piątek, 3 maja 2024

3 Maja – Święto Konstytucji Narodowej: Symbol Wolności i Suwerenności


3 maja to wyjątkowa data w historii Polski – dzień uchwalenia pierwszej w Europie i drugiej na świecie konstytucji, która zrewolucjonizowała polityczny krajobraz ówczesnej Europy. To święto, obchodzone od ponad dwustu lat, upamiętnia moment, gdy Polska stała się pierwszym krajem na kontynencie europejskim, który przyjął demokratyczną ustawę zasadniczą.

Konstytucja 3 Maja została uchwalona w 1791 roku przez Sejm Czteroletni. Była to odpowiedź na wyzwania, z jakimi borykała się Rzeczpospolita, takie jak wpływ obcych mocarstw i wewnętrzne niepokoje polityczne. Dokument ten był wyrazem aspiracji do modernizacji kraju i zapewnienia obywatelom większych swobód obywatelskich.

Jednym z głównych założeń Konstytucji 3 Maja było ograniczenie władzy monarchy oraz wprowadzenie zasad trójpodziału władzy: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Konstytucja ta wprowadziła również wiele postanowień gwarantujących prawa obywatelskie, takie jak wolność słowa, wyznania i równość przed prawem.

Święto 3 Maja, obchodzone jako Dzień Konstytucji 3 Maja, jest okazją do refleksji nad wartościami, które kształtują tożsamość narodową Polski. Jest to także czas, aby celebrować ducha wolności, demokracji i suwerenności, które były fundamentem ustanowienia Konstytucji 3 Maja.

Należy podkreślić, że historia Konstytucji 3 Maja nie była łatwa. Po jej uchwaleniu Polska stanęła w obliczu oporu zarówno ze strony sił konserwatywnych, jak i interwencji ze strony obcych mocarstw. Mimo tego, dziedzictwo Konstytucji 3 Maja przetrwało i stanowi niezatarty symbol walki o niepodległość i suwerenność narodu polskiego.

Obchody Dnia Konstytucji 3 Maja nie tylko upamiętniają ten historyczny moment, ale także przypominają o konieczności pielęgnowania i obrony wartości, które wpisane są w fundamenty demokratycznego państwa prawa. To także okazja do refleksji nad aktualnym stanem demokracji i wolności obywatelskich w Polsce oraz na świecie.

W obliczu wyzwań współczesnego świata, warto przywracać pamięć o duchu i ideach Konstytucji 3 Maja, które są nadal aktualne i inspirujące. Święto to przypomina nam, że wolność, demokracja i suwerenność są wartościami, które należy stale pielęgnować i bronić, dla dobra przyszłych pokoleń.

Ludzie o innej niż heteroseksualna orientacji istnieli zawsze. Choć ich doświadczenie często nie było nawet nazywane, pojawiali się w każdej epoce, pod każdą szerokością geograficzną. Homoseksualność także w Polsce ma swoją długą historię, która ciągle czeka na odkrycie i opisanie. 

Bolesław II Śmiały/Szczodry (ok. 1040-1081) - Syn Kazimierza Odnowiciela i księżniczki ruskiej Marii Dobroniegi. Książę Polski od 1058, król od 1076. Bolesław Śmiały uważany jest za jednego z najważniejszych władców z dynastii Piastów. Szczególnie znaczący dla jego panowania okazał się konflikt z biskupem krakowskim Stanisławem, którego skazał na śmierć. Właśnie w żywocie późniejszego świętego po raz pierwszy napisano o królu, że "idąc za pożądliwością ciała zamienił chwałę swoją na hańbę, a naturalny sposób życia na taki, który jest sprzeczny z naturą". Natomiast Jan Długosz wyjaśniał, że skłonności Bolesława wystąpiły w trakcie wyprawy na Ruś, gdzie "zaraził się" nimi od miejscowej ludności. Biskup miał trzy razy potępiać króla za "grzech sodomski", co zakończyło się ekskomuniką. Nie ma jednak pewności, czy określenie "sodomia" oznaczało homoseksualność, gdyż słowa tego używano zarówno do opisu współżycia z osobami tej samej płci, jak też zwierzętami, a czasem pod tym pojęciem kryły się wszystkie czyny seksualne, które nie służyły prokreacji.

Bolesław Wstydliwy (1226 – 1279) i Leszek Czarny (1241 – 1288) - Bolesław Wstydliwy był księciem krakowskim i sandomierskim, ostatnim przedstawicielem małopolskiej linii Piastów. Paweł Fijałkowski, historyk i autor książki "Homoseksualizm. Wykluczenie-transgresja-akceptacja" opisującej homoseksualizm w dawnych epokach, postawił w jako pierwszy w Polsce tezę o związku Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego. 

Bolesław Wstydliwy w 1265 adoptował o 15 lat młodszego księcia sieradzkiego Leszka Czarnego, czyniąc go tym samym prawowitym dziedzicem księstwa krakowsko-sandomierskiego. Bolesław i Leszek współpracowali w wielu wojnach i bitwach. Leszek co prawda ożenił się z Gryfiną Halicką, ale ich małżeństwo nie było udane. Księżna wywołała nawet skandal, ogłaszając publicznie, że jej mąż był impotentem. 

Władysław Warneńczyk (1424 – 1444) - Król Polski i Węgier, syn Władysława Jagiełły. Zmarł w słynnej bitwie z Turkami pod Warną. Magda Grzegorczyk pisała o Warneńczyku w portalu Queer.pl - Młody, waleczny, tajemniczy i pełen naiwnych nadziei. Jego sylwetkę odmalowuje najwybitniejszy dworski kronikarz - Jan Długosz, który osobiście znał młodego króla i zdawkowo zaznacza, że "był skłonny do rozkoszy męskich". 

Henryk Walezy (1551 – 1589) - Jego zachowanie, stroje i biżuteria zszokowały polskich dworzan. Miał szczególne zamiłowanie do przebierania się w kobiece stroje. Był więc, jeśli użyć dzisiejszego języka – pierwszą tak dobrze udokumentowaną drag queen w Polsce. 

Elżbieta Petrosolin (XVII w.)  - W przeciwieństwie do Europy Zachodniej w Polsce zachowało się mało źródeł na temat zachowań seksualnych wykraczających poza jedyny przyjęty model małżeński, a określanych jako "sprzeczne z naturą". Dlatego szczególnie przydatne są kroniki procesów sądowych. O Elżbiecie Petrosolin wiadomo niewiele poza tym, że u schyłku XVII w. została oskarżona o skłonności lesbijskie. Przypuszcza się, że wystąpienie przeciwko niej miało związek z kontrreformacją i chęcią doprowadzenia do likwidacji zbioru kalwińskiego w Chmielniku. Elżbieta Petrosolin była siostrą seniora tej gminy.

Jakub Sobieski (1667-1737) - Pierworodny syn króla Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery. Mimo zabiegów ojca nie udało się mu zapewnić następstwa na tronie polskim. Nie bez znaczenia były plotki na temat homoseksualności królewicza. Pisano o nim: "W mężczyznach się kocha, aż strach o tym [myśleć]". 

Janusz Sanguszko – 1712-1775 - Książę polski żyjący w czasach baroku, którego niektóre z fragmentów biografii przypominać mogą wręcz dramatyczne perypetie angielskiego króla Edwarda II. W jednym z zachowanych dokumentów pisano, że Sanguszko, mając piękną żonę "utrzymywał mężczyzn do amorów" (...) - Onet.pl/Replika

Idealna okazja, żeby powtórzyć raz jeszcze coś, co piszemy od dawna na temat Konstytucji obowiązującej obecnie, a konkretnie Artykułu 18.

Często pewnie spotykacie się z argumentem, że wprowadzenie w Polsce małżeństw jednopłciowych jest niemożliwe, bo art. 18 definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, wykluczając wszystkie inne formy. Tymczasem w Konstytucji czytamy:

„Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".

Zatem art. 18 Konstytucji zobowiązuje władze publiczne do ochrony i wsparcia nie tylko tradycyjnie rozumianego małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, ale także do ochrony i wsparcia szeroko rozumianej rodziny. Art. 18 Konstytucji preferuje małżeństwa zawierane pomiędzy kobietami a mężczyznami, nie zakazuje jednak istnienia małżeństwa pomiędzy osobami tej samej płci. Inne zasady i normy wyrażone w Konstytucji - poszanowanie godności, wolności, równości, życia rodzinnego - przemawiają za otwarciem małżeństwa dla par tej samej płci - Miłość Nie Wyklucza. 

Prosto i dobitnie tłumaczy to prof. Ewa Łętowska w filmie Artykuł Osiemnasty:



Nasza Konstytucja z 3 maja, była pierwsza w Europie, druga na świecie po USA, mimo doprowadziła do rozwiązania Polski na wiele lat. Największym przeciwnikiem konstytucji 3 maja był kościół katolicki.

Autor książki "Papiestwo wobec sprawy polskiej" Otton Beiensdorf - pisze: "Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobującego tłumu, a więc miała pozór rewolucji."

Zwracając się do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie się od sformułowań, które mogłyby pochwalić lub aprobować Konstytucję 3go maja. Nazywał też H.Kołłątaja, St.Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) "jakobinami i złymi duchami króla." Kuria rzymska i polski kler obawiali się, że Polacy nie poprzestaną na Konstytucji, lecz pójdą dalej - wzorem rewolucji francuskiej - pozbawią wszelkich funkcji państwowych, zlikwidują przywileje kleru, położą rękę na jego majątku, a księży przeniosą na państwowe pensje. Co już częściowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczającej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kościołowi nienaruszalność praw i dóbr. Papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziękczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ją heroiną stulecia i sławił jej podboje. Wśród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski.

Katarzyna II zareagowała na Konstytucję, wspierając polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników kościelnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali się w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3go maja oraz wzywający Rosję do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu manifest opatrzono datą 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie.

Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcję naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowicę i wyraził życzenie: "aby stworzenie konfederacji stało się początkiem niewzruszonej spokojności i szczęścia Rzeczypospolitej".

Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysięcznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawić tylko 50 tys. żołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobra nowinę, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystąpił.

Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najeźdźcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zieleńcami wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły zwycięstwo. Ale jak to się mówi: "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Przewaga Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt. Byliśmy spychani w stronę Warszawy. Lecz sytuacja wcale nie była taka beznadziejna. Książę Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko przygotowywali polskie wojska nie tylko do dalszej obrony, ale mieli też plan pobicia pod Lublinem rosyjskich kolumn gen. Kachowskiego, które rozdzieliły się (!) po przejściu Bugu. Do bitwy nie doszło gdyż 23 lipca na zamku w Warszawie odbyła się brzemienna w skutki narada.

Podczas insurekcji kościuszkowskiej dnia 9 maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał się kilkutysięczny tłum do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłątaja Kazimierz Konopka, nawołując do powieszenia zdrajców. Istnieją przypuszczenia, że była to akcja zorganizowana przez samego Kołłątaja. Spośród dużej grupy aresztowanych wyselekcjonowano cztery osoby, wśród nich biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego, który - jak wspomina Jan Kiliński - sfajdał się przy aresztowaniu. Następnie przewieziono go z wieży prochowni do ratusza. Więźniowie przejść musieli przez szpaler uzbrojonego w kosy, piki i szable tłumu. "Biskup Kossakowski ze spuszczonymi oczami przechodził szeregi ludu."

Polscy biskupi katoliccy wraz z watykańskimi nuncjuszami i rosyjskimi ambasadorami doprowadzili do rozbiorów Polski. A dziś bezczelnie uważają się za obrońców Polski. Pilnują aby "ich zasługi dla Polski" nie były nigdzie upubliczniane i co raz mniej na szczęście im się to udaje. Mocno wybielają historię wciskając ludziom o rzekomych swych zasługach dla kraju i zbawiennej wręcz roli dla przetrwania polskości podczas rozbiorów. Na domiar wszystkiego Kościół chcąc zamaskować swój rzeczywisty stosunek do konstytucji, bezczelnie w dniu 3 maja ustanowił święto Maryi królowej Polski! A może to nie było po to ażeby zamaskować, tylko po to ażeby po likwidacji Polski i jej królów nasz kraj miał choć wirtualną ale za to nieśmiertelną i przede wszystkim kościelną monarchinię? (sciaga.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz