środa, 6 lipca 2011

Łodzianin na paradzie London Pride

Gazeta Wyborcza Łódź: Polska grupa "Miłość nie wyklucza" podbiła serca London Pride 2011 - pisze w liście do redakcji jej uczestnik, łodzianin Jarosław Kubiak.

W sobotę 2 lipca 2011 ulicami Londynu już po raz 41. przeszła doroczna parada London Pride. Kolorowy tłum przedstawicieli środowisk LGBTQ, ich sympatyków, przyjaciół i zwykłych londyńczyków. Co roku gromadzi ona wielkie tłumy uczestników, a także mieszkańców Londynu i turystów, którzy chcą podziwiać ten karnawał radości. Parada świetnie łączy w sobie elementy zabawy z przesłaniem walki o prawa osób o orientacji homoseksualnej, biseksualnej, transseksualistów, a także zakażonych HIV, chorych na AIDS i wielu innych wykluczonych. W tym roku w korowodzie po raz pierwszy znalazła się silna grupa Polaków, idąca pod hasłem 'Love does not exclude! - Miłość nie wyklucza!' będącym szyldem ogólnopolskiej akcji poparcia projektu ustawy o związkach partnerskich w Polsce. Szliśmy by przypomnieć, iż w naszym kraju pary tej samej płci nadal nie mają żadnych praw oraz pokazać, że my emigranci mający szczęście żyć w kraju o wiele bardziej otwartym na środowiska LGBTQ, nie zapomnieliśmy o tych, którzy zostali w ojczyźnie.

Na początku było nas tu w Londynie tylko dwoje: Ja - Jarosław Kubiak, gej - i Dagmara Paduszyńska, szczęśliwa mężatka i matka. Z Polski wspierał nas Wojtek Szot, współorganizator kampanii „Miłość nie wyklucza” • www.miloscniewyklucza.pl) . Na miejscu to głównie ja i Dagmara wspomagani przez rodziny i znajomych, również z Polski, wzięliśmy na siebie ciężar organizacji grupy: rejestracja, przygotowanie transparentów i baneru, ulotek i strojów. Przez kilka tygodni w trójkę promowaliśmy grupę na Facebooku, portalach polonijnych, portalach LGBTQ w Polsce oraz pocztą pantoflową, jednak na spotkania organizacyjne przychodziliśmy w zasadzie tylko my. Nie poddawaliśmy się jednak wierząc, że będzie nas dużo więcej w dniu imprezy.

Gdy o godz. 11 rano w dzień parady spotkaliśmy się w umówionym punkcie miasta i wciąż można było nas policzyć na palcach jednej ręki, ogarnęło nas lekkie zwątpienie. W głębi serca liczyliśmy, że grupa choć trochę się rozrośnie. Bez pomyłki, gdyż w ciągu godziny było nas już ponad 30, zaś na miejsce formowania parady - które, o ironio, organizatorzy wyznaczyli nam tuż przed budynkiem polskiej ambasady! - dotarło kolejne kilkanaście osób nie tylko z Londynu, a także łodzianin Adam Jarecki z Partii Demokratycznej - Demokraci.pl z przyjaciółmi. Tam też dołączyła do nas cudowna polska drag queen, Jurika. Hasłem tegorocznej parady było 'The Carnival of Love' ('Karnawał Miłości') zatem i my zadbaliśmy o odpowiednią oprawę. Dominowała kolorystyka biało-czerwona, na czele nieśliśmy duży banner, polskie i tęczowe flagi, zaś sami założyliśmy kapitalne stroje: białe anioły - w tych rolach Dagmara i ja; mąż Dagmary Leszek jako biało-czerwony diabeł oraz ich córeczka, Mia, ubrana na tęczowo i nasza cudowna polska swojska drag queen w ludowej stylizacji z ogromnym blond warkoczem! Skoro już znaleźliśmy się pod ambasadą RP nie mogliśmy się powstrzymać od pamiątkowego grupowego zdjęcia przed wejściem. Wkrótce także spostrzegliśmy samotnego pracownika tej instytucji robiącego nam zdjęcia z balkonu, zabrakło jednak pani ambasador by nas powitała i pobłogosławiła na drogę.

 Około godz. 13, z ponad godzinnym opóźnieniem, parada przeszła przez centrum Londynu. W tym roku tylko nieznacznie skróconą trasą ruszyliśmy dumnie z Portland Place do Oxford Circus, dalej wzdłuż Regent Street przez Piccadilly Circus i Cockspur Street, by dotrzeć na Trafalgar Square. Tam na ogromnym placu odbywała się do późnych godzin popołudniowych dalsza część imprezy.

W czasie pochodu nasza grupa szczerze zachwycała współuczestników, londynczyków, turystów i wszystkich zgromadzonych w tłumie wzdłuż trasy. Pozowaliśmy do niezliczonej ilości zdjęć, odpowiadaliśmy na pytania o trudne życie gejów i lesbijek w Polsce. Wzbudzaliśmy mnóstwo pozytywnych reakcji, okrzyków i pozdrowień w wielu językach, zaś po drodze dołączało do nas wiele osob z tłumu. Nasza obecność okazała się wielkim sukcesem i naładowała wszystkich pozytywną energią. Podbiliśmy serca London Pride!

Dziękujemy serdecznie wszystkim uczestnikom naszej grupy oraz tym , którzy wspierali nas duchem w Londynie, w Polsce i wszędzie indziej. Już szykujemy się na przyszłoroczną World Pride 2012 w Londynie, na którą serdecznie wszystkich zapraszamy!

PS. Podczas radosnej zabawy nie mogliśmy uniknąć porównania sytuacji w Londynie i w Polsce. Niestety, nasza ojczyzna wypada pod tym względem gorzej niż źle. Pamiętamy jednak, że London Pride zaczynała swoją karierę z mozołem, pary tej samej płci dopiero od niedawna mają w Wielkiej Brytanii swoje prawa, a w wielu miejscach tego kraju nadal zdarzają się pojedyncze incydenty wymierzone przeciwko osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Gdzieś głęboko w sercach mimo wszystko wierzymy, że kiedyś i w Polsce społeczeństwo będzie bardziej otwarte, a politycy mieli odwagę by wykonać krok ku równości i normalności. I by takie kolorowe przemarsze odbywać się mogły bez zakłóceń i w podobnej cudownej atmosferze. Pamiętajcie Kochani, prawdziwa miłość nie wyklucza!

Jarosław Kubiak, 27 lat, łodzianin z urodzenia i w duszy na zawsze. Od prawie pięciu lat z wyboru mieszka, pracuje i studiuje w Londynie. Jeszcze w Łodzi w ramach 'Nieformalnej Grupy Łódź Gender' i jako współzałożyciel pierwszej grupy 'Kampanii Przeciwko Homofobii - Łódź' współorganizował coroczne Manify, a także imprezy na rzecz praw mnejszości LGBTQ i wiele innych wydarzeń.

Kontakt z organizatorami polskiej grupy na London Pride możesz nawiązać przez email lovedoesnotexclude@hotmail.com oraz na Facebook

Szczegóły polskiej kampanii 'Miłość nie wyklucza' znajdziecie na miloscniewyklucza.pl oraz na Facebooku..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz