niedziela, 7 kwietnia 2013
Uczennica o "homoburzy" wokół Rudego i Zośki: ja też myślałam, że oni się kochali. Miłość jest zła?
Może dlatego, że należę do tego okropnego nowego pokolenia "smartfonów", co to we wszystkim widzi podteksty, podteksty w relacjach dwóch bohaterów "Kamieni na szaniec" były dla mnie zawsze widoczne.
Potem wytłumaczyłam to sobie tak, że może wówczas inaczej do siebie nawzajem mówiono, a może po prostu wtedy wprost nie pisało się o tego typu sprawach, jeśli naprawdę byli razem, a może w ogóle - nawet jeśli się kochali - coś takiego nie było dla nich do pomyślenia, nie tak jak teraz. Teraz, kiedy się w kimś zakochasz, masz większą swobodę myślenia o tym, nawet gdy jest to osoba tej samej płci. Wtedy pewnie nie dopuściliby do siebie takiego pomysłu. OK.
Nikt z moich rówieśników chyba nie zauważył tego co ja. Potraktowałam to raczej z humorem: "ha ha, albo coś jest wyraźnie ze mną bardzo nie tak, no, w sumie faktycznie, scena śmierci, pewnie nie mam serca... albo może wtedy też byli geje... ale... - no, nieważne".
Dziwię się, że jacyś poważni doktorzy i przyjaciele trójki z "Kamieni..." zareagowali w ten sposób. To, co twierdzi dr Elżbieta Janicka, czytałam z zainteresowaniem, bo zgadzam się, że tej książce, która od dziesiątek lat jest lekturą szkolną, nikt nie poświęcił wiele zastanowienia, a ona aż krzyczy o jakąś krytyczną analizę (w ogóle o analizę, bo jest traktowana jak zbiór czystych faktów). Nie jestem na tyle emocjonalnie związana z bohaterami, żeby zgłaszać sprzeciw. Dla mnie to coś wartościowego zastanowić się nad książką, którą wszyscy bezkrytycznie przyjmują.
Nie można karać ludzi za ich skojarzenia i myśli, nawet jak dotyczą żyjących kiedyś osób. W końcu zakochanie to żadna obelga (nie wierzę, że dr Janicka chciała obrażać, wyraziła przecież w wielu miejscach swój podziw...). Mnie się to samo skojarzyło, podzieliłam się opinią z kilkoma osobami, nikt się nie oburzał, chociaż oni powodów do takiej interpretacji nie zauważyli (w większości przypadków).
Całość na Gazeta Wyborcza
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz