wtorek, 5 listopada 2019
Niemcy planują zakaz terapii konwersyjnej
Niemiecki minister zdrowia Jens Spahn przedstawił projekt ustawy, która zabrania stosowania terapii konwersyjnej wobec nieletnich. Sprawcom może grozić więzienie.
Zgodnie z projektem, terapia konwersyjna zostanie zakazana w przypadku osób poniżej 18. roku życia – poinformowała zespół redakcyjny „Redaktionsnetzwerk Deutschland” (RND), który dotarł do kopii projektu ustawy. Projekt przewiduje jednak możliwość poddania się terapii w ściśle określonych przypadkach.
Zgodnie z jego założeniami, skorzystać z niej mogą jedynie osoby pełnoletnie, które zdecydują się na to całkowicie dobrowolnie. Nielegalnym będzie, jeśli osoba wyrazi zgodę na terapię wskutek oszustwa, przymusu lub groźby. Zakaz nie będzie obowiązywał także osób w wieku 16-18 lat, jeśli zostanie udokumentowane, że pacjent rozumie konsekwencje i ryzyko, z jakim wiąże się terapia, której się poddaje. Osoby, które naruszą te zasady, mogą zostać skazane na rok więzienia lub grzywnę - na razie nie podano informacji na temat jej możliwej wysokości. Z ustawy zostały wyłączone terapie zajmujące leczeniem ekshibicjonizmu lub pedofilii.
Spahn: To nie choroba
Niemiecki minister zdrowia, który jest zdeklarowanym gejem, podkreślił w rozmowie z RND, że bycie osobą LGBT+ „nie jest chorobą” i nie powinno być w ten sposób traktowane. Jak dodał Jens Spahn, zakaz ma być sygnałem akceptacji dla wszystkich zmagających się ze swoją homoseksualnością.
Eksperci szacują, że w Niemczech corocznie mamy do czynienia z około tysiącem przypadków terapii konwersyjnej, prowadzonej zarówno przez przywódców duchowych jak i psychoterapeutów. Terapia konwersyjna to praktyka, polegająca na próbach zmiany orientacji seksualnej danej osoby z homoseksualnej lub biseksualnej na heteroseksualną. Często stosowana jest w przypadku dzieci i młodzieży. W terapii wykorzystywane są m.in. takie metody jak elektrowstrząsy. Poddanie się takiemu leczeniu może prowadzić do depresji lub zaburzeń lękowych, a także podnosi ryzyko popełnienia samobójstwa. Skuteczność terapii konwersyjnej nigdy nie została udowodniona - Deutsche Welle.
Komentatorzy prasowi jednoznacznie oceniają decyzję ministra zdrowia RFN o zakazie terapii konwersyjnych dla homoseksualistów.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” w komentarzu pt. "Tu nie ma co 'leczyć'" nazywa terapie konwersyjne metodami z zamierzchłych czasów i uważa, że dobrze, iż państwo poczuwa się do tego, by chronić ludzi przed wątpliwymi terapiami, które mogą więcej zaszkodzić niż pomóc.
Jak zaznacza gazeta „jednak ich całkowity zakaz stałby w sprzeczności z prawem zdrowych, dorosłych osób do samostanowienia. Jak np. ustawodawca ma traktować osoby, które cierpią na skutek swojej seksualnej orientacji i po terapii konwersyjnej spodziewają się poprawy? Żądanie całkowitego zakazu projekt ustawy odrzuca jako paternalistyczne. Tak czy inaczej, najlepiej byłoby, gdyby takiej terapii po prostu nikt nie potrzebował, bo w całym społeczeństwie panowałoby przekonanie, że homoseksualizm nie jest czymś, co trzeba leczyć”.
„Mitteldeutsche Zeitung” z Halle uważa, że można odnieść wrażenie, że jest się w średniowieczu, a nie w roku 2019. Gazecie nasuwa się pytanie, dlaczego tak zwane ‘terapie' w tak oświeconym społeczeństwie jak nasze, od dawna nie są już zakazane. Komentator stwierdza, że "jest to wynikiem polityki, która nie chciała przyjąć do wiadomości, do czego te terapię prowadzą. Projekt ustawy i ustalenie kar za ich stosowanie powinny były zostać uchwalone już dawno. Pożądany byłby z pewnością całkowity zakaz, ale to, że projekt tego nie zawiera, jest wynikiem rozważenia za i przeciw”.
„Koelner Stadt-Anzeiger” zaznacza: „Oczywiście, że ustawodawca zawsze powinien działać adekwatnie i nie ingerować w prawo jednostki do samostanowienia tam, gdzie nie jest to absolutnie niezbędne. Tylko co oznacza to w przypadku terapii konwersyjnych? Gdzie kończy się obowiązek państwa do roztaczanie opieki nad człowiekiem? A gdzie zaczyna się własna odpowiedzialność jednostki? Kwestia, czy faktycznie musi zostać udowodnione, że 16-latkowie są świadomi psychicznych następstw takich terapii, zanim się na nie zgodzą, powinno jeszcze raz zostać dokładnie rozpatrzone w procesie ustawodawczym”.
„Frankfurter Rundschau” uważa, że „najpierw powinno się przeczytać wszystkie relacje ludzi, którzy takich terapii doświadczyli. W relacjach tych mowa jest o przedziwnych, samozwańczych ‘terapeutach', którzy potępiają homoseksualizm, obwieszczają go ‘chorobą' i obiecują ‘uzdrowienie'. W relacjach tych mowa jest o wstydzie i poczuciu winy, które wmawia się gejom i lesbijkom. Są one dokumentem osobliwego pojęcia religii, kurateli, złamania ludzi, wywierania przymusu i wewnętrznych konfliktów, a nierzadko także depresji i myśli samobójczych. Wszystko to jest przerażające” - Deutsche Welle.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz