środa, 29 kwietnia 2020
Tragiczna prawdziwą historia ostatnich brytyjskich mężczyzn powieszonych za seks homoseksualny
Ostatnia sobota sierpnia 1835 roku. Była pięknym upalnym dniem. James Pratt (30) opuścił żonę i dwie młode córki w Deptford w południowym Londynie w poszukiwaniu pracy - obiecując, że wróci o 18.00. Był robotnikiem i potrzebował lepszej pracy, żeby utrzymać rodzinę.
Pratt najpierw odwiedził swoją ciotkę w Holborn, a następnie udał się do Blackfriars. Ciotka myślała, że wypił za dużo i potrzebował odpoczynku.
W domu piwnym spotkał Johna Smitha, robotnika w wieku 40 lat i Williama Bonilla (czasami pisze Bonell), w wieku 68 lat. Żaden z nich nie mógł zaoferować mu pracy w celu poprawy jego sytuacji finansowej. Bonill zaprosił Pratta i Smitha do wynajętego mieszkania, a oni się zgodzili.
To spotkanie doprowadziłoby do ich egzekucji - i wygnania Bonilla do kolonii karnej Australii - wszystko w ciągu zaledwie trzech miesięcy.
Właściciele mieszkania Bonhill przy 45 George Street, Southwark, południowy Londyn, Jane i George (znany również jako John) Berkshire byli zdeterminowani, by ograniczyć działalność swojego najemcy, Williama Bonilla.
Wkrótce po przybyciu trzech mężczyzn podejrzliwy, George szpiegował Bonilla przez pobliskie okno. Nieco później przy herbacie powiedział swojej żonie, że widział Pratta siedzącego na kolanach Bonilla, a potem na Smithie. Powiedział, że dużo się śmieją i rozmawiają.
Jane wślizgnęła się na górę i zajrzała przez dziurkę od klucza Bonhill. Wróciła, by powiedzieć mężowi, że była świadkiem aktów seksualnych. Wściekł się, poszedł na górę i również przejrzał dziurkę od klucza. Następnie wpadł do pokoju, by zmierzyć się z Prattem i Smithem, którzy, jak twierdził, byli w kompromitującej sytuacji.
W tym momencie powrócił Bonill, który wyszedł na drinka. Próba uspokojenia Berkshire zakończyła się niepowodzeniem. George poszedł na policję.
Pratt, Smith i Bonill zostali wkrótce aresztowani. Pratt i Smith zostali oskarżeni o „buggery” (seks analny) i Bonill jako akcesorium. W dniu 21 września 1835 r. Stanęli przed sądem przed sędzią Baronem Gurneyem w Old Bailey, głównym londyńskim sądzie karnym.
Aresztujący policjant nie miał żadnych dowodów na poparcie zarzutu. Relacja Jane Berkshire powiedziała jury, że obserwowała przez mniej niż minutę, ale twierdziła, że była świadkiem aktów seksualnych, w tym rozbierania się mężczyzn, leżenia na podłodze i penetracji odbytu.
Powiedziała, że widziała intymne części mężczyzn, ale nie odpowiedziała na pytanie, czy któryś z nich miał erekcję. Wydaje się wątpliwe, aby dziurka od klucza mogła zapewnić zakres widzenia potrzebny do zobaczenia tego, co twierdziła.
Zeznanie George'a było bardzo podobne do zeznań Jane. Jego dowody potwierdziły zarzut, że doszło do buggy. Jednak ale nie zeznał, czy mężczyźni mieli erekcję, czy widział faktyczną penetrację; chociaż twierdził, że widział ich genitalia i ich ciała w ruchu.
Ani James Pratt, ani John Smith nie mogli zeznawać na rozprawie. Obaj twierdzili, że są nie winny. Niemniej jednak jury wydało wyrok winy.
Prawo przeciw „buggy” (było nadal jeszcze nie dawno, zostało uchylone w 2003 r.) Opierało się na interpretacji Biblii, która uważała akty homoseksualne za obrzydliwe i powinno je karać śmiercią.
Sędzia bez wahania skazał Jamesa Pratta i Johna Smitha na śmierć. Ostrzegł ich, że ich szanse na odwołanie są beznadziejne i nie mogą spodziewać się żadnej ulgi. Powiedzieli, że musieli przygotować się na otrzymanie kare od Boga. Obaj mężczyźni opuścili sale ze łzami w oczach.
William Bonill został skazany na 14 lat w koronie karnej w Australii. Zmarł w Tasmanii w 1841 roku.
Podczas pobytu w więzieniu Newgate Pratt i Smith odwiedził ich Charles Dickens, który napisał, że „nie mieli szans łaskę od króla, ich los został przypieczętowany”.
Wygląda na to, że John Smith nie miał przyjaciół. Ale przyjaciele Jamesa Pratta rozpoczęli energiczną kampanię, aby go uratować. Zebrali znaczną petycję, w skład której był prokurator, byli pracodawcy, sąsiedzi, a nawet George i Jane Berkshire, ich oskarżyciele.
Wszystkie dokumenty zostały przygotowane na spotkanie Tajnej Rady z Królem Wilhelmem IV, które odbyło się w Brighton.
24 listopada 12 mężczyzn skazanych na śmierć dostali ułaskawieni przez króla. Pratt i Smith nie byli wśród nich. Wyrok sędziego Barona Gurneya był ostateczny.
Wieści o trwającej egzekucji rozeszły się po Londynie, potwierdzone przez wzniesienie rusztowania przed więzieniem Newgate.
W piątek 27 listopada dwaj więźniowie zostali zabrani z cel i zabrani na miejsce egzekucji, wciąż protestując przeciwko swojej niewinności. Pratt był słaby i trzeba mu było pomóc wejść na rusztowanie. Tłum zaczął syczeć, być może nie zgadzając się na egzekucje. To były prawdopodobnie ostatnie dźwięki, jakie usłyszeli mężczyźni. Kat pociągnął zasuwkę i po krótkiej walce na linie Pratt i Smith nie żyli.
Pochowano ich we wspólnym grobie, a innych rozstrzelano w Newgate, na City Cemetery, Manor Park we wschodnim Londynie.
W 2014 r. dodarło do sekretarza stanu ds. Sprawiedliwości, posła Chrisa Graylinga, o udzielenie pośmiertnego ułaskawienia Jamesowi Prattowi i Johnowi Smithowi.
W odpowiedzi Ministerstwo Sprawiedliwości wyraziło żal z powodu egzekucji mężczyzn, uznając, że nigdy nie powinno to nastąpić, ale stwierdziło, że warunki udzielenia ułaskawienia nie zostały spełnione. Jednak odkąd ułaskawienia Alana Turinga ustanowiło precedens prawny, może Minister Sprawiedliwości, pod presją, ponownie zbada sprawę i udzieli Prattowi i Smithowi ułaskawienie.
Źródło GayStarNews
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz