środa, 26 czerwca 2019
Duchowny wycofał z Żywej Biblioteki w Opolu
Na kilka dni przed startem wydarzenia jezuita poinformował, że wycofał swój udział. - Niestety w ostatnich dniach zauważyłem, że niektórzy internauci zrobili z mojego uczestnictwa argument na to, że popieram marsz LGBT - pisze o. Grzegorz Kramer
W Opolu organizowane są od blisko dziesięciu lat. Najbliższe wydarzenie ma się odbyć w czwartek 27 czerwca w Ramach Opolskiego Festiwalu Miłości, organizowanego przez stowarzyszenie Tęczowe Opole.
W poniedziałek wieczorem głos w sprawie tego wydarzenia zabrał opolski jezuita Grzegorz Kramer, pisząc: – W czwartek w Opolu startuje fantastyczna sprawa – Żywa Biblioteka, miałem być jedną z książek. Informuję, że zrezygnowałem. Idea ŻB jest naprawdę fajna, to okazja spotkania się z człowiekiem, który reprezentuje grupę społeczną, która z jakichś względów dla niektórych jest niezrozumiała. Ja miałem być książką – ksiądz. Byłaby to okazja dla tych, którzy z księżmi mają na bakier, do porozmawiania, poznania świata Kościoła. I ta idea naprawdę bardzo mi się podoba – napisał jezuita.
– Nigdy nie popierałem marszów LGBT, jak i marszów „drugiej strony". Uważam od zawsze, że marsze, czyli tłum, to forma, która nigdy nie była mi bliska, z prostego powodu – zawsze w tego typu przedsięwzięciach znajdą się ludzie, którzy szukają wojny, a nie dobra człowieka. Nie popieram i nie chodzę na marsze LGBT (i inne), ale wspieram ludzie, którzy przychodzą do mnie, by im pomóc w ich drodze duchowego poszukiwania i drodze odnajdywania siebie jako człowieka, a jeśli o to proszą – w drodze powrotu do Pana Boga. Mając na uwadze to, żeby nie być powodem zamieszania, podjąłem decyzję o wycofaniu się z Żywej Biblioteki, zaznaczając równocześnie, że jeśli ktoś jednak chciałby mnie „przeczytać", to może mnie w Opolu łatwo znaleźć. Jestem księdzem – chcę ludziom dawać Jezusa, nie uczestniczyć w wojenkach – napisał o. Kramer - Gazeta Wyborcza.
Nie sądzimy, by obrona katedry była konieczna, bo nikt z nas nie chce jej w żaden sposób atakować. Nasze Stowarzyszenie kieruje się szacunkiem i miłością do drugiego człowieka i taki będzie również nasz marsz - radosny, otwarty i wspierający. W naszych szeregach są też osoby wierzące, którym jest niezmiernie przykro, że wyklucza się ich ze wspólnoty katolickiej. Nie wiemy jaką drogą podążają kontrmanifestanci chcący bronić katedry, ale na pewno nie jest to droga Jezusa Chrystusa- komentuje Sandra Mazur z Tęczowego Opola, jedna z organizatorek marszu - Gazeta Wyborcza.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz