środa, 4 grudnia 2019
Alkohol, czyli zgubne skutki picia wódki
Dzisiaj o tym, co tygryski może nie lubią najbardziej, ale nie stronią od tego. Alkohol. C2H5OH – ten wzór chemiczny chyba najbardziej zapisał się w naszej pamięci po zajęciach chemii. Niestety nie zawsze pamiętamy o jego skutkach ubocznych. Nie mam zamiaru moralizować w tym artykule, ale chciałbym przybliżyć Wam parę konsekwencji nadużywania „nektaru bogów”.
Możemy je podzielić na wczesne i późne. Pierwsze to te, które nam się przydarzają w krótkim czasie po spożyciu. Kac, niepamięć zdarzeń, ryzykowne zachowania, itp. Jednak nie na tych chciałbym się skupić. Moim zadaniem jest zwrócić uwagę na te późniejsze, wynikające z nieodpowiedzialnego, regularnego sięgania po kieliszek. Alkohol ma wpływ na wiele naszych narządów i układów. Począwszy od serca i układu krążenia, poprzez wątrobę i trzustkę, skończywszy na tych częściach ciała, które mają nam służyć do przyjemności.
Kardiomiopatia alkoholowa, czyli choroba serca, jego powiększenie i zaburzenia kurczliwości lewej komory. Jest to choroba, która objawia się najczęściej niewydolnością serca. Spadek tolerancji wysiłku, duszności, obrzęki na kończynach dolnych, omdlenia, zwroty głowy to pierwsze jej objawy. Oczywiście w etiologii kardiomiopatii przede wszystkim należy wziąć pod uwagę tło niedokrwienne (choroba wieńcowa) oraz podłoże dziedziczne, ale wywiad lekarski i powiązanie go z nadużywaniem trunków wysoko procentowych ma duże znaczenie. I tu mam optymistyczną wiadomość. Wyeliminowanie spożywania alkoholu może doprowadzić do wyleczenia (podobna sytuacja jest w przypadku kardiomiopatii połogowej, czyli występującej po porodzie). Jeżeli chorobie nie towarzyszy inne tło, to szanse powrotu do zdrowia są bardzo duże. Za każdym razem, gdy wystąpią wspomniane objawy należy zgłosić się do lekarza (wskazane wykonanie EKG, echo serca i czaszami testu wysiłkowego na bieżni).
Ostre i przewlekłe zapalenie trzustki może być bardzo niebezpiecznym schorzeniem. Alkohol odpowiada za 65-80% wszystkich zapaleń trzustki (dziękować że tylko 5-10% alkoholików ma tą przypadłość). Czynnikiem ryzyka jest również nikotynizm, ponieważ wzmacnia toksyczne działanie alkoholu. Objawy dotyczą głównie jamy brzusznej, są to bóle brzucha (silne, zlokalizowane w nadbrzuszu i mogą promieniować do kręgosłupa), nudności i wymioty, czasami gorączka, bolesność przy dotykaniu brzucha, brak szmerów perystaltyki jelit, przyśpieszona czynność serca, niskie ciśnienie krwi, rzadziej żółtaczka, zmiany skórne i duszność, a w postaci przewlekłej również tłuszczowa biegunka. Ta ostatnia wynika z gromadzenia się płynu w jamie opłucnowej (pomiędzy płucem a ścianą klatki piersiowej, czasami może wymagać nakłucia i ewakuacji). Sporo tego, ale jeśli przebieg ostrego zapalenia trzustki jest łagodny to szanse na całkowite wyleczenie są bardzo duże. Wymaga to niestety wyrzeczeń. Zakaz absolutny spożywania alkoholu, okresowe badania, czasami operacja. Rzucenie palenia tytoniu. Gorzej jeżeli przebieg choroby jest ciężki. Może się zakończyć niewydolnością wielu narządów (SIRS), ostrą niewydolnością oddechową (ARDS), niewydolnością nerek i sepsą. W leczeniu stosuje się płynoterapię, antybiotykoterapię, odpowiednie żywienie dojelitowe lub pozajelitowe (specjalne worki podawane bezpośrednio do żyły). Wielokrotne napady ostrego zapalenia trzustki mogą przejść w postać przewlekłą, która również może rozpocząć się samoistnie.
Postać przewlekła jest niestety bardziej dokuczliwa w dłuższym wymiarze czasu, gdyż często powoduje silne dolegliwości bólowe, które wymagają silnych leków (w tym opioidów, czyli leków na bazie m.in. morfiny) lub zabiegów mających na celu zmniejszenie dolegliwości. Do tego należy bezwzględnie unikać alkoholu, tytoniu, stosować dietę bogato białkową i bogatokaloryczną z obniżoną ilością tłuszczów oraz leki zawierające enzymy trzustkowe. U części może rozwinąć się cukrzyca, gdyż zniszczona trzustka nie produkuje insuliny, która jest odpowiedzialna za transport glukozy do komórek naszego ciała. Okresowe badania są bardzo ważne, również dlatego, że w takim przypadku jest zwiększone ryzyko raka trzustki.
Alkoholowa choroba wątroby obejmuje między innymi stłuszczenie (uszkodzenie miąższu wątroby z nagromadzeniem kropli tłuszczu w hepatocytach), zapalenie wątroby jak i jej marskość.
Kardiolodzy przyjmują, że korzystne dla układu sercowo-naczyniowego jest spożycie do 25g alkoholu dziennie (u kobiet to nawet mniej). Ma to poprawiać krążenie, rozszerzać naczynia itp. W opinii gastrologów jest już dawka zwiększająca ryzyko marskości wątroby (stąd zwiększona zachorowalność we Francji, gdzie wino podaje się prawie do każdego posiłku). Tygodniowa bezpieczna ilość alkoholu to 21 porcji po 8g (tak dla ułatwienia to: 8 piw; 2 butelki wina i 0,5 litra wódki lub whisky na tydzień !!! ).
W europie w związku z nadużywaniem alkoholu umiera 11% mężczyzn!!! Szczyt zachorowań przypada między 40 a 55 rokiem naszej egzystencji. Objawy na które należy zwrócić uwagę to: pobolewanie w prawym podżebrzu, zażółcenie powłok skórnych, tkliwość w rzucie wątroby, wodobrzusze (czyli wolny płyn w jamie brzusznej, który czasami wymaga nakłucia), objawy encefalopatii wątrobowej (zaburzenia psychiczne), chroniczne zmęczenie.
Ważne są okresowe badania takie jak USG jamy brzusznej, które może uwidocznić stłuszczenie wątroby, lub cechy jej marskości oraz wolny płyn w jamie brzusznej a także badania laboratoryjne. Królują tu tzw. próby wątrobowe: ALAT (aminotransferaza alaninowa), ASPAT (aminotransferaza asparginianowa), GGTP (gama glutamylotransfeaza), dehydrogenaza mleczanowa, amoniak, morfologia krwi, poziom bilirubiny, zaburzenia elektrolitowe.
Zazwyczaj w ostrej fazie choroby enzymy wątrobowe rosną (ASPAT jest większy niż ALAT). Za każdym razem podejrzenie choroby wątroby wymaga szeregu innych badań. To że ktoś za dużo wypił, nie oznacza że nie ma innej choroby!!! Wykluczyć trzeba wirusowe zapalenie wątroby (A, B i C), chorobę Wilsona (gromadzenie miedzi), hemochromatozę (gromadzenie żelaza), kamicę pęcherzyka żółciowego, zmiany nowotworowe, autoimmunologiczne zapalenie wątroby.. W przebiegu alkoholizmu obniża się morfologia krwi, czyli dochodzi do anemii i małopłytkowości, które wymagają różnicowania z chorobami szpiku.
Najtrudniejsze w diagnostyce są jednak zaburzenia o charakterze psychiatrycznym. Kiedy pacjent jest uzależniony od alkoholu? Kiedy człowiek przekracza cienką granice pomiędzy zabawą a chorobą. Picie na umór to też przejaw problemów z alkoholem. Trzeba umieć powiedzieć koniec. Więcej nie piję. Alkoholizm jest problemem społecznym. Rozbite rodziny, problemy w pracy, bezsenność, drżenia rąk. W skrajnych przypadkach pobudzenie, agresja, omamy, iluzje wzrokowe, słuchowe i dotykowe oraz drgawki. Kiedy zgłosić się do specjalisty? Nie jest problemem, gdy coś boli, występuje złe samopoczucie. Z wieloma chorobami i konsekwencjami picia możemy sobie poradzić. Gorzej jak nic nie boli. A chęć wypicia piwka, kieliszka wina czy drinka jest bardzo silna. Tragicznie, gdy włącza się agresor, jak przyjaciel, partner mówi koniec, nie pij więcej. Pacjentowi jest trudno dostrzec, że ma problem, a co gorsza nie słucha najbliższych.
Tekst pochodzi z refform.pl
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz