Na Białorusi osoby LGBT walczyły o swoje prawa na długo przed sfałszowanymi wyborami sprzed tygodnia. Walczyli w kampanii wyborczej i będą walczyć jeszcze długo potem, pisze w liście do POLITICO, aktywista LGBT Andrej Zawalej.
Każdy kto był w tych dniach pokojowym demonstrantem na Białorusi był celem przemocy, był terroryzowany, zatrzymywany, atakowany, bity, raniony i mordowany na ulicach lub torturowany w więzieniu.
Ale dla mojej rodziny pidorów jednak to nic, do czego nie bylibyśmy przyzwyczajeni. Walczymy o swoje prawa od czasów daleko poprzedzających te wybory. Walczyliśmy o nasze prawa w trakcie kampanii wyborczej. I będziemy walczyć o nasze prawa po tych wyborach.
Społeczność LGBT na Białorusi codziennie spotyka się z przemocą. Władze wykluczają nas z dyskursu publicznego, ignorują nasze problemy, śmieją nam się w twarz, gdy próbujemy o nich mówić i otwarcie nas prześladują.
Ostatnia próba zarejestrowania stowarzyszenia osób LGBT miała miejsce w 2013 roku. Ministertwo Sprawiedliwości odrzuciło wniosek, a Sąd Najwyższy potwierdził decyzję, orzekając, że nie ma potrzeby tworzenia takiej organizacji, ponieważ nie ma homofobii, zaś konstytucja chroni nas wszystkich jednakowo.
W kolejnym roku w Mińsku został zaatakowany gejowski architekt Michaił Pischevsky. Został pobity tak bardzo, że chirurdzy musieli usunąć 20 procent jego mózgu, żeby nie umarł. Zmarł 17 miesięcy później.
Jego napastnik nazwał go pidorem. Ale sędzia orzekł, że zbrodnia nie miała motywu homofobicznego, mimo że miała miejsce tuż przed wejściem do nocnego klubu dla gejów.
Moja rodzina pidorów stanowi niewidoczny, ale istotny element protestu przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence.
Jesteśmy bici i zatrzymywani tak jak inni protestujący na rzecz demokracji. W czasie brutalnych akcji milicji codziennie otrzymywałem informacje o tym, że nasi działacze i członkowie społeczności są przetrzymywani i torturowani w więzieniach (...) - onet.plPolitico.
Pinksixty News wiadomości LGBT - U homoseksualisty zdiagnozowano nowy szczep HIV oporny na wszystkie leczenia. Pośrednio był powiązany z innym mężczyzną z podobnym szczepem wirusa.
Sędzia federalny zablokował w poniedziałek wysiłki administracji Trumpa mające na celu zniesienie ochrony pacjentów transpłciowych przed dyskryminacją ze strony lekarzy, szpitali i towarzystw ubezpieczeniowych.
Węgierski polityk prawicowy, został aresztowany po tym, jak wspiął się na ratusz w Budapeszcie i ściągnął flagę tęczową i wyrzucił ją do kosza.
Ellen DeGeneres przeżywa ostatnio prawdopodobnie najtrudniejsze miesiące swojej kariery. Uwielbiana do niedawna gwiazda musiała poradzić sobie z szeregiem oskarżeń na temat nieprawidłowości występujących w trakcie produkcji „The Ellen DeGeneres Show”. Niezależna kontrola właśnie potwierdziła prawdziwość tych doniesień.
Reportaż Onet.pl: Marcin jest żydem, Misza jest prawosławny. Mohammed wyznaje Islam, a Uschi należy do kościoła katolickiego. Wszystkich łączy to, że nie są osobami heteroseksualnymi. I praktykują swoją wiarę. Ważne przesłanie na obecny czas nie jesteśmy ideologią, jesteśmy ludźmi. Tęcza umacnia wiarę, nie będziemy milczeć co nas mówią, będziemy mówić im, źle robią i grzeszą swoim zachowaniem atakując nas.
Konwencja Demokratów występy miedzy innymi Michelle Obama i Bernie Sanders.
Prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński w ostrych i zdecydowanych słowach potępił zachowanie grupy osób, które zakłóciły manifestację w obronie osób LGBT, która odbyła się na terenie miasta.
– Takiego pokazu chamstwa, obrażania nigdy nie przeżyłem i nikomu nie życzę. Nie zrezygnowaliśmy choć wymagało to trochę odwagi – napisał Janusz Kubicki, były sosnowiecki radny. – Tolerancja i otwartość wymagają siły moralnej. Ciekaw jestem reakcji władz miasta, ludzi odpowiedzialnych za edukację na te wydarzenia. Chyba nie ma powodów do dumy? – dodał
Na odpowiedź ze strony prezydenta miasta długo nie trzeba było czekać. – Sosnowiec od powstania był wielokulturowy i otwarty, a historię naszego miasta tworzyło wiele narodowości i nigdy to nikomu nie przeszkadzało. To zawsze był nasz atut. Dlatego nie rozumiem tego, co się wydarzyło na Placu Stulecia, gdzie zebrała się grupa osób, chcących zamanifestować równość i tolerancję wobec drugiego człowieka. Przeciwko nim zgromadziła się grupa osób, która postanowiła zakłócić więc – napisał Arkadiusz Chęciński.
W dalszej części swojego wpisu prezydent potępił zachowanie osób, które wykrzykiwały agresywne i wulgarne hasła. – Nie zgadzam się na wyzwiska, wulgaryzmy i groźby, nie zgadzam się na chamstwo. Na szczęście w tym miejscu mamy nowoczesny monitoring, który z pewnością ułatwi policji identyfikację sprawców, którzy poniosą konsekwencję – podkreślił prezydent Sosnowca. – Nie każdy musi podzielać poglądy innych, ale brak zrozumienia, często wynikający z braku wiedzy prowadzi w prostej linii do szerzenia ksenofobii oraz nietolerancji. Przecież historia dała nam już niejedną lekcję, dlaczego część ludzi nadal nie potrafi wyciągać wniosków? Wszyscy jesteśmy równi, niezależnie od poglądów, płci, orientacji seksualnej czy koloru skóry. Wszyscy zasługujemy na szacunek – zaznaczył - twojezaglebie.pl
Jajka, wyzwiska i wulgaryzmy. W takiej atmosferze przebiegał wczorajszy wiec w obronie środowisk LGBT w Sosnowcu. Tłum przeciwników zebrał się na górze tzw. patelni podczas, gdy uczestnicy manifestacji znajdowali się na dole, co tworzyło bardzo niebezpieczną sytuację.
Manifestacji w Kolonii w obronie Polaków LGBT. "Mogę być kim chcę".
Q News Tonight
Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz