niedziela, 3 listopada 2019
Przestańmy udawać, że Kościół nie jest wrogiem osób LGBT
Papież Franciszek jest traktowany obecnie przez domorosłych progresywistów jako pewna forma zbawiciela, który odwróci Kościół katolicki od homofobii - jednak biskup rzymski nie różni się w swoich wypowiedziach od oficjalnej, obrzydliwej dla zwolenników równości nauki Kościoła.
Problem, który spędza mi sen z powiek, a który dotyczy mniejszości, której dumnym członkiem jestem jako osoba biseksualna, to sytuacja, w której wiodący polscy progresywiści i bojownicy o równość zdają się nie zdawać sprawy z tego, że wrogiem osób LGBT nie jest pojedynczy arcybiskup Jędraszewski, a cały Kościół Katolicki, który po prostu nieco lepiej się z tym maskuje.
Zacznijmy jednak od tego, co przywiodło mnie ponownie do tematów kościelnych - a był to post Roberta Biedronia na Facebooku, w którym europoseł i lider Wiosny, a prywatnie zadeklarowany homoseksualista używa słów papieża Franciszka mówiących, że powinno się prowadzić edukację seksualną w szkołach. Gdy jednak zajrzy się do fragmentów papieskiej adhortacji o edukacji seksualnej dość łatwo zdać sobie sprawę, że rzeczywistość jest inna, niż ją Biedroń rysuje.
W dokumencie tym Franciszek krytykuje bowiem sex-ed za nakłanianie do stosowania antykoncepcji (nie przesłyszeliście się), sugerując, że prowadzi to do "narcystycznej agresji" oraz sugeruje, że swoje pragnienia należy spełniać tylko w małżeństwie. Jest to zasadniczo niezgodne z naukowymi założeniami edukacji seksualnej, ale nie jest to w tym momencie istotne dla moich rozważań.
Papież Franciszek jest bowiem traktowany obecnie przez domorosłych progresywistów jako pewna forma zbawiciela, który odwróci KK od homofobii - jednak biskup rzymski nie różni się w swoich wypowiedziach od oficjalnej, obrzydliwej dla zwolenników równości nauki Kościoła. Franciszek, zgodnie z oficjalną doktryną, w jednym z wywiadów, zapytany o homoseksualizm mówił on, że "Jeśli masz skłonność do wpadania w gniew, to nie jest to grzechem, ale jeśli wpadasz w złość i szkodzisz innym, to popełniasz."
Tak więc papież twierdzi, że sam homoseksualizm nie jest grzechem, ale akty homoseksualne już tak i jeżeli uprawiasz seks ze swoim chłopakiem, to musisz tego żałować i opowiedzieć księdzu w konfesjonale, bo jak nie, to trafisz do piekła.
Papież sugerował dziennikarzom, że jeżeli dziecko chce dokonać korekty płci, to jest to wina ideologii gender szerzonej w szkołach.
Dlatego piszę do was, osoby LGBT z kraju i ze świata - przestańmy wreszcie udawać, że Kościół nie jest przeciwko naszej równości i emancypacji - traktuje on nas jako niższych moralnie i odsyła do psychiatrów nie ustami pojedynczych hierarchów, a samego papieża, Biblią i Katechizmem. Zamiast udawać, że wszystko jest w porządku, zacznijmy się bronić przed atakami na nas, które - poprzez religijne wychowanie - prowadzi nawet do samobójstw osób LGBT czy przemocy względem naszej mniejszości.
Bądźmy szczerzy ze sobą i całym światem - jeżeli chce się być osobą nieheteronormatywną, występuje się przeciwko nauce płynącej z myśli papieża czy Kościoła katolickiego. Nie ma kompromisu, który sprawiłby, że będzie inaczej - dlatego zamiast mówić, że nie jesteśmy przeciw Kościołowi mówimy, że jesteśmy przeciw niemu, ale dlatego, że on jest przeciw nam (...) - Alternatywa.net.pl
Przez długi czas rola księdza była jedną z niewielu ról, w których homoseksualni mężczyźni mogli zyskać społeczne uznanie i schronienie przed przemocą. Emancypacja osób LGBTQ+ poszerza zakres ich życiowych możliwości, przyczynia się więc do spadku liczby powołań. Znacząca część gejów, którzy kiedyś zostawaliby kapłanami, dzisiaj wybiera inną drogę.
Przestępstwa z nienawiści wobec osób LGBTQ+ z użyciem przemocy fizycznej wydają się szczególnie brutalne, nawet w porównaniu z innymi przestępstwami z nienawiści. Jak pisze Donald Altschiller w pracy „Hate Crimes”, „intensywna wściekłość występuje w prawie wszystkich sprawach o zabójstwa z udziałem ofiar – homoseksualnych mężczyzn”. Rzadko zdarza się, aby ofiara została po prostu zastrzelona; jest bardziej prawdopodobne, że zostanie dźgnięta wiele razy, okaleczona lub/i uduszona. „[Popełnione przez sprawców czyny] często wiązały się z torturami, skaleczeniami, okaleczaniem […], pokazując absolutną wolę wymazania człowieka z powodu jego [seksualnych] preferencji” – wskazują na to badania w katolickich krajach Europy Zachodniej.
Ogromna większość homofobicznych napadów kryminalnych jest popełniana przez męskich agresorów na męskich ofiarach i wiąże się z agresywnym heteroseksualnym szowinizmem. Teoretycy tacy jak Calvin Thomas i Judith Butler zasugerowali, że homofobia może być zakorzeniona w strachu jednostki przed zidentyfikowaniem jej jako osoby homoseksualnej. Homofobia u mężczyzn jest skorelowana z niepewnością co do ich własnej męskości. Różne teorie psychoanalityczne wyjaśniają homofobię jako reakcję na własne impulsy względem osób tej samej płci (czy to nieuchronne, czy też tylko hipotetyczne). Związane z tymi impulsami poczucie zagrożenia powoduje represje, zaprzeczenie lub inne reakcje obronne.
W amerykańskim Kościele katolickim całkowita liczba księży między 1981 a 2018 rokiem zmniejszyła się o 36% (z 58 534 do 37 302). Spadła też liczba parafii bez stałego proboszcza: w 1960 roku było ich około 3 procent, a latem 2003 roku – już 16 procent. Równocześnie w Stanach Zjednoczonych osoby homoseksualne mogą dziś zawrzeć związek małżeński w całym kraju. 26 czerwca 2015 roku Sąd Najwyższy orzekł, że małżeństwa osób tej samej płci są prawem zagwarantowanym przez Konstytucję. W ten sposób usankcjonował małżeństwa osób tej samej płci w trzynastu stanach, które do tej pory ich nie zalegalizowały. (...)
Oczywiście na spadek liczby nowych kapłanów wpływ mogą mieć także inne czynniki (na przykład ujawnienie skali przemocy seksualnej w Kościele rzymskokatolickim). Emancypacja osób LGBTQ+ przypuszczalnie jest częścią istoty tego zjawiska, lecz nie jedyną jego determinantą. Niemniej postulaty równości małżeńskiej mogą być przez niektórych postrzegane jako zagrożenie dla opartego na celibacie modelu rekrutacji księży w Kościele katolickim. Bowiem im bardziej geje są akceptowani w społeczeństwie, tym mniej z nich decyduje się na ścieżkę duszpasterską – i łączna liczba powołań maleje (...) - Magazyn Kontakt.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz