piątek, 12 sierpnia 2011

Kłótnie i intrygi polityczne po Polsku


  Marek Borowski ocenił, że główną przyczyną "szokująco niskiego wyniku SLD w sondażach" jest niespójny przekaz, który można było zobaczyć między innymi w skandalicznym żarcie posła Marka Wikińskiego. - Wczoraj miała miejsce wypowiedź pana posła Wikińskiego, która mnie zszokowała (...). To był żart najgorszej próby - mówił niezależny kandydat do Senatu w porannym programie TOK FM.

Wikiński odpowiadając na liczne pytania o decyzję Roberta Biedronia o rezygnacji ze startu w wyborach z list SLD powiedział wczoraj: "Jestem tak taktowny wobec pana Roberta Biedronia, że aż się obawiam, żebym nie stał się obiektem adoracji z jego strony". - Wypowiedź ta dorównuje wypowiedzi posła Roberta Węgrzyna - ocenił Borowski.

Polityk mówił, że wynik jaki uzyskał SLD w dwóch ostatnich sondażach (6 proc. i 9 proc.) "jest szokujący". Jego zdaniem jest to po części spowodowane odmienną metodą liczenia głosów. Jeśli przyjąć inna metodę - uważa Borowski - to "oczywiście wynik byłby wyższy".

Z czwartego miejsca warszawskiej listy SLD będzie startował Krystian Legierski - dowiedział się reporter TOK FM. Zajmie miejsce Wandy Nowickiej, która zrezygnowała z kandydowania z list Sojuszu po tym, jak bez konsultacji z nią została ustawiona poza pierwszą trójką.

Wanda Nowicka, działaczka ruchów feministycznych i członkini Rady programowej Kongresu Kobiet, miała obiecane trzecie miejsce na warszawskiej liście Sojuszu i o przesunięciu na czwarte miejsce dowiedziała się SMS-em.  Oburzona w ten sam sposób poinformowała SLD o swojej rezygnacji. - Sojusz zwraca się do kobiet, do Partii Zielonych, reprezentantów mniejszości, ale na zasadzie: niech przyniosą głosy, ale oby przypadkiem nie weszli do parlamentu - komentowała sytuację Nowicka. - Jak przychodzi co do czego SLD nie ma im nic do zaproponowania. Bo na listy musi wejść aparat partyjny - mówiła.

Wyniki nowego sondażu TNS OBOP dla "Gazety Wyborczej" pokazują, że na SLD gotowych jest zagłosować poniżej dziesięciu procent badanych. Według publicystów ludzie sami nie wiedzą, czy jeszcze warto głosować na lewicę.

SLD zatacza się już dawno w dół czy nie profesjonalizm przy ustawie związki partnerskie, lokalni działacze i homofobia ich,  wraca starzy działacze jak Miler czy ostatnio afery z Wandą Nowicką i Biedroniem. Jak Nowicka powiedziała gdy przychodzi co do czego SLD nie ma im nic do zaproponowania. Bo na listy musi wejść aparat partyjny przykre ale prawda. Polscy zieloni już dawno się nie liczą nie mają pomysły na rządzenie,  Polsce nie ma profesjonalniej lewicy najczęściej patrzą w stronę prawicy oni niż być lewicą po boją się gniewu biskupów. Jak to zrobił Miler wolał nie odrzucić ustawę "związki partnerskie". A do Legierskiego nie zajmie się problemami LGBT w warszawie co zrobił nic, więcej w media jest niż robi, kto go porównuje do Milka nie puknie w głowę. Milk zrobił dużo, a Legierski co?

42 proc. kandydatów na listach wyborczych PO to kobiety, 14 pań jest liderkami list - poinformowała w czwartek rzeczniczka sztabu Platformy Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak podkreśliła, PO jako jedyna partia nie miała problemu ze znalezieniem kobiet na listy.

 Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w połowie sierpnia, wygrałaby je Platforma Obywatelska, uzyskując 45 proc. głosów - wynika z najnowszego sondażu TNS OBOP. Na drugim miejscu znalazłoby się PiS z 30-proc. poparciem. Do Sejmu weszłyby też SLD (9 proc.) i PSL (7 proc.). Wyniki wyglądają jednak inaczej, gdy do wyników partii nie wliczy się niezdecydowanych.

W polityce liczy się skuteczność - powiedziała Agnieszka Grzybek z partii Zieloni 2004, która zamierza startować z list SLD. Z tego pomysłu zrezygnowali Wanda Nowicka i Robert Biedroń. grzybek nie chciała oceniać tej decyzji. Powiedziała jednak, że rozumie SLD, bo "stół negocjacyjny ma określone wymiary".

Biedroń ma nadzieję, że powstanie alternatywa dla Sojuszu. - To, co się dzieje wokół SLD może będzie początkiem nowego ruchu obywatelskiego, który skupi osoby naprawdę zainteresowane zmianami społecznymi, a które będą chciały wejść do polityki - mówi Robert Biedroń. Liczy szczególnie na ludzi z organizacji pozarządowych i partie, z którymi SLD wciąż rozmawia o kandydowaniu z ich list: Zielonych i Partię Kobiet. Na antenie Radia TOK FM apelował do nich: - Nie idźcie tą drogą! To nie jest droga lewicowa. SLD was oszuka nie tylko ideologicznie, ale też z miejscami do Sejmu. To obiecanki, wszystko jest wyrachowane - zapewniał.

Wątpię że powstanie ruch po za bardzo są zapatrzeni w SLD tak jak słuchacze radia Maryja w Rydzyka, już próbowali SDPL tak na prawdę więcej Borowski zrobił dla LGBT niż Napieralski. Część środowiska LGBT wierzy SLD przez ustawę związki partnerskie miedzy innymi Legierski, tez Szypuła dziś krzyczy jak Robert jest traktowany ale nie długo będzie stać razem z SLD i lizać tyłki ich oto hipokryzja.

Anna Laszuk zauważyła, że wielu zwolenników Zielonych ma bardzo złe zdanie o SLD, a zawarcie koalicji oznaczać może w praktyce, że glos na Zielonych zostanie policzony jako głos dla Sojuszu. Gość Komentarzy oponowała: - Panuje przekonanie, że wynik wyborczy zależy wyłącznie od miejsca na liście. Ale w okręgach, gdzie koalicja ma szanse na więcej niż jeden mandat, konkurencja jest bardziej wyrównana - powiedziała Grzybek i zaapelowała gorąco do zwolenników Zielonych, żeby głosowali na nich. Partia chce się zająć polityką społeczną, sytuacją osób zatrudnionych na umowy śmieciowe, wycofaniem się z pomysłu budowy elektrowni jądrowej i prawami kobiet. - Będziemy starali się wnieść mocny zielony głos do tej koalicji - powiedziała Agnieszka Grzybek.

2 komentarze:

  1. SLD nie było nigdy lewicowe. W Polsce brakuje lewicy z prawdziwego zdarzenia. I określenie 'udawana lewicowość' jest tu całkiem na miejscu. Niestety jest to partia pełna rozłamów, brak w niej silnego, dobrego przywództwa. Poza tym na gadaniu o tolerancji i o tym jak bardzo popierają ruch LGBT, zbijają niezły kapitał wyborczy. Tylko naiwni złapią się na takie populistyczne hasła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tekstu wynika jasno homoseksualiści to seksualni psychopaci mający na szczycie swoich ambicji zwyrodnienie narodowe.

    OdpowiedzUsuń