Danny Cortez, były pastor Kościoła Baptystów Południowych, przeszedł głęboką przemianę w swoim podejściu do osób LGBTQ+, co miało znaczący wpływ na jego życie osobiste i zawodowe.
Przez ponad 20 lat Cortez był pastorem w konserwatywnych wspólnotach baptystycznych, wierząc, że homoseksualność jest grzechem, a zmiana orientacji seksualnej możliwa dzięki terapii konwersyjnej. Jednak z czasem zauważył, że takie podejście przynosi więcej szkody niż pożytku, prowadząc do rozpaczy i samonienawiści wśród osób LGBTQ+. Zaczął kwestionować swoje przekonania, zwłaszcza po rozmowach z osobami, które doświadczyły negatywnych skutków terapii konwersyjnej.
Przełomowym momentem była rozmowa z jego 15-letnim synem, który wyznał, że jest gejem. Cortez poczuł, że jego wcześniejsze przekonania mogłyby zaszkodzić własnemu dziecku. Powiedział synowi, że kocha go takim, jakim jest, i że nie musi się zmieniać. To doświadczenie utwierdziło go w przekonaniu o potrzebie zmiany podejścia do osób LGBTQ+.
W 2014 roku Cortez wygłosił kazanie, w którym publicznie ogłosił zmianę swojego stanowiska wobec homoseksualności. Zaproponował, aby jego kościół, New Heart Community Church, stał się wspólnotą "trzeciej drogi", gdzie osoby o różnych poglądach mogłyby współistnieć w szacunku i miłości. Choć część kongregacji poparła tę inicjatywę, Kościół Baptystów Południowych zdecydował się na wykluczenie New Heart ze swojego grona.
Po odejściu z New Heart, Cortez zaangażował się w działalność na rzecz osób LGBTQ+ w kontekście chrześcijańskim. Współpracuje z organizacjami takimi jak Q Christian Fellowship i National Queer Asian Pacific Islander Alliance, pomagając rodzinom w akceptacji swoich queerowych członków. Obecnie pełni funkcję kapelana hospicyjnego w Evergreen Hospice i mieszka w rejonie Los Angeles z żoną i czwórką dzieci.
Historia Danny'ego Corteza to przykład odwagi w dążeniu do prawdy i miłości, nawet w obliczu sprzeciwu ze strony własnej wspólnoty religijnej.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz