Katedra Hope w Dallas, która jest znana "słowo Boże na niedziele", w niedziele rano został kościół ewakuowany z powodu zagrożenia bombowego. po podejrzanych paczek - znaleziono na posesji. Niedzielna msza była poświęcona ofiarom z Orlando, pierwsza msza rano odbyła przed kościołem, popołudniowa już w kościele, gdy okazało że był fałszywy alarm bombowy. (Tolweroad)
Edward Pasewicz, pisarz wyoutowany od co najmniej 2007 r. (m.in. powieść "śmierć w darkroomie") nawiązuje w artykule w "Gazecie Wyborczej" do listu otwartego z zeszłego tygodnia, który podpisało 115 wyoutowanych osób LGBT - do niewyoutowanych osób publicznych z prośbą o zaprzestanie ukrywania się, o coming out.
"Kiedy na początku lat 90. wyznałem pewnemu chłopakowi, że go kocham, sporo ryzykowałem. Był bardzo lubiany w liceum, w małym, dwudziestotysięcznym mieście, w którym się wychowałem. Mogłem porządnie oberwać, mogłem zostać odrzucony i obśmiany, upokorzony na tysiące sposobów. Ale tak się nie stało. Nie był gejem, ale był moim przyjacielem. Chronił mnie, a ja mówiłem wszystkim, kim jestem, otwarcie.
Podziałało. Były oczywiście żarty i próby szyderstw, ale kiedy żartujący spostrzegli, że ja też się śmieję, trochę z siebie, trochę z nich, to ostrze stępiało i po jakimś czasie mój homoseksualizm w Międzyrzeczu był czymś absolutnie normalnym. Poza mną ujawniło się też kilka innych osób. Mówię tu o małym miasteczku i nic nieznaczącej postaci, jaką byłem. Ale mój gest pomógł innym.
Dlatego kiedy Robert Rient zapytał mnie, czy podpiszę jego list otwarty z prośbą do znanych homoseksualistów o ujawnienie się, zrobiłem to bez wahania.
Uważam, że to słuszna i potrzebna inicjatywa. Jestem w stanie wyobrazić sobie tych kilku gejowskich czytelników mojej prozy czy poezji, którym być może będzie odrobinę lżej ze świadomością, że jest ktoś, kto mówi o swojej inności otwarcie. Być może niektóre matki, babcie, ciotki, ojcowie, kiedy się dowiedzą, że ich ukochany aktor, artysta, polityk czy sportowiec jest gejem, nie obrzucą już nikogo wyzwiskami. Nie wyrzucą córki czy syna z domu, nie pobiją, nie doprowadzą do sytuacji, w której jedynym wyjściem będzie pętla ze sznurówek. Podpisanie tego listu było dla mnie ważnym gestem." Całość na Gazeta Wyborcza.
Najnowszym numerze Newsweeka - "Szafa z podwójnym dnem", czyli echa po liście otwartym z apelem o coming out.
"Pod listem podpisało się 115 osób – naukowcy, artyści, pisarze, dziennikarze i urzędnicy. Jeden sołtys i sołtyska. Pastor i lekarz. Ten lekarz to znany łódzki neuropediatra, dr Łukasz Przysło, który na co dzień opiekuje się nieuleczalnie chorymi dziećmi w hospicjum. – Podpisałem się, bo uznałem, że musimy zmienić melodię z JA na MY. Bo, choć większości z nas, sygnatariuszy listu, jest dobrze w naszych środowiskach, jesteśmy akceptowani i szanowani, to żeby zmienić rzeczywistość, musimy pójść dalej – tłumaczy dr Przysło. Czyli? – Odkryć siebie, wyjść ze strefy komfortu. (...)
– Wielu wyjechało, całe rodziny się z nami żegnały – przypomina sobie Marzena Frąckowiak. Jest sołtyską Grzebieniska pod Poznaniem. List podpisała, bo wie, jak to jest żyć latami w szafie. (...) Grzebienisko ma niespełna tysiąc mieszkańców. – Jestem lesbijką, ale swoją, z sąsiedztwa. Ludzie patrzą mi w oczy. Ale w pracy, w Poznaniu, nikt nie wiedział. Latami uchodziła za hetero. – Bałam się, że mnie wyrzucą. A nawet jeśli nie, to sama odejdę, bo nie wytrzymam napięcia. Kłopot w tym, że to napięcie we mnie i tak było, wręcz narastało. Bo przecież tam wiedzą, tu nie. W końcu pewnie sprawa się rypnie – opowiada. Szału dostawała z tej niepewności.
– To jakiś obłęd – potwierdza Michał „Dimon” Jastrzębski, perkusista zespołu Lao Che, który też podpisał się pod listem. – Nie wiesz, co komu powiedziałeś, ten kumpel wie, a tamten? Cholera, nie pamiętam. (...) Gdy był młodszy, znalazł na to rozdwojenie sposób. Pił. Na umór. Aż trafił do AA. – Dziś nie muszę pić. Powiedziałem, wyautowałem się, czuję ulgę. Totalną – zapewnia. (...) – Naprawdę zaczynasz mieć wywalone na to, co mówią. Zmieniasz się. Tak, przestajesz być homofobem – uważa".
W tekście nie brakuje także negatywnych opinii, że opublikowany tydzień temu list to swoisty szantaż"
"Podobnego zdania jest prof. Monika Płatek, prawniczka z Uniwersytetu Warszawskiego, feministka. – Rozumiem intencje, zapewne szczytne, ale nie można domagać się od osób, które się ukrywają, by brały odpowiedzialność za chory system, który dyskryminuje inność – tłumaczy. – Nie można pisać do ofiar, że są odpowiedzialne za sytuację prawną osób homoseksualnych w naszym kraju. Nie są! To jest odpowiedzialność państwa, władzy. Ostatecznie tych, którzy nie muszą siedzieć w szafie.
Okładka Time |
Mama odpisuje o 2.07 i pyta: "Czy jesteś cały? W jakim klubie?". Eddie wyjaśnia, że jest w toalecie, w gejowskim klubie Pulse. "Zadzwoń na policję, mamusiu - prosi syn. - Umrę. On się zbliża".
Dochodzi 3 w nocy. Mama zadzwoniła na policję. Jej syn napisał, że ją kocha i że zaraz umrze. Mama trzyma w ręku telefon i pyta swoje dziecko, czy w łazience jest ten człowiek. "Jest przerażający. Tak" - odpowiada syn. Kto z nich boi się bardziej, matka czy syn?
Wymieniają ze sobą wiadomości przez niecałą godzinę. Jest 2.52, mama pisze do syna: "Bądź tam, on nie lubi gejów". O 2.53 dodaje: "Napisz do mnie, proszę". Minutę później: "Kocham Cię". Eddie nie odpowiada. Nie żyje.
W nocy 12 czerwca doszło do największej strzelaniny w historii Stanów Zjednoczonych. Zidentyfikowano 49 ofiar, 53 osoby trafiły do szpitala. Omar Mateen, morderca, wiedział, że wchodzi do klubu gejowskiego, wiedział, kogo chce zabić.
Ojciec homofoba opowiadał, że Omar kilka miesięcy wcześniej widział całujących się mężczyzn i ten widok go zdenerwował. Celem zabójcy były lesbijki, geje, biseksualni, transseksualni i ich przyjaciele. Świadome użycie przemocy wobec społeczności LGBTQ zawsze motywowane jest homofobią i transfobią, czasami również mizoginią.
"Tego ścierwa nikomu rozsądnemu nie było i nie będzie żal" - skomentowała masakrę w Orlando Anna T., Polka. W internecie można znaleźć jej zdjęcie z dwójką małych dzieci. Jeśli któreś z nich jest homoseksualne i ujawni się za kilkanaście lat przed swoją mamą, czy ta nazwie je ścierwem i wyrzuci z domu? Takie historie zdarzają się w Polsce cały czas.
Na szczęście tych, którzy wyrazili swoją radość ze śmierci lesbijek i gejów w USA, jest w Polsce mniej od nas i naszych sojuszników. Hanna Gronkiewicz-Waltz tragedię w Orlando nazwała "sprawdzianem dla liderów", a następnego dnia stanęła pod ambasadą USA, by złożyć "hołd ofiarom". Tam, na ziemi, wśród zniczy i tęczowych flag położono transparent z napisem "Milczenie = śmierć".
Wśród zabitych jest również Brenda Lee Marquez McCool, 49-letnia matka jedenaściorga dzieci. Dwukrotnie zmagała się z rakiem. Poszła do klubu ze swoim synem gejem, który niedawno wyszedł z ukrycia. Tym gestem chciała okazać mu wsparcie.
"Dobrze, że umarli" - to opinia homofobiczna. "Nie chcę widzieć na ulicy dwóch śliniących się wzajemnie facetów" - też. Kula, która rozrywa ciało, ma związek z tą opinią, czyniąc odpowiedzialnymi za przemoc tych, którzy strzelają, i tych, którzy używają mowy nienawiści. Słowa stwarzają przyzwolenie, budzą nienawiść, wyzwiska, a w końcu jawną przemoc. Czasami towarzyszy temu milczenie ukrywających się ludzi LGBTQ i ich sojuszników. To wszystko wspiera homofobię. Całość od Roberta Rienta na - Gazeta Wyborcza.
1 czerwca w Warszawie zostało wydane postanowienie sądu umożliwiające polskiej obywatelce, która dokonała prawnej tranzycji w Niemczech, zmianę danych osobowych – oznaczenia płci oraz imienia i nazwiska – bez konieczności przejścia transseksualnej diagnozy i procesu o ustalenie w Polsce.
L.T. zgłosiła się w 2015 r. do Fundacji Trans-Fuzja po tym, jak urząd stanu cywilnego w mieście jej urodzenia odmówił dokonania wzmianek dodatkowych w akcie urodzenia, podnosząc wątpliwości co do zasadności dostosowania się do wyroku niemieckiego sądu rejonowego, który orzekł o tym, że L.T. jest kobietą.
Fundacja Trans-Fuzja przystąpiła do postępowania, aby monitorować jego przebieg oraz aby móc informować sąd na temat sytuacji osób transpłciowych w Polsce. Grupa prawna fundacji pomogła wnioskodawczyni również w złożeniu odpowiednich dokumentów i uargumentowania jej sprawy.
Po rozpoznaniu sprawy, Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że nie istnieją podstawy do odmowy zmiany danych na podstawie wyroku sądu rejonowego w Niemczech, a wnioskodawczyni, z uwagi na obywatelstwo, umiejscowienie jej aktu urodzenia w Polsce oraz odmowę wpisania wzmianki dodatkowej w akcie urodzenia przez urząd stanu cywilnego, ma interes prawny w domaganiu się ustalenia, że orzeczenie sądu niemieckiego podlega uznaniu w Polsce. Orzeczenie sądu polskiego potwierdziło tym samym, że orzeczenie sądu niemieckiego jest wystarczające, aby dokonać odpowiednich zmian w polskim akcie urodzenia wnioskodawczyni.
– To przełom dla osób, które przeszły prawną tranzycję w krajach Unii Europejskiej, w których o korekcie płci również orzeka sąd – komentuje Paulina Pilch, prawniczka fundacji Trans-Fuzja. – Do tej pory wszystkie osoby chcące dokonać takiej zmiany musiały przejść medyczną ewaluację, pozwać swoich rodziców i spotkać się z biegłym, czyli poddać się standardowej procedurze, nawet jeśli zmiana w innym kraju miała miejsce kilka a nawet kilkanaście lat wcześniej. To szansa dla wielu osób trans posiadających polskie obywatelstwo, które zdecydowały się żyć i przejść tranzycję za granicą i które potrzebują potwierdzenia tego faktu w kraju pochodzenia.
– Od początku naszej działalności mieliśmy różne przypadki osób decydujących się na zmianę prawną za granicą i chcących potwierdzić ten fakt w Polsce – dodaje Wiktor Dynarski, osoba prezesująca fundacji. – Każda z tych osób musiała spotkać się z seksuologiem, psychologiem, psychiatrą i zrobić różne inne badania, które towarzyszą diagnostyce transseksualnej, mimo że od miesięcy, a nawet lat żyły zgodnie ze swoją tożsamością płciową. To fantastyczne, że przynajmniej dla części polskich trans migrantów i migrantek uzgodnienie płci może okazać się teraz łatwiejsze.
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej, bądź znasz kogoś, kto jej potrzebuje, możesz skontaktować się z naszą grupą prawną pod adresem prawnik@transfuzja.org. Pomoc świadczona jest w języku polskim zarówno osobom przebywającym w Polsce, jak i za granicą.
Nie dawno odbyła się szesnasta już Parada Równości. Tysiące ludzi, dla których ważne są takie wartości jak wolność, równość i otwartość, przeszło ulicami Warszawy. Wśród nich rodzice osób
homo-, trans- i biseksualnych z zagranicy. TVN Uwaga rozmawiał z nimi o miłości i akceptacji, ale również o codziennym strachu o dziecko, którego odmienność w wielu krajach budzi agresję... Reportaż cały TUTAJ.
Pinksixty News wiadomości LGBT
Podczas Boise Pride Festival wsobota, 18 czerwca 2016 na schodach Idaho State Capitol Building. Tysiące ludzi pokazać swoją dumę i poparcie dla społeczności LGBT.
Mike Craven z Stockton w Kalifornii, mówi otwarcie o swoim życiu: byłym małżeństwie z kobietą, jego religijne poglądy, jego czterech synach, oraz dziś nowym życiem kiedy zaakceptował się i jego zbliżający się ślub z swoim partnerem Norman Valdez.
Gwiazdy Broadwayu nagrali singiel na rzecz LGBT Center of Central Florida jako hołd dla ofiar zeszłotygodniowej masakry w Orlando, który pochłonął 49 osób i zranienie 53 innych.
Obama w dniu dzień ojca swoje przemówienie, miedzy innymi wspomina atak w Orlando i wzywa rodziców żeby bezwarunkowo kochały swoje dzieci.
Para gejów DeAndré Upshaw i Stuart Hausmann, niesamowite zaręczyny
Pierwsze pogrzeby odbywają pożegnanie osób którzy zginęli w Orlando, ks Tom McCloskey kościoła United Methodist Church w Orlando, rozpoczął kazanie w niedzielę ze słowami wsparciem dla społeczności LGBT.
Parada równości w stanie Kolorado, tym roku specjalna z powodu tydzień temu masakry w Orlando.
Tysiące mieszkańców Orlando solidaryzują się z ofiarami atak na klub gejowski.
Turecka policja użyła gazu łzawiącego przeciwko uczestnikom Gay Pride. Dr Konrad Zasztowt w rozmowie z Jakubem Janiszewskim
Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz