piątek, 7 września 2012

Polki skarżą się do Strasburga sprawie związków partnerskich


Gazeta Wyborcza: Dwie Polki chcą, by Trybunał w Strasburgu nakazał państwu uregulowanie związków partnerskich. - Całkowite ignorowanie przez prawo istnienia związków jednopłciowych narusza prawo do ochrony życia rodzinnego - piszą w skardze

Polki chcą, by Trybunał w Strasburgu uznał, że z europejskiej konwencji praw człowieka wynika prawo związków jednopłciowych do uzyskania ochrony prawnej. Niekoniecznie identycznej z tą, jaką mają małżeństwa.

- Mam nadzieję, że ta skarga przełamie orzecznictwo Trybunału, który dotąd uznawał, że uregulowanie sprawy związków jednopłciowych zależy od woli poszczególnych państw - mówi Adam Bodnar, wiceprezes Fundacji Helsińskiej, który jest pełnomocnikiem Polek w tej sprawie.

Trybunał nieraz zmieniał już swoją linię orzeczniczą, jeśli uznał, że przemawiają za tym przemiany społeczne. Przykład: do 1981 r. roku orzekał, że do marginesu swobody państw należy karalność stosunków homoseksualnych. Zmieniła to sprawa Dudgeon przeciwko Wielkiej Brytanii, która dotyczyła Irlandii Północnej.

Joanna i Marta żyją w stałym związku od ośmiu lat. Od 16 sierpnia 2010 r. jest to formalny związek partnerski, który zawarły w Edynburgu zgodnie z brytyjskim prawem. Tego związku polskie instytucje nie uznają - co też skarżą do Strasburga.

W 2009 r. kobiety zawarły między sobą umowę darowizny - dotyczyła ruchomości w ich mieszkaniu (wartość: 5 tys. zł). Joanna przegrała we wszystkich instancjach - łącznie z Naczelnym Sądem Administracyjnym - sprawę o uznanie, że jako obdarowana powinna zapłacić zerową stawkę podatku tak jak małżonkowie. Joanna dowodziła, że celem ulg podatkowych jest ochrona osób żyjących w trwałych związkach i prowadzących wspólne gospodarstwo domowe. Ich związek powinien więc być potraktowany w taki sam sposób jak małżeństwo hetero, skoro nie mają możliwości zawarcia małżeństwa. Organy skarbowe powinny interpretować przepisy podatkowe zgodnie z konstytucją, która zakazuje dyskryminacji i chroni rodzinę. A ona wraz z partnerką są rodziną.

Sądy oceniły jednak, że konstytucja uznaje tylko rodzinę hetero. Ich zdaniem wynika to z art. 18 konstytucji. Mówi on, że "małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką RP".

Podobnie skończyła się próba wspólnego rozliczenia podatkowego. Choć NSA stwierdził: "nie budzi wątpliwości, że skarżąca pozostaje w związku partnerskim, który można porównać do faktycznego związku małżeńskiego", to uznał, że skoro polskie prawo nie przewiduje związku partnerskiego, to sąd nie może swoim wyrokiem takiego związku stworzyć.

Ciekawe, że państwo polskie jednak zauważa związki partnerskie, jeśli jest okazja, by coś im zabrać. Jeśli bowiem jeden z partnerów prowadzi działalność gospodarczą, to "osoba prowadząca z nim wspólne gospodarstwo domowe" odpowiada za jego zobowiązania całym swoim majątkiem. Ale wspólnie się z nim rozliczyć z podatku nie może.

* Najgorsze ustawa PO o związkach partnerskich i tak nie daję nic, po według ustawy będziemy płacić więcej podatków. Nie chcą dać nam ulgi po nie chcą nas żeby równe były nasze związki z związkami hetero.

Najgorsze duża część osób chce tych związków, nie widzi problemów jak pokazuje ustawy w polsce, tak zwane pseudo ustawy u nas się trzymają się dobrze i to przez wiele lat. Później okazuje się jest nieważne i łamie prawo, u nas zamiast raz dobrze zrobić ustawę wolą komplikować sobie życie.

Miedzy innymi ustawą antydyskryminacyjną, która nic nowego nie daje, a w niektórych sprawach jest jeszcze gorzej naśmieliśmy się w tył wstecz.

Kiedy zostanie taka jaka jest ustawa uchwalona na wiele lat zablokuje się zmiany i walka, politycy będą mówić że przecież macie swoją ustawę, więc czego jeszcze chcecie.

Ustawy nasze zamiast równość promować, jest na odwrót nie myśli się o inny, miedzy innymi o rodzinach homoseksualny mówią że nie chcą zapisu o dzieciach, dla dobra dzieci, jak kurwa ma być dla dobra dzieci ich ba nie dla naszych dzieci. Później rozpad związek czy partner/partnerka biologicznego dziecka umrze to dziecko według prawa nie przysługuje drugiej stronie co ma iść do domu dziecka.

Tak samo w podatkach dlaczego mamy płacić więcej podatków, dla polityków jesteśmy jedynie dojną krową żeby tylko wyciągnąć pieniądze, a nie traktować z szacunkiem.

Aktywiści nasi zamiast walczyć o równość dla wszystkich wolą walczyć dla wybrany. Nie popełniajmy błędów inny krajach gdzie pseudo ustawy związków partnerskich są więcej problemów niż radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz