Gdy w roku 2033 opozycja dojdzie do władzy i zacznie ustawiać kupę kamieni po swojemu, to mam nadzieję, że 500 plus będzie wypłacane również gejom i lesbijkom. Jak na razie pary homoseksualne mają kłopoty z dzietnością, ale życie i GUS nie znoszą próżni. Wtedy Salomon z próżnego naleje.
Środowisko LGBT jest cierpliwe i doczeka się momentu, gdy używane wózki spacerówki zamienią na nowe albo pojadą całą rodziną do Władysławowa na mrożoną flądrę. Wiadomo, że ten zastrzyk gotówki nie jest przecież dla dzieci – gdyby był, otrzymywałyby go również niedojadające jedynaki. Jedynaki, wierzcie mi, potrzebują naszej opieki najszczególniej. Apatyczne, przygnębione, od niemowlęctwa bawiące się pogryzionym nerwicowo ołówkiem, podtrzymujące ścianę na dyskotece introwertyczne niedojdy — wiem, co mówię, bo mamusia siostrzyczki mi nie urodziła i nie miałam z kim się tłuc wałkiem do ciasta po głowie, nie miałam komu kasować kontentu na jego smartfonie. Polskie państwo jedynaków nie powinno karać za grzechy egoistycznych rodziców. (...) - Tygodnik Polityka.
Marta Konarzewska w najnowszej „Replice” – w debacie aktywistek LGBT, lesbijek o tym, dlaczego nie ma lesbijek w życiu publicznym: „Geje dopracowali się pop wizerunku. Przynajmniej w liberalnych mediach. Tacy fajni kolesie – wrażliwi, atrakcyjni, dobrze ubrani, uśmiechnięci. Mają głębokie przyjaźnie z dziewczynami hetero i te dziewczyny głośno mówią o swych przyjaciołach gejach - takich „od serca”, z którymi mogą pogadać o facetach. Fryzjer i jego kumpela – straszny stereotyp, ale on daje nieheteromęskości jakiś dostęp do tzw. przeciętnego człowieka. A czy jest taka opowieść gości hetero, że mają kumpelę lesbijkę, z którą gadają o dziewczynach?”
„Z jednej strony mamy pracować nad tym, by być widoczne, a z drugiej ciągle to myślenie, co ten widok na ciebie ze sobą niesie i czy to jest OK. Ja jestem bardziej „kobieca”, a moja dziewczyna Agata Kubis – bardziej „męska”, więc wpisujemy się w stereotyp butch/femme – może kopiujemy hetero? Jesteśmy od 10 lat w mono związku, więc wpisujemy się też w „stare nudne małżeństwo”, natomiast gdybym była poli, to wpisywałabym się pewnie w wizerunek (homo)rozpustnicy.
To jest moim zdaniem ślepy zaułek - trzeba wszelkie takie głosy przerobić na szum i iść dalej, po swojemu.”
Fragmenty wypowiedzi dziewczyn będziemy wrzucać na FB, ale cała debata, w której udział oprócz Marty biorą jeszcze: Julia Maciocha (szefowa Parada Równości), Mirka Makuchowska (wiceszefowa Kampania Przeciw Homofobii) oraz Aleksandra Muzinska (członkini zarządu Miłość nie wyklucza) – do przeczytania w najnowszej „Replice”.
Dałem pieniądze na płytę punkowego zespołu Karcer. Boję się, że będzie skandal, bo to muzyka antysystemowa - mówi o swojej niedawnej decyzji prezydent Słupska Robert Biedroń. W tym roku będzie gościem Akademii Sztuk Przepięknym na Przystanku Woodstock.
W latach 90. był szykanowany za odmienność seksualną. "Powiedzieć, że jest się gejem w latach 90., to nie była łatwa rzecz. Musiałem wyrwać jednego chłopaka z autobusu i rzucić nim o przystanek. Było ostro. Nie zgadzałem się z tym, że ludzie mnie opluwają i biją. Może moje korzenie punkowe mi w tym pomogły? Ludzie nie zgadzali się z tym, że jestem gejem".
Dziś zauważa, że większość gejów i lesbijek nie ma siły, żeby walczyć, przez co wchodzą w związki heteroseksualne. "To wszystko przez presję społeczną" - wnioskuje polityk.
Robert Biedroń to jeden z najbardziej lubianych polityków, początki miał jednak trudne. W latach 90. jako ofiara homofobii, był wielokrotnie bity i opluwany. - Nawet jeśli miałbym przeżyć to życie krócej niż wszyscy, ale na swoich zasadach, to warto. Bo będę wiedział, jak to życie smakuje, że jest moje, prawdziwe. Jestem gotów poświęcić wiele, by żyć zgodnie ze swoją tożsamością. Nawet jeśli miałbym z tego powodu cierpieć - dodaje polityk. Całość na ONET.pl
Związki partnerskie w tym świecie są oczywistością, o której nie ma co już dyskutować. Tak, jak za chwilę i w Polsce stać się powinny oczywistością małżeństwa homoseksualne. Ten nowy świat nie obraża religijności tych, którzy wierzą. Bo w ich wyobrażeniu religia jest drogą do upodmiotowienia każdego i każdej, dania mu i jej praw, i szacunku. To są wartości, których nie nazywając religijnymi - obywatele chcą przestrzegać. To jest właśnie praktykowane naprawdę: otwarcie się na różnorodność! Jakże sprzeczne z prowincjonalizmem polskich konserwatystów bredzących coś o zagrożeniach multi-kulti. (...) - Na Temat.pl
Minęła piąta rocznica odrzucenia ustaw SLD i Ruchu Palikota o związkach partnerskich, które współtworzyło Miłość Nie Wyklucza. 24 lipca 2012 r. Sejm, głównie głosami Platforma Obywatelska nie dopuścił projektów nawet do pierwszego czytania. Nie chciał rozmawiać o sytuacji prawnej 2 milionów osób LGBT+ - największej mniejszości w Polsce. Byliśmy wówczas w Sejmie i pod nim. Tak jak niejednokrotnie wcześniej i później manifestowaliśmy w dowolnych warunkach atmosferycznych.
Platforma Obywatelska stanęła wówczas ręka w rękę z PiS, Solidarną Polską Ziobry i Polskie Stronnictwo Ludowe. Jedynie 25 posłów i posłanek PO wobec jednej z ustaw oraz 18 wobec drugiej zgodziło się włączenie ich do porządku obrad. Odpowiednio 151 i 150 posłów i posłanek PO powiedziało nam, że nie należy nam się nawet pół równości. Chodziło wówczas o związki partnerskie, a nie równość małżeńską.
Słyszymy teraz na demonstracjach od partyjnych liderów opozycji, na których tłumnie stawiają się osoby LGBT+, że wolność, że równość, że demokracja.
Platformo, panie przewodniczący Grzegorz Schetyna, demokracja to rządy większości z poszanowaniem mniejszości. Wy nie szanowaliście i nie szanowałyście jednak tych 2 milionów osób LGBT+, kiedy chodziło o ich prawa. W momencie, kiedy jesteście mniejszością, my jesteśmy z tęczową flagą w dłoni ze wszystkimi, w tym z Wami.
Czy otrzeźwieliście i dojrzeliście demokratycznie w ciągu tych pięciu lat? Czy też nadal chcecie ignorować tych, dla których równość, wolność i demokracja to opowieść o wykluczeniu i strachu przed dyskryminacją. Demokracja to nie tylko demonstracje i walka o jej fundamenty. To również codzienna, podstawowa przyzwoitość obywatelska. Czy po tym, kiedy kurz opadnie, będziecie umieli spojrzeć nam w twarz i powiedzieć: przepraszamy, chcemy naprawić swoje błędy, uchwalamy równość małżeńską, chodzi o to, żeby w Polsce wszyscy czuli się, jak u siebie.
Już zauważacie, że idzie nowe. Ciekawi nas, czy załapiecie się na ten wiatr zmian, czy też może będziemy już rozmawiać z waszymi politycznymi następcami? Europoseł PO Michał Boni dostrzega zmianę. Pisze w swoim dzisiejszym felietonie o Nowych Wzorcach obywatelskich, społecznych i kulturowych, które stały się siłą napędową protestów w obronie wolności sądów.
Pisze m.in. tak: "Ta WOLNOŚĆ CHCE SIĘ DZIELIĆ SOBĄ. To nie jest wolność dla wybranych, dla lepszych z wykluczeniem gorszych i odmiennych. Jej fundamentalną cechą jest sprawiedliwość. Sądy mają równo traktować wszystkich, dlatego muszą być niezawisłe, i dlatego wymagają naprawy - ale nie takiej, jak chciał PiS. Prawo musi wspomagać nasze rozumienie równości. Za obrazę geja, za śmiech z niepełnosprawnego, za pobicie osoby o oliwkowej skórze - musi być kara. Za ubliżanie kobietom przez seksistowskie zachowania - musi być kara. Żeby te kary były skuteczne muszą istnieć nie tylko przepisy, ale norma społeczna. Nowe wzorce. (...) Związki partnerskie w tym świecie są oczywistością, o której nie ma co już dyskutować. Tak, jak za chwilę i w Polsce stać się powinny oczywistością małżeństwa homoseksualne." (http://bit.ly/2uuxwEV)
Platformo Obywatelska - zastanów się proszę nad odpowiedzią. Ale nie zastanawiaj się zbyt długo. Do wyborów jeszcze pewnie dwa lata, ale to teraz tworzy się zaczyn Polski prawdziwie obywatelskiej, takiej, która m.in. nie wyklucza praw mniejszości.
Prezydent podpisał ustawę o ustroju sądów powszechnych. Po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, trzecia z ustaw reformujących sądownictwo Prawo o ustroju sądów powszechnych może być jeszcze groźniejsza - ocenił rzecznik KRS Waldemar Żurek. Jego zdaniem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro może chcieć na jej podstawie np. zwolnić wszystkich prezesów sądów w Polsce. (Polsat News)
Przez dobę polski internet żył oskarżeniami zwolenników rządu pod adresem opozycji o to, że stosuje technikę tzw. astroturfingu do budowania sprzeciwu przeciw reformie sądów. Amerykańscy eksperci nie mają jednak wątpliwości: krytycy sami używali tej właśnie techniki do budowania sztucznego protestu przeciw opozycji.
Media narodowe i prawica krzyczą że na opozycję używają " astroturfing", ale wyszło to oni używali do walki z opozycją. (onet.pl)
Pinksixty News wiadomości LGBT
Nie długo mija 20 lat odkąd księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu, kanał ITV wyemitowali dokument w jedna poruszająca scena jak Elton John wyjaśnia księciu Harry'emu, w jaki sposób jego matka zmieniła nastawienie wobec gejów i osób z AIDS oraz zniszczyła piętno do tych osób. Diana była pierwszą osobą która nie miała rękawiczek podczas spotkań z osobami AIDS.
Krystyna Janda z przykładem ze swojej branży: na deski teatru trafia kontrowersyjny spektakl, nie podoba się ani ministrowi kultury ani ministrowi sprawiedliwości, dyrektor zostaje zwolniony. Odwołuje się do sądu, chce bronić wolności słowa i niezależności wypowiedzi artystycznej. Czy sędzia nominowany przez rządzącą partię stanie po jego stronie?
Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz