czwartek, 22 października 2009
Czy jesteśmy tolerancyjni?
Uważamy się za bardzo nowoczesnych, wyzwolonych, idących z duchem czasu- z tolerancją jednak wciąż mamy problemy. Dlaczego nie potrafimy zaakceptować „inności” spotykanych przez nas ludzi? Co jest takiego w gejach czy lesbijkach, że nie umiemy zaakceptować ich orientacji? Wytykamy palcami i oglądamy się za nimi i szydząc między sobą nie możemy przeżyć, że bezkarnie chodzą po ulicach epatując swoją indywidualnością.
Temat homoseksualistów od dawien dawna zaprząta nam głowę. Kiedyś jednak może aż tak bardzo nam to nie przeszkadzało, ponieważ nie obnosili się oni jeszcze ze swoją innością, krępowali się wychodzić za rękę na ulicę i zwracać na siebie uwagę. Czasy się jednak zmieniają i każdy z nas chce być traktowany na równi. Polacy uważają się za tolerancyjnych i wbrew pozorom nie wydaje nam się, że potrafimy czegoś nie akceptować. Jeżeli tylko coś nie dotyczy bezpośrednio nas samych powinno również nas nie interesować. Jest inaczej.
Boimy się towarzystwa geja, lesbijki czy biseksualisty. Nie dociera do nas jak można w ogóle nie być heteroseksualnym? Przecież to normalne. Od wieków tak było, że mężczyźni i kobiety skazani są na dobieranie się w pary i wchodzenie w związki. Czujemy niesmak, gdy na filmach reżyser przedstawia scenę, gdzie całuje się dwóch facetów. Z kobietami jest już inaczej- jakoś łatwiej nam znieść widok przytulających i całujących się dziewczyn. To już bardziej naturalne. Kobiety są bardziej uczuciowe, ekspresyjne i romantyczne. Często nawet z przyjaźni łapią się za ręce, wspierają i potrzebują swojej bliskości. Dwóch mężczyzn już jakoś ciężej nam zaakceptować.
Nigdy nie zapomnę jak wzruszył mnie film pt.” Tajemnica Brokeback Mountain” z Heath’em Ledger’em i Jake’m Gyllenhaallem. Obydwoje chcą uciec od prawdy, że tak naprawdę są gejami i darzą się już nie tylko uczuciem przyjaźni, ale i miłości i zakładają rodziny. Stają się głowami domu, mają dzieci. Coś jednak w dalszym ciągu ciągnie ich do siebie i od czasu do czasu spotykają się na dalekim odludziu w górach, by pobyć trochę czasu tylko we dwoje. Wiedzą i czują, że to, co robią jest złe i nigdy nie zostanie zaakceptowane przez ich bliskich. Tych, którzy jeszcze nie widzieli tej ekranizacji zachęcam do jej obejrzenia. Film jest przejmujący i pełen uczucia.
Pewnie wielu z Was się wzruszy, ale czy zmieni to nasze zdanie na temat odmiennej orientacji? Czy przestaniemy się za nimi oglądać i czy przestanie być to dla nas temat tabu? Nie wydaje mi się. Wciąż wywołuje w nas to wiele emocji. Może faktycznie młodzież stara się być bardziej wyluzowana i nie daje po sobie poznać, że dziwią ich anomalia tego świata. Starszym ciężej jest nadążyć za zmieniającą się ciągle presją społeczeństwa i modą na nowe związki tej samej płci. To głównie starsi są przeciwni legalizacji homoseksualnych związków?
Nie chcę mówić, że jest mi to obojętne i każdy może sobie robić w tym kraju, co chce. Nie twierdzę, że legalizacja małżeństw homoseksualnych jest dobra. Że adopcja przez nich dzieci będzie dobrym rozwiązaniem. Denerwują mnie jednak puste słowa i protesty przeciwko gejom czy lesbijkom. Przecież oni też mają prawo żyć. Przecież są normalnymi ludźmi, którzy potrafią kochać, wzruszać się i pomagać innym. Pewnie nie jeden gej potrafiłby być bardziej wyrozumiały i dobry dla niejednej kobiety, która tkwi teraz w związku z mężczyzną, który jej nie rozumie lub, co gorsza potrafi podnieść na nią rękę po pijaku. Nie od dziś jest nam znane twierdzenie, że „gej to najlepszy przyjaciel kobiety”. Pewnie ziarnko prawdy w tym jest, bo psychika geja bardziej przypomina psychikę kobiety niż mężczyzny. Jest bardziej czuły i emocjonalny niż typowy facet. Są także i tacy, którzy kobiet się boją i od nich stronią. Większość projektantów mody, znanych stylistów czy artystów jest odmiennej orientacji. Jedni kobiety traktują na równi sobie, a drudzy sprowadzają je jedynie do wieszaka, na którym mogą podziwiać swoje kreacje. Nie możemy jednak uogólniać.
Homoseksualiści są i będą żyć w naszym kraju, ba! na całym świecie. Nie uciekniemy od nich. Nie wyplewimy ich tak po prostu z naszego globu! Nie traktujmy ich jak problem społeczny, czy zwykłą zarazę. Nauczymy się żyć ze świadomością, że istnieją tacy ludzie i nie warto ich oceniać jedynie po ich upodobaniach. Nie to w końcu jest najważniejsze.
(żródło:www.female.pl]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz