czwartek, 1 września 2016

Głupota poważnie szkodzi życiu i zdrowiu. Wystawa „Stop dewiacji” KPH składa zawiadomienie o przestępstwie


Miłość Nie Wyklucza: Niestety mowa nienawiści w Polsce ma się coraz lepiej. Nasza stowarzyszeniowa koleżanka Wiktoria opisała skandaliczną "wystawę" pt. "Stop dewiacji", którą można obejrzeć na szkolnym ogrodzeniu w Opocznie.

Burmistrz miasta, Robert Kądziela, bezpłatnie udostępnił grunt Gminy Opoczno Fundacji Życie i Rodzina na potrzeby wystawy. Pośrednikami w tej bulwersującej sprawie byli poseł PiS Robert Telus oraz Przewodnicząca Rady Powiatu Opoczyńskiego Maria Barbara Chomicz.

Na profilu burmistrza mieszkanki i mieszkańcy miasta wyrażają swoje oburzenie i sprzeciw. Was zachęcamy do tego samego, szczególnie, że Fundacja Życie i Rodzina nawołuje do organizacji tego typu "wystaw" w innych miastach, w czym oferuje pomoc. Pokażmy, że samorząd to nie jest miejsce na mowę nienawiści.

Pana burmistrza zachęcamy natomiast do zapoznania się i wdrożenia w Opocznie Karty Różnorodności http://odpowiedzialnybiznes.pl/karta-roznorodnosci/ (Forum Odpowiedzialnego Biznesu), której pierwszym samorządowym sygnatariuszem został niedawno samorząd słupski. Panie prezydencie Robert Biedroń, chyba przydałaby się również wymiana dobrych praktyk z Opocznem...

Opoczno - niewielkie miasto, 100 kilometrów od Łodzi. Słynie z ceramiki i tego, że jest szóstym miastem w Unii Europejskiej pod względem zanieczyszczenia powietrza. Od dziś słynie też z “wystawy”, o której poinformowały lokalne struktury Nowoczesnej [http://bit.ly/2c9nuOO]. Jeśli wierzyć komentarzom, banery pojawiły się na ogrodzeniu szkoły. Również z komentarzy wynika, że zgodził się na nie burmistrz miasta pan Rafał Kądziela. Jedna z organizatorek pisze bowiem: “Jestem dumna z Pana Burmistrza Trzeba dużo odwagi!”. Wydaje mi się, że do powielania bzdur i kłamstw nie potrzeba odwagi, ale to już kwestia uznaniowa. Ja natomiast słowem komentarza.

Pani Dawn Stefanowicz miała straszne dzieciństwo. Była molestowana przez ojca, który zrobił z jej rodzinnego domu dom schadzek. To okropne doświadczenia, nie wątpię w to. Natomiast jako odoba dorosła Stefanowicz nie zdecydowała się na opisanie dramatu, który zgotowali jej fatalni rodzice (nie, nie była “wychowywana przez gejów”, a przez ojca-pedofila i matkę, która na to nie reagowała). Pani Stefanowicz decydowała się zostać gwiazdą ruchu anty-LGBT i - co znajduje potwierdzenie w dokumentach - jest za to opłacana przez organizację National Organization for Marriage, które zajmuje się... No cóż, po prostu byciem przeciwko osobom LGBT [Konkrety i fragment wyciągu potwierdzającego, że aktywistce zapłacono 60 tys. dolarów: http://bit.ly/2bPLZEa].

Jeśli chodzi o pedofilię, to sprawa jest prosta jak dostęp do podstawowych statystyk. Ofiarami molestowania 10 razy częściej są dziewczynki. 90 proc. dzieci jest molestowanych przez osobę, którą znają, a 30 proc. przez członka rodziny (w przypadku małych dzieci - 50 proc.). Najdelikatniej rzecz ujmując, osoby homoseksualne nie dopuszczają się czynów pedofilnych częściej niż osoby heteroseksualne. Ale zgodnie z tą logiką osoby homoseksualne musiałyby stanowić nie 1-3, a conajmniej 30 proc. społeczeństwa [Bardzo przystępny raport organizacji Darkness to Light zajmującej się przeciwdziałaniem molestowaniu dzieci: http://bit.ly/2bzV3rC].

Gdyby uwzględnić epidemię AIDS (wiele osób zmarło młodo) i zbrodnie z nienawiści (wiele osób ginie młodo) i wyciągnąć średnią, zapewne wyszłoby, że osoby nieheteroseksualne żyją krócej. Natomiast w przypadku tych dennych banerów prawdopodobnie chodzi o "badania" Camerona (na stronę nie wchodzę, wystarczy mi wrażeń). To są bzdury, których naukowcy nie traktują poważnie. [Krótkie tłumaczenie głupot o długości życia możemy znaleźć na stronach Uniwersytetu Kalifornijskiego: http://bit.ly/2bzJUfh].

Sprawdziłam i oczywiście powołano się wyłącznie na Camerona. Starczy powiedzieć, że Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wykluczyło go ze swoich szeregów za pogwałcenie kodeksu etycznego. I nawet nie będę zaczynać na temat metodologii “badań”, które przeprowadzał, bo szlag mnie trafi. [Ale można o tym poczytać tu: http://bit.ly/2bB38AU].

Chętnym pogłębić swoją wiedzę na temat AIDS i tego, jak rząd USA próbował właściwie tuszować problem, a z całą pewnością próbował nie leczyć chorych, polecam film “How to Survive a Plague”. To takie zadanie na szóstkę.

Jeszcze słowo o AIDS i HIV - otóż osoby nieheteroseksualne prawdopodobnie częściej są diagnozowane, bo znacznie częściej się badają. Sprawa jest natomiast skomplikowana i wychodzi poza zakres statystyki. Przykład - w 2013 roku wystartowała kampania skierowaną do mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami. Kampanię zamówiło i sfinansowało Krajowe Centrum ds. AIDS, ale po świętym oburzeniu "Rzeczpospolitej" ogłosiło, że "nic nie wiedziało o publikowanych treściach". Czyli z jednej strony homoseksualni mężczyźni są bardziej narażeni na zakażenie HIV, ale z drugiej - nie można o tym mówić, bo jakiś kato-publicysta dostanie wylewu [Pisaliśmy o tym na TOK FM: http://bit.ly/2bzITSJ i http://bit.ly/2bYd2Mm].

Jeśli zaś chodzi o choroby przenoszone drogą płciową to pozwolę sobie przytoczyć cytat z badań: “częstość występowania chorób przenoszonych drogą płciową u kobiet biseksualnych w wieku 15-44 jest trzy razy wyższa niż u kobiet, które utrzymują stosunki płciowe wyłącznie z kobietami”. To chyba wystarczająco zrozumiałe [Źródło: http://bit.ly/2bPfDF6].

Przy tym poległam. Nie mam pojęcia, skąd wzięli dane o zabójstwach. Wiem natomiast, że jeśli chodzi o przestępstwa seksualne to pod koniec 2013 roku w Polsce osadzonych za przestępstwa o charakterze pedofilskich było 1468 osób. Blisko 900 osób nie posiadało wyuczonego zawodu, 70 osób wykonywało zawód murarza, było 40 pracowników dorywczych, 30 ślusarzy, 30 rolników, 25 mechaników samochodowych i pojedynczy inżynierowie, lekarze, nauczyciele, pedagodzy, duchowni i wychowawcy. Osób wykonujących zawód homoseksualisty nie stwierdzono [Dane Ministerstwa Sprawiedliwości: http://bit.ly/2ccGY8i.

Wystawa „Stop dewiacji” – KPH składa zawiadomienie o przestępstwie. Na ogrodzeniu miejskiego basenu w Opocznie umieszczono banery zawierające obraźliwe treści w stosunku do osób nieheteroseksualnych. Autorem skandalicznej wystawy jest Fundacja Życie i Rodzina. Obecnie Kampania Przecie Homofobii pracuje nad treścią zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, które zostanie złożone do prokuratury jeszcze w tym tygodniu.

KPH planuje w tym tygodniu złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia z art. 212 par. 1 Kodeksu karnego, zgodnie z którym zakazane jest m.in. pomawianie innej grupy osób o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Zawiadomieniu towarzyszy wniosek o objęcie ścigania w tej sprawie​ z urzędu z uwagi na interes społeczny.

Szkalowanie osób homoseksualny w Polsce tak dalej pójdzie druga Rosja i Uganda czeka nas w Polsce. Wcześniej podobnie szkalowano osób LGBT, miedzy innymi Paul Cameron też robił wycieczki do Rosji żeby namawiać do homofobii, tak jak w Polsce gdzie on wielokrotnie jest zapraszany.

Pisarz Jacek Dehnel skomentował: Nowa fundacja p. Kai Godek, katolickiej fantastki, "Życie i Rodzina", zorganizowała wiadomą wystawę w Opocznie. Wystawa została zniszczona (czego nie pochwalam; powinna wisieć, a jej twórcy powinni karnie odpowiedzieć za szerzenie nieprawdy), więc działacze Fundacji gardłują na fejsie: "Jak widać, jedyną odpowiedzią zboczeńców i ich zwolenników na badania naukowe jest wandalizm".

Otóż, drodzy działacze, problem polega na tym, że to nie są "badania naukowe". Nie mają Państwo po prostu pojęcia o tym, co oznacza ten termin. Wydaje się Państwu, że każdy, kto napisze coś, a ma stopień naukowy, "robi naukę" i "przeprowadza badania". Otóż: NIE. Badania naukowe to część szerszego systemu nauki: czasopism naukowych, peer reviews, sprawdzania metodologii, itd. Bowiem od tego, JAK przeprowadza się badania, zależy ich wynik. Żeby wyjaśnić to osobom religijnym, można podać przykład radzieckiego naukowca, który "udowodnił" że z "pierwotnej zupy" (wg hipotezy Oparina) może powstać życie. I rzeczywiście, powstało - problem w tym, że miał nie do końca wysterylizowaną aparaturę. Cóż zatem udowodnił? Nic, choć jego eksperyment był "naukowy".

Dr Cameron, którego Państwo cytowali na wystawie, czy dr Regnerus, tak popularny wśród prawicy polskiej i amerykańskiej, to zwykli kuglarze, którzy tak naginają metodologię, że wychodzą im bzdury. A Państwo te bzdury z czystym sumieniem kolportujecie, bo to jest "nauka".

Tymczasem nauka ma stosunek do ich badań taki, że Camerona za fałszowanie metodologii wywalono z Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, a Regnerus jest obiektem drwin i politowania (odkąd wyszło, że w jego "badaniach rodzin jednopłciowych" na 300 osób rzekomo wychowanych w związkach jednopłciowych de facto były DWIE takie osoby). Żadne poważne pismo naukowe bzdur pana Camerona nie drukuje. Nie bez przyczyny. Prowadzony przez niego "Family Research Institute" nazywa się "wiodącym ośrodkiem zajmującym się badaniami nad subkulturami LGBT" tylko w fantazjach polskiej katoprawicy.

Dajmy przykład: rzekoma wysoka śmiertelność gejów i lesbijek bierze się stąd, że p. Cameron w szczycie epidemii AIDS blisko ćwierć wieku temu "badał" nekrologi w pismach gejowskich. I wyszło mu, że umiera wielu młodych ludzi, znacznie więcej niż w średniej. I nic dziwnego: starsze pokolenie gejów było wówczas w miażdżącej większości w szafie, nieujawnione, bywa, że i żonate oraz dzieciate. A nawet kiedy umierali ujawnieni geje osiemdziesięcioletni, to nikt ich nekrologów nie publikował w pismach gejowskich, przeznaczonych dla młodszej populacji. To mniej więcej tak, jakby zestawić śmiertelność w katolickiej Europie w czasach epidemii dżumy i podawać, że katolicyzm skraca życie.

I tak można zwalczać właściwie każdy "naukowy fakt" podawany przez p. Camerona? Tylko po co? Przecież trudno od Państwa oczekiwać, żebyście nie mówili fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu - kiedy walczy się z bliźnimi, przykazania zawiesza się na najbliższym kołku.