Gazeta Wyborcza Łódź: Polska grupa "Miłość nie wyklucza" podbiła serca London Pride 2011 - pisze w liście do redakcji jej uczestnik, łodzianin Jarosław Kubiak.
W sobotę 2 lipca 2011 ulicami Londynu już po raz 41. przeszła doroczna
parada London Pride. Kolorowy tłum przedstawicieli środowisk LGBTQ, ich
sympatyków, przyjaciół i zwykłych londyńczyków. Co roku gromadzi ona
wielkie tłumy uczestników, a także mieszkańców Londynu i turystów,
którzy chcą podziwiać ten karnawał radości. Parada świetnie łączy w
sobie elementy zabawy z przesłaniem walki o prawa osób o orientacji
homoseksualnej, biseksualnej, transseksualistów, a także zakażonych HIV,
chorych na AIDS i wielu innych wykluczonych. W tym roku w korowodzie po
raz pierwszy znalazła się silna grupa Polaków, idąca pod hasłem 'Love
does not exclude! - Miłość nie wyklucza!' będącym szyldem ogólnopolskiej
akcji poparcia projektu ustawy o związkach partnerskich w Polsce.
Szliśmy by przypomnieć, iż w naszym kraju pary tej samej płci nadal nie
mają żadnych praw oraz pokazać, że my emigranci mający szczęście żyć w
kraju o wiele bardziej otwartym na środowiska LGBTQ, nie zapomnieliśmy o
tych, którzy zostali w ojczyźnie.
Na początku było nas tu w
Londynie tylko dwoje: Ja - Jarosław Kubiak, gej - i Dagmara Paduszyńska,
szczęśliwa mężatka i matka. Z Polski wspierał nas Wojtek Szot,
współorganizator kampanii „Miłość nie wyklucza” •
www.miloscniewyklucza.pl) . Na miejscu to głównie ja i Dagmara
wspomagani przez rodziny i znajomych, również z Polski, wzięliśmy na
siebie ciężar organizacji grupy: rejestracja, przygotowanie
transparentów i baneru, ulotek i strojów. Przez kilka tygodni w trójkę
promowaliśmy grupę na Facebooku, portalach polonijnych, portalach LGBTQ w
Polsce oraz pocztą pantoflową, jednak na spotkania organizacyjne
przychodziliśmy w zasadzie tylko my. Nie poddawaliśmy się jednak
wierząc, że będzie nas dużo więcej w dniu imprezy.
Gdy o godz. 11
rano w dzień parady spotkaliśmy się w umówionym punkcie miasta i wciąż
można było nas policzyć na palcach jednej ręki, ogarnęło nas lekkie
zwątpienie. W głębi serca liczyliśmy, że grupa choć trochę się
rozrośnie. Bez pomyłki, gdyż w ciągu godziny było nas już ponad 30, zaś
na miejsce formowania parady - które, o ironio, organizatorzy wyznaczyli
nam tuż przed budynkiem polskiej ambasady! - dotarło kolejne
kilkanaście osób nie tylko z Londynu, a także łodzianin Adam Jarecki z
Partii Demokratycznej - Demokraci.pl z przyjaciółmi. Tam też dołączyła
do nas cudowna polska drag queen, Jurika. Hasłem tegorocznej parady było
'The Carnival of Love' ('Karnawał Miłości') zatem i my zadbaliśmy o
odpowiednią oprawę. Dominowała kolorystyka biało-czerwona, na czele
nieśliśmy duży banner, polskie i tęczowe flagi, zaś sami założyliśmy
kapitalne stroje: białe anioły - w tych rolach Dagmara i ja; mąż Dagmary
Leszek jako biało-czerwony diabeł oraz ich córeczka, Mia, ubrana na
tęczowo i nasza cudowna polska swojska drag queen w ludowej stylizacji z
ogromnym blond warkoczem! Skoro już znaleźliśmy się pod ambasadą RP nie
mogliśmy się powstrzymać od pamiątkowego grupowego zdjęcia przed
wejściem. Wkrótce także spostrzegliśmy samotnego pracownika tej
instytucji robiącego nam zdjęcia z balkonu, zabrakło jednak pani
ambasador by nas powitała i pobłogosławiła na drogę.
Około godz.
13, z ponad godzinnym opóźnieniem, parada przeszła przez centrum
Londynu. W tym roku tylko nieznacznie skróconą trasą ruszyliśmy dumnie z
Portland Place do Oxford Circus, dalej wzdłuż Regent Street przez
Piccadilly Circus i Cockspur Street, by dotrzeć na Trafalgar Square. Tam
na ogromnym placu odbywała się do późnych godzin popołudniowych dalsza
część imprezy.
W czasie pochodu nasza grupa szczerze zachwycała
współuczestników, londynczyków, turystów i wszystkich zgromadzonych w
tłumie wzdłuż trasy. Pozowaliśmy do niezliczonej ilości zdjęć,
odpowiadaliśmy na pytania o trudne życie gejów i lesbijek w Polsce.
Wzbudzaliśmy mnóstwo pozytywnych reakcji, okrzyków i pozdrowień w wielu
językach, zaś po drodze dołączało do nas wiele osob z tłumu. Nasza
obecność okazała się wielkim sukcesem i naładowała wszystkich pozytywną
energią. Podbiliśmy serca London Pride!
Dziękujemy serdecznie
wszystkim uczestnikom naszej grupy oraz tym , którzy wspierali nas
duchem w Londynie, w Polsce i wszędzie indziej. Już szykujemy się na
przyszłoroczną World Pride 2012 w Londynie, na którą serdecznie
wszystkich zapraszamy!
PS. Podczas radosnej zabawy nie mogliśmy
uniknąć porównania sytuacji w Londynie i w Polsce. Niestety, nasza
ojczyzna wypada pod tym względem gorzej niż źle. Pamiętamy jednak, że
London Pride zaczynała swoją karierę z mozołem, pary tej samej płci
dopiero od niedawna mają w Wielkiej Brytanii swoje prawa, a w wielu
miejscach tego kraju nadal zdarzają się pojedyncze incydenty wymierzone
przeciwko osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Gdzieś głęboko w
sercach mimo wszystko wierzymy, że kiedyś i w Polsce społeczeństwo
będzie bardziej otwarte, a politycy mieli odwagę by wykonać krok ku
równości i normalności. I by takie kolorowe przemarsze odbywać się mogły
bez zakłóceń i w podobnej cudownej atmosferze. Pamiętajcie Kochani,
prawdziwa miłość nie wyklucza!
Jarosław Kubiak, 27
lat, łodzianin z urodzenia i w duszy na zawsze. Od prawie pięciu lat z
wyboru mieszka, pracuje i studiuje w Londynie. Jeszcze w Łodzi w ramach
'Nieformalnej Grupy Łódź Gender' i jako współzałożyciel pierwszej grupy
'Kampanii Przeciwko Homofobii - Łódź' współorganizował coroczne Manify, a
także imprezy na rzecz praw mnejszości LGBTQ i wiele innych wydarzeń.
Kontakt
z organizatorami polskiej grupy na London Pride możesz nawiązać przez
email lovedoesnotexclude@hotmail.com oraz na Facebook
Szczegóły
polskiej kampanii 'Miłość nie wyklucza' znajdziecie na miloscniewyklucza.pl oraz na
Facebooku..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz