sobota, 11 maja 2013

Ustawa związki partnerskie od PO nie do akceptowania


Tok FM: Z wyjaśnień Posła Dunina wynika, że projekt, poza zapisem o obowiązku alimentacyjnym, nie wprowadza nic poza tym, co już dziś można uregulować u notariusza. Prawo do dziedziczenia po zmarłym partnerze oczywiście brzmi wspaniale, ale bez zmiany grupy podatkowej nadal trzeba będzie uiścić podatek od spadku, rodzinie należeć się będzie prawo do zachowku oraz prawo do tego, by taki testament podważyć. W końcu taki związek nie będzie w żaden sposób zinstytucjonalizowany.

Informacje o stanie zdrowia partnera można uzyskać, po podpisaniu właściwych zaświadczeń, już dziś, co wcale nie oznacza, że w szpitalach takie zaświadczenie musi być honorowane. W przypadku zawarcia umowy notarialnej wg projektu PO... również nie będzie musiała być honorowana.

Wielu polityków podnosiło larum, twierdząc, że ustawa o związkach partnerskich to cios dla budżetu państwa. Czy jeszcze większym ciosem nie będzie tworzenie rejestru takich umów? Zakładam, że taki rejestr powstanie, bo inaczej każdy mógłby zawrzeć dowolną ilość takich umów, a to mogłoby prowadzić do nadużyć. I spełniłyby się przepowiednie prawicowych polityków o gangsterach zawierających związki partnerskie. Nie mówiąc już o tym, że, jak pokazuje przykład EWUŚ, taki rejestr nie działa tak jak powinien.

Nie wspomnę nawet o tym, że forma umowy notarialnej jest zwyczajnie uwłaczająca godności człowieka. Żyjącym razem, kochającym się parom posłowie chcą rzucić ochłap w postaci papierka do podpisania u notariusza, który w ich życiu tak na prawdę nic nie zmieni. O ludzkiej godności nie wspomnę, bo nasi posłowie nie zwykli zwracać uwagi na takie drobnostki.

Kiedy poseł Dunin pracował nad odrzuconym w styczniu projektem, obawialiśmy się, że ustawa w takiej formie wejdzie w życie i w zasadzie nic w naszej sytuacji nie zmieni. Okazuje się, że projekt ten został jeszcze bardziej okrojony, a co więcej - poseł Gowin nadal uważa, że jest to projekt liberalnej części Platformy. Jaki miałby być więc projekt konserwatystów? Czy były minister chciałby delegalizacji związków jednopłciowych? W to wolę nie wnikać.

Wiem jednak, że tak ministrowie - były i obecny - jak i posłowie pracujących nad projektem nie wiedzą nic na temat realnych zmian, które ustawa o związkach partnerskich na wzór tych wprowadzanych lata temu w zachodniej Europie mogłaby wprowadzić w życiu tysięcy par. Mimo naszych propozycji projekt nie był konsultowany ze stroną społeczną.

Drogi wewnątrzpartyjny zespole, związki partnerskie są konstytucyjne, a nasza propozycje są nadal aktualne.

*Wiktoria Beczek jest działaczką kampanii "Miłość nie wyklucza". Razem ze swoją mamą wystąpiła w akcji "Rodzice odważcie się mówić" , która pokazywała rodziców osób homoseksualnych. Obserwowała także ostatnie sejmowe debaty na temat związków partnerskich.

Nawet w Albanii konsultowano sprawie karania homofobii w tym kraju, u nas chcą PO pseudo ustawy bez konsultacji grupami LGBT, do jest demokracja u nas, ważniejsi są jacyś Gowin czy biskupi, a nie obywatele. W media wiele mówi jaka to ustawa PO super jest, nie jest gównem jest fajnie zapakowanym rozpakuje je jest smród. Takie pseudo ustawy związki partnerskie nikt nie chce, i to pokazuje w inny krajach są mało popularne. Chcemy równość, a nie traktować nas jak podludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz