Rozmowa z Pawłem Dobrowolskim, teatrologiem i aktywistą LGBT związanym z Fundacją Chrześcijan Wiara i Tęcza, o tym, co przyciąga osoby homoseksualne do kapłaństwa i jak czują się w Kościele.
Nadal deklaruje pan związek z Kościołem. Jak to jest słyszeć od swoich kapłanów, że jest się zboczeńcem czy sodomitą?
Jestem w tej instytucji, tak jak jestem w społeczeństwie, przez które także jestem obrażany. A przecież mógłbym wyemigrować, ale czuję się jego częścią i chcę tu walczyć o swoją godność i swoje prawa. Poza tym ja rozumiem, skąd w Kościele biorą się takie obawy przed orientacją homoseksualną. Jest mi o tyle łatwiej, że te homofobiczne uprzedzenia przerabiałem na sobie. W Kościele największym homofobem byłem sam dla siebie – ja.
Zanim pogodziłem się ze sobą, przechodziłem te wszystkie fazy. Sam o sobie myślałem jako o sodomicie, pedale czy zboczeńcu. Teraz gdy słyszę takie określenia z zewnątrz – choć muszę podkreślić, że nie zdarza się to wcale tak często i nigdy nie zdarzyło mi się to bezpośrednio w Kościele – to nie budzą we mnie wielkich emocji, bo wiem, że można na homoseksualną orientację spojrzeć inaczej, tylko trzeba na to czasu i spotkania z drugim człowiekiem. To kluczowa sprawa, bo właśnie spotkanie z drugim człowiekiem najłatwiej obala takie wyobrażenia. Tak było w moim przypadku.
Wiem, że wśród wiernych Kościoła jest mnóstwo osób, które patrzą na osoby LGBT w zupełnie inny sposób niż hierarchowie. To trochę tak jak z antykoncepcją – księża głoszą swoje, a wierni myślą swoje, choć często nie mówią o tym na głos. Miałem poczucie, że stosunek laikatu do osób LGBT to także temat nie do końca wysłowiony. I że trzeba wzmocnić w Kościele te osoby, które mają do nas pozytywny, przyjazny stosunek. Oczywiście Kościół w Polsce jest bardzo podzielony. Pokazała to nawet lista patronów medialnych, które nas wsparły.
Według pana jednym z motywów, które przyciągały gejów do kapłaństwa, była ucieczka przed własną, niechcianą seksualnością w celibat. Czy dziś, gdy szczęśliwe związki jednopłciowe są widoczną częścią naszego otoczenia, ten czynnik straci na atrakcyjności?
Bez wątpienia. Dlatego uważam, że Kościół, chcąc skutecznie wypełniać instrukcję Benedykta XVI i nie dopuszczać do kapłaństwa osób homoseksualnych, paradoksalnie powinien aktywnie popierać legalizację związków partnerskich. Kiedy młody człowiek, odkrywając swoją homoseksualną orientację, ma wokół siebie wzorce pokazujące, że można ją przeżywać w sposób dający emocjonalną stabilność i poczucie bezpieczeństwa, nie będzie uciekał w kapłaństwo przed wyobrażonym podziemnym półświatkiem, który rządzi się dziwnymi prawami. Ja dorastałem w poczuciu, że nie pasuję do homoseksualnego środowiska, którego wyobrażenie wyniosłem z Kościoła. (...) - Tygodnik Polityka
Katedra Hope
Nabożeństwo z kościoła ewangelicko-augsburskiego Świętej Trójcy w Warszawie 25 listopada 2018 r
Kościół Middle Church
Liturgia Eucharystii z kaplicy Reformowanego Kościoła Katolickiego w Poznaniu.
Adwent z Jezusem - 1. niedziela w Adwencie - A ty, dziecię, prorokiem Najwyższego nazwane będziesz, bo poprzedzać będziesz Pana, aby przygotować drogi jego. (Łk 1,76)
Metropolitan Community Church of Washington DC
Metropolitan Community Church w Toronto
Sunshine Cathedral
Metropolitan Community Church Bostonu
Katedra Narodowa w Waszyngtonie
Metropolitan Community Church
Kazanie z 18 listopada 2018 - 33 Niedziela Okresu Zwykłego
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz