środa, 19 lutego 2025

Olly Alexander: "Spotkałem się z ekstremalnym oporem i wrogością ze strony wytwórni, gdy chciałem wyrażać swoją seksualność"


Olly Alexander opowiedział o trudnościach, z jakimi mierzył się podczas swojej kariery, gdy próbował otwarcie wyrażać swoją seksualność w muzyce i wizualnej oprawie swoich projektów.

W ekskluzywnym wywiadzie dla najnowszego wydania magazynu Attitude piosenkarz został zapytany o to, czy zauważył, że mimo rosnącej popularności queerowej muzyki skupionej na kobietach, reprezentowanej przez artystki takie jak Chappell Roan, boygenius czy Billie Eilish, zainteresowanie męską twórczością o otwarcie queerowym charakterze wydaje się być mniejsze.

„Nie umknęło mi to, że byłem znacznie popularniejszy, gdy byłem w zespole z dwoma heteroseksualnymi osobami” – powiedział Alexander, odnosząc się do czasów, gdy był liderem Years & Years.

Zapytany, czy musiał walczyć o możliwość swobodnego wyrażania swojej seksualności, odpowiedział: „Tak! Gdy wytwórnia zobaczyła [wizualną stronę albumu] Palo Santo, czyli drugiego albumu Years & Years, zareagowali: 'Co to, do cholery, jest?'”

„Nie rozumieli tego” – kontynuował artysta. „I nie potrzebuję, żeby to rozumieli. Ale taka jest branża muzyczna. To popieprzona gra.”

Alexander podkreślił, że po sukcesie debiutanckiego albumu Years & Years Communion, który sprzedał się w milionach egzemplarzy, uważał, że zasłużył na zaufanie swojej wytwórni. Jednak jego decyzje artystyczne nadal spotykały się z silnym oporem.

„Zwróciłem mojej wytwórni wszystkie ich inwestycje. Ale czułem, że moje wybory i decyzje twórcze spotykały się z ekstremalnym oporem, a czasem nawet wrogością. Podejrzewam, że myśleli, że zamierzam zrujnować swoją rynkową wartość. Ale mam to gdzieś.”

W wywiadzie Alexander odnosi się także do krytyki, jaka spadła na jego występ podczas zeszłorocznego konkursu Eurovision, gdy niektórzy uznali go za zbyt seksualny.

„[Ludzie] byli tak oburzeni. Spodziewałem się trochę moralizatorskich reakcji, ale byłem zaskoczony, ile razy podnoszono w tej sprawie larum.”

Olly Alexander od lat jest ikoną LGBTQ+ i nie boi się otwarcie mówić o trudnościach, z jakimi mierzy się jako queerowy artysta w przemyśle muzycznym. Jego słowa pokazują, że pomimo rosnącej akceptacji, branża wciąż stawia przed queerowymi mężczyznami liczne przeszkody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz