niedziela, 22 lipca 2018
Przemówienia podczas pierwszego marszu równości w Rzeszowie
Zdjęcie: Katarzyna Derda
Przemówienie Magdalena Świder z Kampania Przeciw Homofobii: "Marsz Równości w Rzeszowie to święto równości i miłości, ale to również moment, kiedy trzeba mówić o równouprawnieniu osób LGBT zarówno w Polsce jak i specyficznie tu, na Podkarpaciu. W tegorocznym tęczowym rankingu ILGA Europe zajęliśmy przedostatnie miejsce wśród krajów Unii Europejskiej, co plasuje Polskę w homofobicznym ogonie UE. Musimy to zmienić! Ale żeby to się stało ruch na rzecz równouprawnienia osób LGBT musi być masowy. Dlatego tak ważne jest, aby w dzisiejszym marszu razem z osobami LGBT ramię w ramię po równość szły całe rodziny, nasi bliscy, a także hetero sojusznicy i sojuszniczki. Jak będą nas tysiące to politycy nie będę mogli już dłużej ignorować naszego głosu i równe prawa dla osób LGBT staną się rzeczywistością! Już wkrótce wybory - pamiętajcie idąc do urn, kto jest za równości, a kto przeciw. Pamiętajcie Wy i przypominajcie o tym innym. Wspólnie rozliczymy polityków i wybierzemy tych, którzy zbudują Polskę wolną od homofobii!"
Przemówienie Magdy Dropek w imieniu Fundacja Równość.org.pl. "W zeszłym roku wraz z Fundacją Równość.org.pl organizowaliśmy w Rzeszowie pokaz filmu LGBT. Poznałam wtedy chłopaka, geja, który bardzo chciał przyjść, ale nie mógł - bo - jak sam powiedział: źle się to dla niego skończy.
W ostatnich latach poznałam wiele takich osób. Nie tylko w Rzeszowie, w wielu mniejszych miastach, gdzie przede wszystkim działamy. Osób często odrzuconych przez najbliższych, zmagających się z samoakceptacją, własną tożsamością. Ale równocześnie osób o wielkiej sile, które pomimo przeciwności potrafiły postawić na swoim, zawalczyły o siebie i o swoje miłości. I to jest też wasza siła, tych, którzy i które dzisiaj tu przyszliście. Nie dajcie sobie wmówić, że to jeszcze nie czas, nie nasze miejsce, za wcześnie na zmiany. To wy jesteście zmianą, tą prawdziwie dobrą, a nie tylko z politycznych sloganów. Nie dajcie sobie też wmówić, że Rzeszów nie jest gotowy. Rzeszów to ponoć stolica innowacji, a nie ma innowacji bez różnorodności, równości i społeczeństwa otwartego.
Jestem pewna, że pochodzicie z różnych miejsc, macie różne doświadczenia, różne poglądy i przekonania. Nasza różnorodność jest naszą siłą, ale nie zapominajmy o tych, którzy i które - zwłaszcza w mniejszych miastach - nie mogą sobie jeszcze na nią pozwolić. Dziś jesteśmy tu i dla nich.
Ale - jedno z pewnością Nas wszystkich łączy: nie jest Nam obojętne w jakim kraju będziemy żyć. Nie jest Wam obojętna Wasza mała ojczyzna, ojczyzna, która niestety reszcie Polski kojarzy się z konserwatyzmem, zaściankowością i źle pojmowanym patriotyzmem. Dziś całemu światu pokażemy, że jest inaczej. Bo czy tego chcą czy nie - tego marszu już nic nie zatrzyma. Happy Pride Rzeszów."
Przemówienie pochodzącego ze Stalowej Woli Omar Sangare, dramaturga, aktora teatralnego i filmowego. Obecnie mieszka w USA, ale przyleciał do Rzeszowa specjalnie na Marsz Równości!
Kochani! Jesteście Kochani. Kiedy Kuba Gawron, jeden z organizatorów Marszu Równości w Rzeszowie, dotarł do mnie przez Facebook i poprosił o zdjęcie z kartką ze słowami poparcia dla inicjatywy, to postanowiłem przylecieć z Nowego Jorku dla zdjęcia, ale tego tutaj i dzisiaj, zdjęcia razem z wami.
Kochani! Jesteście Kochani! Jeśli nie przez nieliczną opozycję, to z pewnością przez miliony tych, którzy maszerują z postępem XXI wieku. Niedawno widziałem te miliony świętujące równość praw człowieka podczas Marszu na Manhattanie. Obok Hilary Clinton i wielu ludzi dobrej woli maszerowałem w kampanii Cynthii Nixon, która jest dzisiaj myślami i sercem z nami.
Solidarnie! Kochani! Jesteście kochani! Ten marsz ma zasięg globalny i nieodwracalny. Idziemy i w Polskę! Dla siebie, dla innych. Dla lepszej przyszłości! Kochani, jestem z wami! Kochani jestem też wami! Cała naprzód!
DJane Laurie Debeni o naszym marszu: Pierwszy Marsz Równości w Rzeszowie za nami. Startowałyśmy, będąc blokowane przez narodowców, "mogą mieć kamienie" - usłyszałyśmy przy rozpoczęciu marszu.
Kiedy zaczęły się przemówienia otwierające demonstrację, grupka nacków z drugiej strony wozu rzucała "pokażcie go! Pokażcie tego p*a co przemawia!". Nacjonaliści skandowali o zakazie p*nia i "Rzeszów wolny od dewiacji".
Darli mordy strasznie długo. Jako DJki tego marszu chciałyśmy rozpocząć jakąś wesołą nutą, ale nie wytrzymałyśmy. Zaczęłyśmy od "Antifa Hooligans", dzięki czemu zagłuszyłyśmy homofobiczne okrzyki. Biegali za nami, potem zebrali się na rynku, drąc znowu mordy i próbując zagłuszyć nasze przemówienia.
Pokazywałyśmy im środkowe palce albo posyłałyśmy buziaczki. Była też dziewczyna, która w losowych momentach krzyczała na nas, ale nie wiedziałam co, bo akurat puszczałyśmy Scootera.
Na koniec, gdy zebraliśmy się pod Urzędem Wojewódzkim, na pobliskiej kładce narodowcy wywiesili swoje banery i sobie tam stali.
Zakończyłyśmy marsz naszym ulubionym kawałkiem: Raz Dwa Antifa. Ja i tak jutro stąd wyjadę a zgraja pięknych chłopców prawicy tu zostanie. Widzę, że nie jest tu łatwo - a nawet tu nie mieszkam. Widać ile jeszcze pracy nas czeka nad budowaniem tolerancji i walką ze skrajną prawicą.
Tomasz Grzyb walnął zajebiste przemówienie, krzycząc bojowo, że to jest nasza rewolucja. Pokazaliśmy, że się nie boimy. Nie wiem co napisać, oprócz tego, że dziękujemy i że jesteśmy wzruszone. To super puszczać muzykę i widzieć tęczowy tłum tańczący za Tobą i machający do Ciebie. Polecam każdej i każdemu. Jebać faszystów. Nie boimy się ich. Przekrzyczymy ich. Prześpiewamy. Przetańczymy.
Monika Rosa: Rzeszów jest pięknym miastem codziennie, ale dzisiaj jest miastem najbardziej otwartym, radosnym, wyjątkowym, bo dwoje chłopaków może przejść za rękę i nie muszą się bać. Nie dlatego, że chroni nas policja, ale dlatego, że jesteśmy razem. Ja mam tak naprawdę tylko parę słów do ludzi, którzy stali nam na drodze. Kochajcie się. Żadna miłość nie wyklucza.
Paweł Rabiej: Brawo Rzeszów, brawo Wy! Cieszę się, że tutaj razem jesteśmy, że jest tak pięknie, że jest tak kolorowo, że razem potrafiliśmy tutaj odważnie przyjść i zamanifestować naszą różnorodność, ale też to, że chcemy tutaj równości. Słuchajcie, jesteśmy tutaj, żeby pamiętać o tym, że wszyscy jesteśmy równi, że domagamy się równości, że domagamy się prawa do tego, aby kochać kogo chcemy. Prawa, które jest bardzo podstawowe. Bo to nasze serce mówi nam kogo możemy kochać. Ono nam to podpowiada. Czy chłopaka, czy dziewczynę. Czy mężczyznę, czy kobietę. I tak powinno pozostać. Bo miłość jest taka sama w Warszawie i w Rzeszowie, w Berlinie i w Londynie, w Szczebrzeszynie i gdziekolwiek. I pamiętajmy o tym, że nikt nie ma prawa mówić nam kogo mamy kochać i jak mamy żyć. Nikt nie ma takiego prawa. Byli tutaj po drodze ludzie, którzy modlili się za nas, ale nam nie są potrzebne modlitwy. Modlitwy potrzebne są im, po to by kochali, a nie nienawidzili. Nie wiem czy wiecie, ale dzisiaj tutaj w Rzeszowie jest Premier Morawiecki, więc mam parę słów dla Pana Premiera. Panie Premierze, mówi Pan tyle o równości, mamy ustawę o równości małżeńskiej, mamy ustawę o związkach partnerskich. Niech pan pokaże, że faktycznie zależy Panu na równości, bo żadna miłość nie wyklucza. Żadna miłość nie wyklucza.
Julia Zimmermann z zarządu Razem: Jesteśmy na Marszu Równości w Rzeszowie. Pokazaliśmy, jak jest nas dużo. Marsz Równości to takie szczególne święto, kiedy przypominamy, że możemy być różni, ale wszyscy jesteśmy równi. I wszyscy mamy prawo do równego traktowania, wszyscy mamy prawo do życia rodzinnego i do szczęścia!
Dlatego jednym z pierwszych projektów ustaw, jaki Razem złoży w nowym Sejmie, będzie projekt gwarantujący równość małżeńską, projekt gwarantujący prawo do szczęścia wszystkim, niezależnie od tego kogo kochają! Ale na tym nie poprzestaniemy! Wprowadzimy też w końcu do kodeksu karnego mowę nienawiści i przestępstwa z nienawiści - nienawiści wobec ludzi, którzy po prostu kogoś kochają! Solidarność naszą bronią, fanatycy niech się gonią!
Marcelina Zawisza z zarządu Razem: Naszą siłą jest determinacja, miłość i solidarność. Determinacja, bo naszych praw nikt nam nie da w prezencie. Musimy je sobie wywalczyć, wychodzić, ustanowić! Tak jak 100 lat temu kobiety wywalczyły prawa wyborcze, jak robotnicy i robotnice wywalczyli ośmiogodzinny dzień pracy, tak my wywalczymy równość małżeńską, związki partnerskie dla wszystkich i równe prawo adopcyjne.
Naszą siłą jest miłość! Bo tylko miłość pokona nienawiść, homofobię i strach. Tylko miłość pokona bluzgi, kamienie i butelki które będą w nas rzucać.
Ale ostatnim składnikiem naszej siły MUSI być solidarność. Bo prawa człowieka, to obok walki o ustawę o uzgodnieniu płci, to walka o prawo do aborcji, walka o prawa osób z niepełnosprawnościami, walka o prawa osób wykluczonych. Tylko walcząc ramię w ramię uda nam się zbudować taki kraj w którym nikt nie będzie bał się biedy, dyskryminacji czy przemocy.
Jesteśmy zdeterminowani i zdeterminowane. Jesteśmy przepełnieni i przepełnione miłością. Jesteśmy solidarne i solidarni, tutaj, w Rzeszowie podczas pierwszego marszu równości, ale także w Warszawie, Opolu czy Częstochowie. Wywalczymy równe prawa! RAZEM! SOLIDARNIE! SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!
Działacz Kamil Maczuga: Większość życia spędziłem w małej wsi w okolicach Nowej Sarzyny. Dorastałem w konserwatywnym otoczeniu, katolickiej szkole i homofobicznej rodzinie. Słyszałem wiele o tym, że kochanie osoby tej samej płci jest grzechem czy czymś wstrętnym. o osobach nieheteroseksualnych mówiło się z pogardą i nienawiścią.
Nigdy nie mówiłem więc o tym, kim jestem. Ale dziś nadszedł czas, w którym powiem głośno: mamo, tato - jestem gejem. Nadszedł czas, w którym powiem głośno: jestem dumny z bycia sobą. Nie dam sobie wmówić, że moja miłość jest gorsza. Że ja jestem gorszy.
Wiem, że prawie każdy i każda z nas doświadcza niemal codziennie lęku, przemocy fizycznej, psychicznej czy słownej. Ale to cierpienie i żal musimy przekuć w gniew, a gniew w odwagę. Odwagę działania. Bo tylko działając wywalczymy sobie równość, prawo do zawierania małżeństw, prawo do godnego życia, prawo do bycia sobą zawsze i wszędzie!
Budujmy mosty w walce o nasze prawa ale nie chodźmy na kompromisy, bądźmy nieprzejednani. Nie zgadzamy się na półśrodki, żądamy pełni praw. Chodźmy na marsze, dla tych sióstr i braci, którzy nie mogą sobie pozwolić, by walczyć razem z nami. Ujawniajmy się, by dać odwagę innym. Twórzmy wspólnotę, bo solidarność jest naszą bronią!
(źródło Marsz Równości w Rzeszowie)
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz