wtorek, 2 marca 2010

Strasburg Homo-związek kontra Polska/dożywocie za zabójstwo geja/ Erin Davies jej "Fagbug"

Czy polskie władze dyskryminowały mężczyznę, odmawiając mu prawa do odziedziczenia po partnerze umowy najmu mieszkania? Trybunał w Strasburgu uznał dziś, że Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Trybunał w Strasburgu stwierdził we wtorkowym orzeczeniu, że wykluczenie osób żyjących w związkach homoseksualnych z prawa dziedziczenia nie może być uznane przez Trybunał za służące ochronie rodziny w tradycyjnym tego słowa rozumieniu. Uznał, że doszło do naruszenia art.14 Konwencji dotyczącej zakazu dyskryminacji oraz art.8 mówiącego o poszanowaniu prawa do życia rodzinnego. Chodzi o sprawę sprzed dziesięciu lat. Para gejów mieszkała w Szczecinie w mieszkaniu wynajętym od gminy. W 1998 r. jeden z nich zmarł - ten, który był najemcą.

Obowiązująca wówczas ustawa o najmie lokali stanowiła, że prawo do przejęcia najmu po zmarłym ma m.in. "osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu małżeńskim z najemcą, mieszkająca z nim stale do chwili jego śmierci". Dlatego Piotr Kozak, partner zmarłego, wystąpił do prezydenta Szczecina z wnioskiem o przepisanie umowy najmu na niego. Prezydent odmówił.

Kozak odwołał się do sądu. Argumentował, że pozostawał ze zmarłym w konkubinacie i domagał się identycznego potraktowania, jak w takich sytuacjach traktowane są konkubinaty heteroseksualne - czyli przyznania prawa do odziedziczenia najmu po partnerze. Jednak przegrał. Sąd rejonowy uznał, że według polskiego prawa konkubinat może być tylko heteroseksualny. Odwołuje się bowiem do pojęcia "pożycie małżeńskie", zaś kodeks rodzinny, a także konstytucja uznają, że małżeństwo to związek osób różnej płci. Poza tym sąd zakwestionował twierdzenie Kozaka, że w chwili śmierci partnera mieszkał razem z nim.

Następnie Sąd Okręgowy w Szczecinie odrzucił apelację Kozaka, podzielając zdanie sądu rejonowego: że konkubinat może być tylko heteroseksualny, ponieważ od małżeństwa różni się tylko tym, że nie jest formalnie zarejestrowany.

Kiedy sądy orzekały w tej sprawie, obowiązywała ustawa o najmie lokali. W 2001 r. weszła w życie ustawa o ochronie lokatorów, która w sprawie dziedziczenia stosunku najmu odsyła do kodeksu cywilnego. Ten zaś daje prawo do takiego dziedziczenia m.in. "osobie, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą." I nie wspomina już, że ma to być "pożycie małżeńskie".

Piotr Kozak poskarżył się do Trybunału w Strasburgu na dyskryminację w poszanowaniu prawa do życia prywatnego i rodzinnego. A także na nierzetelny proces: sąd odrzucił jego wnioski dowodowe zmierzające do wykazania, że mieszkał razem ze swoim partnerem.

Krystian Legierski stwierdza dla tego samego dziennika: Dotychczas polskie prawo tworzono i stosowano według zasady, że państwo powinno ignorować istnienie związków innych niż heteroseksualne. To orzeczenie oznacza, że powinno szanować prawa partnerów będących w takich związkach. Dziś partner homoseksualny nie ma prawa do pochówku zmarłego przyjaciela, bo dla szpitala nie jest osobą bliską, której można wydać ciało. Nie dziedziczy w razie jego nagłej śmierci. Może dziedziczyć na podstawie testamentu, ale musi wtedy zapłacić 20 proc. podatku. Nie dostanie po partnerze renty ani dodatku do emerytury, choćby całe życie spędzili razem, we wspólnym gospodarstwie domowym. Nie może być jego pełnomocnikiem w sprawie cywilnej.

Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka tak mówi dla "Gazety Wyborczej" o znaczeniu wyroku Trybunału: To znaczy, że w sytuacjach, gdy prawo mówi o "wspólnym pożyciu" czy "osobie najbliższej", należy uznawać też prawa partnerów homoseksualnych. Przykłady? Prawo do odmowy zeznań w sprawie karnej, jeśli mogłoby to obciążyć "osobę bliską", do wspólnego konta w banku, do informacji o stanie zdrowia partnera. Orzeczenie obala też podnoszony przez niektórych argument, że legalizacji homoseksualnych związków partnerskich sprzeciwia się konstytucja, która mówi, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny podlega szczególnej ochronie państwa.
------------------------
W piątek sędziowie w Massachusetts skazali Stevena Odegarda na dożywotnie więzienia, bez szans na zwolnienie warunkowe za brutalne zabójstwo młodego mężczyzny homoseksualnego z Bostonu. Steven Odegard został skazany za zabójstwo Daniela Yakovleff, który mieszkał w południowym Bostonie. Obaj mężczyźni spotkali się w barze 17 stycznia 2008, wrócił do mieszkania Odegarda, a wkrótce Yakovleff został pchnięty nożem wiele razy.
---------------
Skoro już jesteśmy w temacie antygejowski prawie trzy lata temu Erin Davies jej Volkswagen Garbus został sprayem pomalowany antygejowską graffiti w Albany, stanie Nowy Jork. Ale zamiast pozbyć się obraźliwego słowa, opuściła miasto i rozpoczęła wielomiesięczną podróż po drogach Ameryki żeby zwrócić uwagę na nienawiść jaką wszyscy nadal borykają się na co dzień homoseksualiści.

Jej bitwa stała się znana jako Fagbug. A Davies stworzył film dokumentalny o zdumienie i czasem przerażające przygody jej i samochodu FagBug miała.

I dowiedzieć się dużo więcej o Erin Davies i jej FagBug
----------------
Przeciwnicy małżeństw homoseksualny w D.C Waszyngtonie nie podają się mają złożyć dokumenty do Sądu Najwyższego, aby zatrzymać małżeństwa osób homoseksualne tym tygodniu wejdzie życie ustawa.
----------------
Robert Biedroń: Trzeba to robić, ponieważ geje i lesbijki są w szkołach i mają swoje bardzo konkretne problemy. Obecnie w polskiej szkole uczymy homofobii, szerzymy stereotypy i uprzedzenia. Najbardziej obraźliwym słowem jest "ty geju", "ty lesbijko", "cioto", "pedale". Często takie słowa padają. Nauczyciele nie reagują, traktują to jako taki folklor szkolny, drobnostkę. Najczęściej uważają, że w naszej szkole nie ma gejów czy lesbijek, bo przecież jakby byli, to byśmy wiedzieli. Może gdzieś tam w Warszawie, ale u nas, w Kielcach, to na pewno ich nie ma. A geje i lesbijki są w każdej polskiej szkole, niemal w każdej klasie. Chcą rozmawiać o swojej tożsamości i nie mają z kim.

U nas w polsce edukacja w szkole inny nie ma wcale, słowa "pedał" "lesba" "ciota" do dla młody jest normalne słowo nauczyciele, rodzice walczą o zakaz przeklinanie ale homofobiczne unikają karać. Mówią rodzice sami muszą rozmawiać a nie szkoła tylko jak do rodzice do robią, mówią że homoseksualizm jest chorobą to normalne tłumaczenie. Np opole wiceprezydent o edukacji w szkole na temat homoseksualizmu, co powiedział. Czy idzie całkowicie pozbyć się homofobii Rasizm nie podtrawili zwalczyć całkowicie oj nie wiem najwięcej homofobiczny słów i czynów biorą od osób religijny, śmierć osób homoseksualny np Matthew Shebaart osoby które byli homofobiczni i są, jedna jest dobra rzecz że miedzi innymi ustawa uchwalenie imienia jego po długi latach próbach udało się uchwalić. Skąd u ludzi tyle nienawidzi mają rasa, płęć czy orentacja seksualna, najgorsze osoby które mówią o miłości a za plecami nienawiścią nie znają słów Boga.

Gazeta Wyborcza/current tv/Advocate

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz