wtorek, 29 września 2009
Jestem przeciwna, by zboczeńcy wychowywali dzieci
Jako człowiek i wykształcona pedagożka kategorycznie sprzeciwiam się temu, by zboczeńcy wychowywali dzieci. Dzieci powinny wychowywać się w przyjaznym środowisku, otoczone miłością, wśród pozytywnych emocji, które powinny być pewne otrzymywania wsparcia w trudnych sytuacjach i czułości wtedy, gdy jej potrzebują
Powinny być częstowane miłym słowem , komplementami i pozytywnie motywowane, by z łatwością budowały poczucie własnej wartości.
W prawie powinien obowiązywać bezwzględny zakaz bicia dzieci i surowe kary dla tych, którzy się jemu nie podporządkują.
Ale któż w kraju, gdzie panuje powszechne społeczne przyzwolenie na bicie dzieci odważy się wprowadzić do kodeksu praw zakaz bicia dzieci?
Dlatego dzieci są wychowywane w przemocowych rodzinach, często przy okazji alkoholowych. Zboczeni i zwyrodniali dorośli swoje frustracje przekierowują na dzieci, krzycząc na nie, bijąc je, obrażając, poniżając, często publicznie. Dzieje się tak w rodzinach i w szkołach.
Ze zgrozą można zauważyć, że współczesne dzieci rosną i rozwijają się pod ciężką ręką zboczeńców, pastwiących się nad ich bezbronnością, wykorzystujących relację władzy. Bo tak w Polsce postrzegane jest wychowanie małego człowieka. Nie ma dnia, by w mediach zabrakło informacji o libacjach i opuszczonych dzieciach, dzieciach zamkniętych w komórkach, dzieciach głodzonych, dzieciach porzuconych na ulicy itp. To skandal!
Dlatego żądam wprowadzenia zakazu bicia dzieci i surowych kar za to nikczemne działanie.
Jako odpowiedzialni dorośli powinniśmy pilnować, by dzieci miały warunki wszechstronnego rozwoju, możliwości wzbogacania zainteresowań oraz pogłębiania wiedzy i nabywania nowych umiejętności.
Należałoby też prowadzić politykę zmierzającą do likwidacji domów dziecka i zachęcania dorosłych par (niezależnie od płci) do prowadzenia rodzinnych domów dziecka.
Tylko stworzenie optymalnych warunków dla kształtowania się młodego pokolenia będzie sprzyjające w budowaniu zdrowego i odpowiedzialnego społeczeństwa.
A dzieci należy natychmiast odbierać wszelkim sfrustrowanym zboczeńcom, a ich samych karać z absolutną bezwzględnością!
anka zet kobieta ceniąca wartości rodzinne, jakie we własnym podwórku od przeszło 14 lat ze swoją - nadal nieślubną - żoną uprawia. Niestrudzona edukatorka, wierząca, że dzięki ustawicznej pracy dojdziemy do wielkich zmian. Potyka się czasami o przeszkody, ale strzepuje pył i podąża z uśmiechem i hełmem na głowie wśród bardziej lub mniej zawiłych korytarzy życia.
www.comingout.pl
anka zet/polgej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz