piątek, 19 kwietnia 2019
Wspólne oświadczenie Roberta Biedronia i jego matki na temat odrażającego tekstu skrajnej prawicowej gazety
Oświadczenie Roberta Biedronia i jego mamy:
Kochani, Jak pewnie słyszeliście, moja mama i ja padliśmy ofiarą okropnego ataku. Przykro mi, że muszę dziś zabrać głos w tej sprawie, ale najbardziej mi przykro dlatego, że z mamą musimy wracać do tych trudnych doświadczeń.
Chciałbym, żeby to wybrzmiało jak najmocniej: nigdy nie skrzywdziłem i nie skrzywdziłbym mojej mamy. Wszystkie przytaczane oskarżenia są nieprawdziwe.
To, jak wyglądała przeszłość mojej rodziny i jakie panowały w naszym domu warunki, wszyscy wiecie. To był dla nas dramatyczny czas, żyliśmy w strachu przed ojcem, który był uzależniony od alkoholu i regularnie stosował wobec nas przemoc.
Z powodu mojego ojca, życie w naszym domu często przypominało piekło. Jesteśmy z mamą jednymi z wielu osób w Polsce, które doświadczyły czym jest przemoc domowa. Podobnie jak miliony ludzi w Polsce, przez lata robiliśmy wiele, by o tych doświadczeniach zapomnieć.
Od tamtego czasu dostaliśmy z mamą drugie życie. Jeszcze jedną szansę, by odbudować naszą relację.
Jestem politykiem i muszę mieć twardą skórę. Nigdy natomiast nie zaakceptuję sytuacji, w której moja mama, moi bliscy czy najbliżsi innych polityków będą wciągani w politykę. Możemy konkurować, możemy się punktować i spierać, ale są granice, których się nie przekracza. Dlatego jestem w polityce - bo dzisiaj jest brudna, a ja chcę to zmienić.
.
Wiem, że im wyższe sondaże dla Wiosny, tym więcej będzie tego typu ataków. Ale nie dam się złamać.
Od wczoraj otrzymałem od Was mnóstwo słów wsparcia dla mamy i dla mnie. Dziękuję, że jesteście z nami. Bez Was byłoby nam dużo trudniej.
Do uderzenia nie doszło, tylko do potrącenia - mówi w rozmowie z reporterką Faktów TVN Katarzyną Kolendą-Zaleską Helena Biedroń. 19 lat temu lider Wiosny był oskarżony o znęcanie się nad matką. Sprawa była w sądzie. Doszło do pojednania. - Moja mama nie mogła znieść, że ja staję po stronie ojca - opowiada Robert Biedroń. - Jak się jest synem alkoholika i kocha się swojego ojca i matkę tak samo, to się nie wie często, po której stronie stanąć - dodaje.
- W ogóle do uderzenia nie doszło, tylko do potrącenia. Mąż robił często awantury, dzieci stanęły po stronie ojca. Za ojcem były - tak z kolei mówi Helena Biedroń, mama Roberta Biedronia, odpowiadając na to samo pytanie.
Historia matki i syna to opowieść o koszmarze, jaki przeżyła rodzina przez ojca Roberta Biedronia, alkoholika. - Nikt nie wie, jak czuje się dziecko, które jest katowane każdego dnia przez ojca alkoholika, które musi brać opiekę nad najmłodszym rodzeństwem, kiedy moja mama szła do pracy, a mój ojciec wracał pijany i nas katował - mówi po latach polityk.
- I mama, i ja dostałem nowe życie. Ja nigdy nie byłem przez to na grobie mojego ojca. Nigdy. Nie wiem, jak wygląda grób mojego ojca. Dlatego, że mam taką traumę - mówi Robert Biedroń. Dodaje, że jego najmłodszy brat jest alkoholikiem i narkomanem, a drugi brat uciekł z domu.
- Nigdy nie chcieliśmy do tego wracać. Po prostu. I dzisiaj to się rozgrzebuje wszystko - tłumaczy Biedroń. Lider Wiosny jest przekonany, że ujawnienie sprawy teraz ma wyłącznie aspekt polityczny. Opowieść, na jaką się decydują, ma zamknąć sprawę. O dawnym życiu chcą zapomnieć.
Prawicowe media i ta Warszawska Gazeta, jest to anty polska gazetą, antysemicka, faszystowska, współpracowali z takimi osobami jak księdzem Jackiem Międlarem.
Dodatkowo ta gazeta groziła Arcybiskupowi Grzegorzowi Ryś oraz rabinowi Boazem Pash, grożono im śmiercią wyzywano ich. Ksiądz. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski także potępiał tą pseudo gazetę.
Jest odrażające w tym kraju takie pseudo media istnieją które atakują, grożą śmiercią, fejki newsy. Pokazuje w jakim bagnie Polska jest mowa nienawiści to dla wielu "wolność słowa".
Prawicowi dziennikarze dostają chichoty, atakiem na Roberta Biedronia, pewnego dziennikarza prawicowego wmawia, że homoseksualne pochodzą z patologiczny rodzin i przez to mają problemy i są homoseksualistami.
Chichoty, że to koniec już Biedronia, pokazuje to skrajna prawicowa antysemicka gazeta i inni prawicowe media tabloidami, mają zagrożenie w Wiośnie. Gdzie są prawicowcy jak jest prawdziwa zbrodnie swoi kolegów jak jeden zdradzał żonę kochanką, drugi radny PIS bił żonę, czy inny chciał gwałcić pijane kobiety. Kościół sprzeciwia się konwencji andyprzemocowej.
Wiele osób na pewno z prawej strony nie rozumie co to przemoc rodzinie, łatwo osadzać Biedronia, rzekomo pobił matkę, wiele mówi też same kobiety wiele razy bronią swoi mężów nic złego nie zrobił, że mnie pobił. Wiele boi się przyznać do tego ich ukochany jest zły, są tak kontrolowani, wiele lat dochodzą do tego, żeby przerwać milczenie.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz