niedziela, 15 września 2019

Były ksiądz o swoim odejściu z kościoła


"Napisałem maila do biskupa Stanisława Budzika. Że jestem gejem i czuję ulgę, pisząc o tym, bo nie jest fajnie, że nie wie o tym mój biskup. Napisałem, że nie mogę iść spokojnie dalej, wiedząc, że Kościół nie chce takich jak ja, i że nie jest uczciwe żyć spokojnie w ukryciu, gdy sypią się gromy na osoby homoseksualne."

- Doświadczałem swojej tożsamości i zrozumiałem, że będąc gejem nie mieszczę się w ramach, które wyznacza Kościół w Polsce. Odnajduję duże napięcie w tym wszystkim - powiedział w programie “Onet Opinie” Łukasz Kachnowicz, były ksiądz, który dziś jest aktywistą LGBT.

Jak szedłem do seminarium, nikt się mnie nie pytał, czy jestem gejem. To nie był problem w mojej głowie. Szedłem na spotkanie z miłością bożą - powiedział były duchowny, który dziewięć lat dojrzewał do decyzji, by ujawnić się jako gej.

W rozmowie z Renatą Kim wspomina czas, gdy dowiedział się, że papież Benedykt XVI wydał dokument o tym, że mężczyźni doświadczający skłonności homoseksualnych nie powinni być księżmi. - Poszedłem do jednego i kolejnego ojca duchownego. Pierwszy raz powiedziałem komuś, że jestem gejem. Zapytałem, czy mogę przyjmować kolejne święcenia i dostałem zielone światło - zaznacza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz