sobota, 9 marca 2019

Dziennikarz i pisarz Robert Rient jak słowa mogą powodować ból nienawiść osób LGBT


Dziennikarz i pisarz Robert Rient na temat całej zamieszania ataków na obrażanie osób LGBT, że są podofilami.

Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty może być odpowiedzialna za śmierć młodych ludzi. Porównując osoby homoseksualne z pedofilami zachęca do zbrodni i autodestrukcji. Jestem przekonany, że nie jest świadoma – gdyby była świadoma, nie wyrażała by tak bezmyślnych, wypełnionych ignorancją i zapraszających do nienawiści słów.

Kilka lat temu spotkałem się z dorosłymi ofiarami pedofilów. O ich krzywdzie napisałem w reportażu „Czaiłem się między ścianą a sufitem”. Nie pamiętam bym słyszał o większej zbrodni, którą można wyrządzić dziecku. Próba oddania gwałtu słowami nie jest możliwa, podobnie jak spustoszenie, które wyrządza. Ofiary pedofilów muszą podjąć ekstremalny wysiłek by znaleźć w sobie chęć do życia, by nauczyć się kochać własne ciało, zaufać drugiej osobie, stworzyć związek miłosny, otrząsnąć ze zbrodni, na którą nikt nie zasługuje i której nie można niczym usprawiedliwić. Bohaterowie mojego tekstu zabrali mnie na dno piekła, które stało się ich codziennością. Gwałciciel, pedofil – bez względu na orientacją psychoseksualną – jest zbrodniarzem, powolnym mordercą.

Przed wieloma laty próbowałem się zabić. Z ekranu telewizora, od religijnych przywódców, z ust polityków i niektórych bliskich słyszałem, że jestem zboczony, chory, że jestem na równi z pedofilami. Długie lata zajęło mi sprawdzanie siebie, swojego serca, nadanie wartości życiu. Do dzisiaj gdy słyszę słowa zrównujące osoby homoseksualnych z pedofilami czuję się dotknięty. Tym bardziej gdy słowa te wypowiada kurator oświaty.

Moc słów ilustruje eksperyment przeprowadzony w latach sześćdziesiątych XX wieku przez psychologa Roberta Rosenthala. W szkole podstawowej w West Coast, w San Francisco, Rosenthal razem z nauczycielką Lenore F. Jacobson, przeprowadził testy na inteligencję wśród uczniów rozpoczynających naukę. Następnie uczniowie zostali podzieleni na dwie grupy: zdolniejszych i mniej zdolnych. Co ważne przydział do grupy był absolutnie przypadkowy – wyniki testów na inteligencję nie zostały uwzględnione. Przeprowadzono je wyłącznie po to by uczniowie i nauczyciele uwierzyli w podział uczniów na dwie grupy. Nauczyciele poświęcali więcej uwagi i czasu uczniom zdolniejszym. Okazywali im więcej czułości, wyrozumiałości, przychylności, mieli dla nich znacznie więcej słów uznania i pochwały. Po ośmiu miesiącach powtórzono badania mierzące postępy w nauce i rozwój inteligencji. U 78% uczniów, których uznano za zdolnych zaobserwowano wyższe wyniki w porównaniu do stanu początkowego, różnica na skali punktowej wynosiła od 10 do 30 – zbyt dużo by ją zignorować. Podział ludzi na podstawie stereotypów, koloru skóry, wierzeń, orientacji psychoseksualnej, pierwszego wrażenia, tymczasowych wyników ich pracy, czy udzielonych dawno temu odpowiedzi – prawie zawsze jest niesprawiedliwy. Przypisanie określonej osobie określonych cech wiąże się z tym jak będzie traktowana przez innych, ale również – co niezwykle istotne – jak sama zacznie o sobie myśleć.

Inny, równie nieetyczny eksperyment przeprowadzono w 1939 roku w stanie Iowa. Amerykański psycholog i logopeda dr Wendell Johnson chciał sprawdzić jakie są przyczyny jąkania. Wendell zabrał z sierocińca 22 dzieci i podzielił je na dwie grupy. Dzieci z pierwszej grupy były cały czas chwalone za dykcję i sposób mówienia. Dzieci z drugiej grupy były karane za każde potknięcie, wmawiano im, że się jąkają. Po sześciu miesiącach dzieci, które nie miały żadnych problemów z wymową zaczęły się jąkać. Trauma ta odbiła się na dalszym życiu uczestników eksperymentu: depresja, niskie poczucie własnej wartości, utrata pewności siebie. Po wielu latach, w wyniki procesu sądowego, żyjącym uczestnikom eksperymentu przyznano 925 tysiące dolarów odszkodowania.

Gdy Barbara Nowak zrównuje osoby homoseksualne z pedofilami rozpoczyna nieetyczny eksperyment. Szafuje życiem nastoletnich i młodych dorosłych LGBT.

Dominik Szymański powiesił się we framudze drzwi na sznurówkach, miał czternaście lat. W liście, który zostawił, napisał że jest zerem. Chodził do pierwszej klasy gimnazjum w Bieżuniu, małej miejscowości położonej niedaleko Warszawy. Był bity i dręczony psychicznie przez rówieśników. Nazywali go „pedziem”, głównie ze względu na wygląd – dbał o swoją fryzurę, lubił spodnie rurki. Koledzy założyli w internecie strony zatytułowane „powieś się pedale”. Nauczyciele nie tylko nie reagowali, niektórzy poniżali go przy całej klasie. Po jego śmierci w 2015 roku, pojawiły się komentarze: „Szkoda, bo nie ma kogo gnoić”, „Dobrze, że zdechł”, „Dominik hańbił Białą Rasę, nie mogę powiedzieć, że mi go żal”.

O wielu, podobnych do Dominika nigdy się nie dowiemy. Ci odbierają sobie życie w zaciszu domu, otoczeni rozpaczą, smutkiem, wstydem, do którego przymuszają ich słowa podobne do tych wyrażonych przez Barbarę Nowak. Dlatego twierdzę, że może być odpowiedzialna za śmierć młodych ludzi. I twierdzę, że jej słowa są namową do zbrodni i autodestrukcji. Barbara Nowak stwarza również przyzwolenie by w przestrzeni publicznej osoby homoseksualne były traktowane z nienawiścią i obrzucane epitetami.

Niektórzy twierdzą, że Barbara Nowak dobrze wie co robi, że uprawia politykę, że jest świadomą ignorantką. Jestem jednak przekonany, że Barbara Nowak nie jest świadoma. Nie mam na myśli przekonań, które w sobie nosi. Nie mam na myśli wiedzy na temat badań, ideologii czy poglądów, które potrafi przytoczyć. To nie jest świadomość – to posiadanie informacji. Świadomość oznacza zrozumienie. Osoba świadoma używa nie tylko umysłu ale również serca, posługuje się oczami, uszami z taką samą sprawnością z jaką używa słów – zarówno pisanych jak i mówionych. Jeśli Barbara Nowak nie dostrzega pomostu pomiędzy słowami „pedzio” a sznurówkami, na których powiesił się Dominik, to znaczy, że nie jest świadoma. To jest dokładnie ten sam pomost, który łączy samobójstwa osób LGBT z nazywaniem ich pedofilami. Słowa Barbary Nowak mogą trafić do wrażliwych, przerażonych, ukrywających swoją tożsamość i sprawią, że poczują się jak zero, sprawią, że zdecydują się popełnić samobójstwo. Pani Barbaro, czuje Pani tę odpowiedzialność?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz