poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Wiadomości ostatniego dnia na temat koronawirusa



Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę po południu o 268 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce, a także o śmierci kolejnych 10 zakażonych pacjentów. Rano informowano o 207 nowych przypadkach i śmierci pięciu osób. Łącznie do tej pory w naszym kraju zdiagnozowano 4102 przypadki zakażenia, a 94 osoby zmarły.

- To będzie najcięższy i najsmutniejszy tydzień w życiu większości Amerykanów - stwierdził Naczelny Lekarz USA Jerome Adams. Codziennie za oceanem przybywa kilkadziesiąt tysięcy nowych zakażonych koronawirusem.

Na całym świecie odnotowano już ponad 1,2 miliona przypadków zachorowania na COVID-19, a ponad 65 tysięcy z tych osób zmarło. W ciągu ostatniej doby we Francji zmarło ponad 500 zakażonych osób, a łączny bilans przekroczył osiem tysięcy.

Białopole, niewielka wieś na Lubelszczyźnie, stało się lokalnym epicentrum pandemii COVID-19. Pierwszy zachorował ksiądz proboszcz, który niedługo później zmarł. Szybko koronawirus zaatakował kolejne osoby. Większość poddała się kwarantannie. Cyprian Jopek, reporter programu "Czarno na białym", odwiedził wieś, aby zobaczyć, jak mieszkańcy radzą sobie w walce z wirusem.

Pastor Tony Spell znany antyLGBT odmówił zamknięcia swojego kościół Life Tabernacle Church w Baton Rouge w Luizjanie pomimo w USA, jest zakaz zgromadzeń tak jak w Polsce, zamiast tego wpędził ponad 1800 osób do udziału w jego niedzielnym nabożeństwie. Policja go oskarżyła o łamanie prawa.

- Tutaj rzeczywiście pacjenci oddziałów intensywnej terapii są coraz młodsi. Mamy tutaj również w szpitalu przypadki trojga dzieci, które również chorują COVID-19. To by wskazywało na to, że każdy może zachorować - powiedział w rozmowie z Radiem Zet Michał Madeyski z Medycznego Zespołu Ratunkowego Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Kilkunastososoby zespół polskich ratowników pomaga obecnie lekarzom w Brescii, drugim pod względem populacji mieście Lombardii.

Przyszłość? Niższy standard życia dla wielu z nas. To jest za słaby rząd na tak poważny kryzys - mówi Jerzy Wilkin, ekonomista z Polskiej Akademii Nauk

"Nowa regulacja ma być uzupełnieniem pierwszego pakietu tarczy antykryzysowej, przyjętego przed kilkoma dniami przez Sejm. Prawo pocztowe jest jedną z 59 ustaw, którą zmienia nowy projekt, skierowana w weekend do pilnych konsultacji międzyresortowych. Z projektu wynika, że rząd na dużą skalę chce upowszechnić tzw. przesyłki hybrydowe. W skrócie oznacza to, że Poczta Polska będzie masowo otwierać koperty, a następnie przesyłki skanować i dostarczać je elektronicznie" - poinformowano w niedzielę na stronach rp.pl.

Z nieoficjalnych rozmów gazety wynika, że "tak znaczące uprawnienia dla Poczty Polskiej w zakresie wglądu w korespondencję budzą w rządzie kontrowersje". "Szczególnie, że w piątek zaszła nieoczekiwana zmiana na fotelu prezesa Poczty Polskiej. Przemysława Sypniewskiego zastąpił Tomasz Zdzikot, wiceminister obrony narodowej i zaufany człowiek Mariusza Błaszczaka, szefa MON i wpływowej postaci w PiS" - przypomniano.

Dzień i noc, pod jednym dachem, ze sprawcą przemocy. W czasie pandemii, w obliczu obowiązkowej izolacji, to rzeczywistość wielu polskich domów. - Nie widzę, by w Polsce było teraz znacznie więcej interwencji związanych z przemocą domową - twierdzi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji. Czy rzeczywiście?

Członkini zarządu Telewizji Polskiej Marzena Paczuska podzieliła się refleksją jaki wpływ mają restrykcje związane z pandemią koronawirusa na zdrowie psychiczne Polaków. Zgodnie z nowymi regulacjami, nie można m.in. wchodzić do lasów i parków. - Teraz każdy cierpi na depresję. W d...się poprzewracało - napisała Paczuska na Twitterze. Jej wpis został skrytykowany przez wielu dziennikarzy.

Tylko ją poprzewracało za nasze pieniądze, sobie żyje, a szpitale nie mają pieniędzy, muszą zbiórki społeczne. Czy to nie wstyd naprawdę żyjemy chorym kraju.

"Epidemia będzie trwała jesienią albo wtedy powróci". "Przy stanie klęski żywiołowej, państwo ma pieniądze na góra trzy miesiące". "W dniu wyborów epidemia będzie w rozkwicie" – mówił Jarosław Gowin podczas środowej telekonferencji z prezydentami miast. Dziennikarze TVN24 i tvn24.pl dotarli do nagrania z tego spotkania.

Determinacja jest ogromna. Wszyscy chcą walczyć i przetrwać - podkreślał w "Debacie Faktów: Koronawirus" w TVN24 przedsiębiorca Rafał Sonik. Drugi gość programu, ekonomista Ignacy Morawski stwierdził, że firmy czeka "głęboki kryzys". - Spadek PKB i aktywności gospodarczej w Polsce będzie prawdopodobnie największy od 1989 roku - ocenił. W programie debatowali także lekarze: immunolog, dr Paweł Grzesiowski oraz specjalista chorób płuc, dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka.

To tak jest kiedy wydano na swoje zachcianki na media narodowe, płynęły do Torunia miliony, sobie dawali premie, zamiast oszczędzać kupowali głosy sobie. Chcieliście dodatkowo 13 to teraz zabiorą wam.

Królowa Wielkiej Brytanii Elżbieta II wygłosiła w niedzielę wieczorem telewizyjne orędzie, w którym skomentowała sytuację związaną z pandemią koronawirusa. - Odniesiemy sukces - i ten sukces będzie należał do każdego z nas - zapowiedziała.


Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson "za radą swojego lekarza został przyjęty do szpitala na badania" - poinformowało biuro szefa rządu. Jak dodają urzędnicy w oficjalnym oświadczeniu, Johnson wciąż cierpi na "uporczywe objawy" związane z zakażeniem koronawirusem.






Jaki będzie koszt epidemii w Polsce? 10% PKB? Więcej?

To fałszywie postawione pytanie. Koszty, jakie przychodzi i przyjdzie nam zapłacić, to wcale nie koszty koronywirusa. To koszty przyjętej ideologii neoliberalnej i porządku społeczno-ekonomicznego, na jaki się zgodziliśmy, choć w sumie nikt nas o zdanie nie pytał. Kraje, które mogą liczyć na mniejszy wstrząs, mają albo silny sektor publiczny, albo państwo kontrolujące w inny sposób istotną część biznesu (np. czebole w Korei Pd), albo silne związki zawodowe, bo to siły, dzięki którym można osłonić istotną część pracowników przed zwolnieniem. Jeśli nie ma niczego z powyższych, pozostają już tylko potężne interwencje - uruchomienie państwa w roli "pracodawcy ostatniej szansy" oraz stymulowanie popytu poprzez środki finansowe trafiające bezpośrednio do portfeli obywateli, żeby mogli kupować, a w ten sposób utrzymać miejsca pracy producentów i sprzedawców.

Że to drogo kosztuje? Pewnie, że tak. Ale tak już jest, gdy się dekadami oszczędza na państwie, w niskich kosztach pracy widzi się swój narodowy atut, ignoruje nierówności, za sprawą których połowa gospodarstw domowych nie ma żadnych oszczędności, buduje się elastyczny rynek pracy (ale elastyczni są głównie pracownicy). A potem liczy na to, że wszystkie burze nas ominą. I że po prostu jakoś to będzie.

No to tym razem nie będzie. Zielona wyspa idzie pod wodę. Nie będę tęsknił. Ona dla większości i tak nigdy nie była taka zielona.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz