środa, 12 marca 2014

Bycie jawnym gejem w szkole to jest tak jakbyś cały czas chodził z neonem na czole z napisem "INNY"


Replika: Marcel Neergaard, 12-letni jawny gej z Oak Ridge (Tennessee, USA):
"Ciągle zaczepiają mnie w szkole. Jakby zapomnieli, że pomiędzy mózgiem a ustami powinien być filtr. W kółko słyszę "pedał!", albo "to jest takie gejowskie" - coś, co mówię, albo robię. Jeden mi doradził, że jak się zastosuję do dziesięciu przykazań, to nie będę smażył się w piekle. W dziesięciu przykazaniach nie ma nic o gejach! Ale odpowiedziałem mu, że i tak już będę się smażył, więc żeby się nie martwił. Gdy założyłem do szkoły znaczek "Godność dla wszystkich w szkole", to usłyszałem "nosząc ten znaczek, właśnie tracisz godność". No, i te pytania: "Dla kogo stałeś się gejem?", "Kiedy stałeś się gejem?", "Skąd w ogóle wiesz, że jesteś gejem? Przecież jeszcze nie miałeś nawet randki", "Chciałbyś być dziewczyną?".

Bycie jawnym gejem w szkole to jest tak jakbyś cały czas chodził z neonem na czole z napisem "INNY". Jak jedziemy na obóz, to żaden chłopak nie chce spać ze mną w tym samym pokoju - wszyscy się boją, że zrobię z nich gejów. Mam pokój dla siebie, ale to nie jest fajne - oni po prostu mnie nie lubią.

Wiem, że nie jestem sam i że w ogóle powinienem być szczęśliwy, jaki postęp zrobiliśmy, jak traktujemy osoby LGBTw moim kraju. Wiem też, że nie jestem jedynym gejem w stanie Tennessee. Nawet nie jestem jedynym gejem w moim Oak Ridge. Nawet nie jestem jedynym gejem w mojej szkole. Ale ja jestem jawny, więc odstaję. (...)

Chciałbym zadziałać tak, by inne dzieciaki nie musiały przechodzić przez to, co ja. W tym tygodniu jadę do Nashville na konferencję "Advancing Equality". Mam spotkać się z senatorem z mojego okręgu i porozmawiać o tym, jak uczynić szkoły bezpieczniejszym miejscem dla takich dzieciaków, jak ja.

A wy co zrobicie?"

Cały niesamowity (opublikowany wczoraj) artykuł Marcela jest na The Huffington Post

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz