piątek, 4 października 2019

W Lublinie udaremniono zamach. Politycy! Macie potępić przemoc wobec LGBT+

Miłość nie wyklucza: W ubiegły weekend małżeństwo z Lublina przyniosło na Marsz Równości ładunki wybuchowe. Eksplozja bomb w tłumie mogłaby zabić osoby uczestniczące w manifestacji. Para została zatrzymana tuż po starcie marszu. Tym razem nie doszło do tragedii, zamach terrorystyczny się nie powiódł.

Nie możemy czekać na tragedię. Nie chcemy wieńców od polityków post factum, chcemy ich działań teraz. Muszą potępić nagonkę na osoby LGBT+, bez względu na kalkulacje polityczne. Chodzi o nasze życie.

Pomóż nam dotrzeć do nich z tym przesłaniem. Na stronie MNW znajdziesz gotowe grafiki do udostępniania z hashtagiem #maszpotępić.

Nienawiść, którą zapałali niedoszli sprawcy, nie wzięła się znikąd. Od miesięcy mamy do czynienia z nagonką partii rządzącej na osoby LGBT+. Jarosław Kaczyński zdecydował, że odczłowieczenie całej naszej społeczności i wskazanie nas palcem jako na przyczynę wszelkich niepowodzeń, pozwoli jego partii wygrać wybory. Jego śladem poszli inni działacze - od premiera aż po radnych miejskich. Wszystko to przy wsparciu maszyny propagandowej mediów publicznych.

Jeden z kandydatów PiS do Sejmu chciał “dezynfekować ulice Szczecina z ideologii LGBT”, inna kandydatka chwaliła się, że jej partia “zatrzymała ekspansję środowisk LGBT”. Za sprawą radnych PiS powstają też kolejne “strefy wolne od LGBT”. Do 30 września przynajmniej 61 samorządów przyjęło uchwały przeciw “ideologii LGBT”. Czym jest “strefa wolna od LGBT”? Deklaracją intencji? Jeśli tak, to w sobotę w Lublinie prawie udało się wcielić je w życie.

Hierarchowie Kościoła ochoczo włączyli się w nagonkę. Zastępca Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski nazywa nas “tęczową zarazą”, a metropolita białostocki przed marszem namawiał, by nie być obojętnym wobec “wyśmiewania wartości najświętszych” i “bezkarnego obrażania uczuć religijnych”, a za trud włożony w atakowanie pochodu dziękowali później kapłani jednej z białostockich parafii.

W obliczu tej nagonki Koalicja Obywatelska nie tylko niewystarczająco wspierają naszą społeczność, ale też dokładają swoje - słyszymy, że domaganie się praw to “brak wrażliwości na problemy państwa”, że lider partii nigdy nie zgodzi się na równość, że cipka z kartonu jest czymś znacznie bardziej godnym potępienia niż ogromny transparent sugerujący, że osoby homoseksualne powinny być karane śmiercią.

Marsze i parady wyrosły ze sprzeciwu wobec przemocy. Mówienie, że gdybyśmy nie byli tacy głośni to wszystko byłoby piękne, że sami się prosimy o ataki, jest zwyczajnie obrzydliwe. Bomba w Lublinie to nie wybryk.

Wszechobecna nienawiść jest jak smog, którym oddychamy od tak dawna, że przestajemy czuć, że przez niego chorujemy i umieramy. Każdy Marsz, każda Parada, jest jak wzięcie haustu świeżego powietrza. Dla wielu z nas to jest JEDYNY dzień w roku, gdy możemy bez strachu przejść ulicą swojego miasta trzymając za rękę osobę, którą kochamy. Nawet w ten jeden dzień mamy się bać?

Bandyckie napady tak zwanych kontrdemonstrantów w Białymstoku i udaremniony zamach terrorystyczny w Lublinie jasno wskazują jak wątłe jest nawet to jednodniowe “bezpieczne miejsce”.

Przede wszystkim pokazują jednak, że sami i same nie jesteśmy w stanie obronić się przed zorganizowaną kampanią przemocy prowadzoną przez Prawo i Sprawiedliwość, polski rząd i urzędników publicznych, telewizję i inne publiczne media, prawicowe tygodniki i portale, fundamentalistów religijnych oraz hierarchów Kościoła Katolickiego, który już nawet symbolicznie nie broni ofiar homofobicznej przemocy. Jest zbyt zajęty krzyżowaniem naszej społeczności.

Politycy!

Każda lesbijka, gej, osoba biseksualna, transpłciowa - każda nieheteronormatywna osoba, która dostała w twarz, była skopana na ulicy, wyrzucona z pracy, zastraszona przez sąsiadów, zadręczona w szkole, doprowadzona do samobójstwa… Każda z nich ryzykuje po prostu żyjąc w Polsce.

Wy ponosicie jedynie ryzyko polityczne.

To nie jest czas na tchórzostwo i polityczne kalkulacje.
Dość bredni o “swiatopoglądzie” i “tematach zastępczych”.

Nie chcemy pustych gestów i “wyrazów solidarności”.
Nie chcemy wieńców na naszych grobach.

Macie głośno i wyraźnie potępić nagonkę na ludzi LGBT+ prowadzoną przez władze, media i Kościół. Macie potępić homofobiczną i transfobiczną przemoc.

Zanim będzie za późno.

Do wyborów zostało 11 dni. Zdążycie.

Pełny tekst: https://mnw.org.pl/zamach

Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich oświadczenie potępiające homofobicznej i transfobicznej przemocy

Wobec informacji o zatrzymaniu osób, które pojawiły się w pobliżu trasy II Marszu Równości w Lublinie z ładunkami wybuchowymi, wzywam do zaprzestania działań, które prowadzą do realnego zagrożenia osób LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych) w Polsce.

Nie możemy nadal tolerować wykluczania ze wspólnoty tworzonej przez wszystkich mieszkańców naszego kraju całej grupy społecznej.

Pamiętajmy też, że nieprzekraczalną granicą wolności słowa jest godność drugiego człowieka. Jest ona źródłem wszelkich praw, a organy państwowe zobowiązane są do odpowiedniej ich ochrony.

Z doniesień medialnych, a także wypowiedzi przedstawicieli organów ścigania wynika, że zabezpieczone przez Policję ładunki były groźne dla życia zgromadzonych osób. W przypadku ich zdetonowania mogło zatem dojść do niewyobrażalnej w swej skali tragedii.

Stojąc na straży praw i wolności wszystkich obywateli, w tym grup szczególnie narażonych na dyskryminację, z wielkim niepokojem obserwuję narastanie uprzedzeń, nienawiści, a także słownej i fizycznej agresji wobec osób LGBT. Moje obawy i stanowczy sprzeciw tym bardziej wzbudza fakt, że te niebezpieczne napięcia społeczne nie tylko nie są postrzegane jako wymagające reakcji i eliminacji zagrożenia, ale zdają się być podsycane i potęgowane w toku debaty publicznej – w tym również przez osoby pełniące wysokie funkcje publiczne.

Język nienawiści i wykluczenia skierowany wobec społeczności LGBT niejednokrotnie znalazł już wyraz w homo- bi- i transfobicznych wypowiedziach, rozpowszechnianych przez media publiczne oraz w mediach społecznościowych. Przejawiał się pod postacią obraźliwych kampanii, bezpodstawnie wiążących orientację seksualną z pedofilią, naklejek wyznaczających „strefy wolne od LGBT”, czy też porównań osób nieheteronormatywnych do szkodników, które należy wyeliminować poprzez dezynfekcję. Znalazł także swoje miejsce w uchwałach kilkudziesięciu organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego, które zadeklarowały swój sprzeciw wobec „ideologii LGBT”. Wszystkie te działania jawnie naruszają konstytucyjny zakaz dyskryminacji obywateli z jakiejkolwiek przyczyny.

Jako Rzecznik Praw Obywatelskich konsekwentnie sprzeciwiałem się tym działaniom, podkreślając że mowa nienawiści ma znaczący wpływ na kształtowanie nastrojów i norm społecznych. Przyzwolenie na język pogardy i wykluczenia zawsze stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa i fundamentalnych praw człowieka. Prowadzi do eskalacji nienawiści, agresji fizycznej i społecznej zgody na zachowania bezsprzecznie nieakceptowalne i przekraczające przyjęte normy.

Wydarzenia w czasie I Marszu Równości w Białymstoku stały się jaskrawym przykładem negatywnych konsekwencji nasilającej się agresji wobec osób nieheteronormatywnych. Przemoc – już nie tylko słowna, ale też fizyczna – ze strony przeciwników tego pokojowego zgromadzenia publicznego, stanowiła realne zagrożenie dla życia i zdrowia jego uczestników. Mogło wydawać się, że będzie to dla społeczeństwa sygnał ostrzegawczy, który powstrzyma falę nienawiści. Niestety, wydarzenia związane z II Marszem Równości w Lublinie pokazały, że zagrożenie dla bezpieczeństwa i podstawowych praw człowieka wzrasta, zamiast maleć. Zabezpieczone przez Policję ładunki wybuchowe mogły bowiem pozbawić życia lub zdrowia osoby uczestniczące w zgromadzeniu. Zdarzenie to powinno skłonić nas wszystkich do głębokiej refleksji i pozytywnej reakcji.

Pragnę przy tym przekazać wyrazy uznania dla prewencyjnych działań Policji w Lublinie, która zidentyfikowała zagrożenie i zatrzymała osoby będące w posiadaniu ładunków. Jako Rzecznik Praw Obywatelskich od lat monitoruję przebieg, a także sposoby zabezpieczania marszów równości oraz dostrzegam i doceniam podejmowane przez właściwe służby działania. Te podjęte przed i podczas zgromadzeń muszą być konsekwentnie kontynuowane przez organy ścigania, w celu ustalenia sprawcw przestępstw i wykroczeń oraz pociągnięcia ich do odpowiedzialności.

Podkreślając raz jeszcze moje obawy i sprzeciw wobec aktów nienawiści i dyskryminacji osób nieheteronormatywnych, chciałbym zachęcić wszystkich, którym bliski jest szacunek dla godności i praw każdego człowieka, do otwartego i odważnego przeciwstawiania się wszelkim działaniom, które mogą tym podstawowym wartościom zagrażać.

Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz