencji doszło do sporu pomiędzy pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widzi w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Zdaniem ministra niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.
Radio Zet/Polska Times: Także ks. Kazimierzowi Sowie nie podoba się, że na okładce zamieszczono zdjęcie małago dziecka. - Współczuję trochę temu Jasiowi. (...) Być może za ileś tam lat, kiedy ta okładka będzie z nim bardzo mocno ciągle się gdzieś pewnie pojawiała, będzie takim dzieckiem z okładki - skomentował duchowny na antenie Radia Zet. - Uważam, że dziecko potrzebuje tego co jest określane pełną rodziną do wychowania - stwierdził.
Tak dlaczego kościół katolicki wykorzystuje dzieci do swoi kampanii, może później okaże te dziecko z kampanii katolickiej jest homo i będzie walczyć z kościołem. Łatwo im krytykować ale na siebie patrzeć do nie podtrawią.
Queer Blog Italia: Miss Peru Universe 2012, na temat przyczyn homoseksualizmu, spytano ją gdy jej syn byłby gejem, odpowiedziała:
"Wiem, że nigdy nie może się zdarzyć dziecko będzie jej homoseksualne, ponieważ te rzeczy dzieją się, gdy ojca nie ma, gdy jesteś ofiarą przemocy, gdy osoba mieszka samotnie z matką i siostrami. Kiedy będę mieć dzieci, powierzę całkowicie Bogu je i będzie wszystko dobrze".
Większość miss do głupie lalki Barbie które myślą o wyglądzie, wiele miało też operację plastyczne. Jedna też jak miss Kalifornii, Carrie Prejean jaka jest super chrześcijańska i dumna z nienawiści do osób homoseksualny.
Miss czy Mister dla mnie do konkursy próżności, czy większość mężczyzn i kobiet tak wygląda.
Ps nie jestem ofiarą przemocy, mam ojca i matkę, nie mam siostry to jestem gejem jakie jej wytłumaczenie mojego homoseksualizmu. Tak samo moi większość znajomi nie byli przemocy i mają obydwu rodziców i są homo, jej teoria nie trzyma kupy, najgorsze nie tylko jej teorie na temat homoseksualizmu.
Trudna sytuacja homoseksualny w Azerbejdżanie Osoby o odmiennej orientacji seksualnej są szykanowane i dyskryminowane. Mówi się nawet o morderstwach, które następnie są tuszowane. Politycy mówią w tym kraju u nich nie ma osób homoseksualny, nie promują chory osób, najgorszej myślenie takie nie tylko w tym kraju wielu krajach podobnie. Video na WP.PL
Zwolennicy ustawy o związkach partnerskich rozpoczęli dyżury przed Sejmem. Ewa Tomaszewicz z Akcji Miłość Nie Wyklucza wyjaśnia, że to obecność symboliczna.
Koło rozłożonego na trawie różowego baneru przebywa w kolejnych turach po kilka osób, więc nie nazywają tego manifestacją. Zamierzają dyżurować do piątku. Kolejnym krokiem ma być ogólnopolska akcja odwiedzania biur poselskich. Parlamentarzysta w bezpośredniej rozmowie będzie mógł usłyszeć z jakimi problemami zmagają się osoby żyjące w związkach nieformalnych. Tworzy się też koalicja organizacji i osób prywatnych "Partnerstwo dla związków". Chodzi o przekonywanie, że ustawa jest potrzebna.
Ewa Tomaszewicz z kampanii Miłość Nie Wyklucza audycja na Polskim Radiu.
Gazeta Wyborcza: Opinie do projektu ustawy o związkach partnerskich, które upublicznił poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń.
"Przedmiotowy projekt oraz przepisy wprowadzające pozostają w całkowitej sprzeczności z zasadami statutowymi NSZZ RI "Solidarność" oraz wartościami moralnymi, którymi kierują się członkowie zarządu" - czytamy w opinii o projekcie wprowadzającym związki partnerskie autorstwa Ruchu Palikota.
Za to Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa, kierowana przez obecnego senatora PiS Grzegorza Biereckiego, napisała: "uprzejmie informuję, iż Kasa Krajowa nie wnosi żadnych uwag".
24 takie opinie zamieścił na swojej stronie poseł Robert Biedroń, zarzucając marszałek Sejmu Ewie Kopacz, że ich nie upubliczniła.
"Wyrażając sprzeciw wobec nietransparentnego i niezgodnego z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej postępowania Ewy Kopacz, jako poseł wnioskodawca oraz obywatel, któremu demokratyczność funkcjonowania Sejmu leży szczególnie na sercu, publikuję treść 24 opinii, które nadal nie zostały upublicznione przez Kancelarię Sejmu" - oświadczył na swej stronie internetowej Biedroń.
Takie opinie muszą być zbierane w ramach tzw. konsultacji społecznych. Nie są one wiążące dla Sejmu, stanowią tylko głos doradczy. W przypadku projektu o związkach partnerskich Kancelaria Sejmu wysłała prośbę o konsultację społeczną do 44 organizacji i instytucji. Na razie dostała odpowiedź od 24.
Nie ujrzały one jednak światła dziennego, bo Kopacz odesłała projekt ustawy do zdominowanej przez koalicję PO-PSL komisji ustawodawczej, która negatywnie zaopiniowała dokument jako niezgodny z konstytucją. Z tego powodu Kancelaria Sejmu nie nadała mu biegu (czyli w praktyce nie nadała numeru). A wtedy opinie nie są publikowane.
- Proces konsultacji przebiega równolegle z pracami w komisji ustawodawczej. Jeśli projekt dostaje numer druku, to wtedy opinie trafiają na stronę internetową Sejmu, by każdy mógł do nich zajrzeć. Nie da się więc ukryć czegoś, co z góry skazane jest na jawność - tłumaczy Iwona Sulik, rzeczniczka marszałek Sejmu.
Niektóre opinie ujawnione przez Biedronia są bardzo ciekawe. Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego poucza posła Ruchu Palikota, że "pod kątem oceny językowej, redakcja przepisów projektu ustawy jest niespójna i mało czytelna (...) występują błędy logiczne w budowie przepisów".
Z kolei Rada Komornicza nie ma zastrzeżeń do projektu ustawy, bo nie dotyczy on działalności samorządu komorniczego, ale przestrzega przed niezgodnością projektu z konstytucją. "Zgodnie z treścią art. 18 Konstytucji RP pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej znajdować się może wyłącznie małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo. Proponowanego związku partnerskiego nie sposób uznać za małżeństwo ani też rodzinę, stąd brak jest podstaw do zrównywania zakresu ochrony i opieki państwa nad tego rodzaju związkami" - czytamy w uzasadnieniu.
Wiele prawnych uwag wnoszą też Państwowa Akademia Nauk oraz Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Negatywnie zaopiniował projekt ustawy także przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury Edward Zalewski: "Zasadniczy problem sprowadza się do jednoznacznego określenia funkcji, jakie miałby spełniać taki związek, skoro pragnąc wspólnego pożycia partnerzy de lege lata mogą stać się mężem i żoną nawet, gdy nie osiągnęli pełnoletności".
Wprost: Robert Biedroń (Ruch Palikota) zaapelował, by sejmowa komisja ustawodawcza ponownie rozpatrzyła dwa odrzucone przez nią projekty ustaw o związkach partnerskich. Według posła, mogło dojść do nieprawidłowości, gdy komisja ostatnio zajmowała się tą sprawą.
Na razie tylko w otwarciu biura poselskiego, ale Robert Biedroń już namawia do bliższej współpracy między posłami różnych ugrupowań. Zdaniem Biedronia członkowie sejmu powinni pomagać sobie w codziennych sprawach, mimo dzielących ich różnic politycznych. Uważa, że Jarosław Kaczyński mógłby dobrać sukienkę Annie Grodzkiej, a Anna Sobecka pojechać na wczasy z Palikotem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz