poniedziałek, 10 czerwca 2013

Kozłowska-Rajewicz: nie podoba mi się projekt PO w sprawie związków partnerskich


Mnie te rozwiązania się nie podobają – mówi o najnowszym kompromisowym projekcie PO dotyczącym związków partnerskich minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. W rozmowie z „Wprost” pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania przyznaje, że podobnie jak ona myśli więcej polityków Platformy. - Obecny projekt budzi opory przedstawicieli grupy liberalnej. Ale, co ważniejsze, nie podoba się samym zainteresowanym. Nie możemy zapominać, że celem ustawy nie jest pogodzenie konserwatystów i liberałów w PO, lecz ułatwienie życia tym, do których jest adresowany – wyjaśnia minister.

Chodzi o opracowany na polecenie Donalda Tuska projekcie Artura Dunina i Jerzego Kozdronia, który miał pogodzić zwolenników związków partnerskich w Platformie z partyjnymi konserwatystami. W myśl proponowanych rozwiązań, umowa partnerska zawierana byłaby nie w urzędzie stanu cywilnego, lecz u notariusza. Stosunki majątkowe między partnerami miałyby być natomiast regulowane zgodnie z przepisami dotyczącymi spółki cywilnej. Część organizacji gejowskich uznała takie rozwiązanie za pomysł obraźliwy. Czy w tej sytuacji do końca kadencji możliwe jest uchwalenie jakiejkolwiek ustawy dotyczącej związków partnerskich? - Szczerze mówiąc, nie wiem. Do styczniowego głosowania (kiedy Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu trzy różne projekty ustaw o związkach partnerskich – red.) byłam dużą optymistką. Teraz już znacznie mniejszą – przyznaje Kozłowska-Rajewicz..

Pani minister podkreśla jednak, że państwo powinno wspierać związki osób homoseksualnych. - Wszelkie trwałe związki, także homoseksualne, służą państwu. Osoby, które żyją ze sobą długo, wspierają się, pomagają sobie, a w razie choroby czy starości, opiekują się sobą nawzajem. To w oczywisty sposób odciąża państwo. Ale nie aspekt finansowy jest tu najważniejszy. Może zabrzmi to górnolotnie, ale państwo po prostu ma obowiązek dbać o szczęście obywateli. W tym sensie powinno związki partnerskie wspierać - ocenia pani minister. (Wprost)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz