niedziela, 21 stycznia 2018
Wypowiedź papieża oburzyła ofiary molestowania przez duchownego z Chile
Podczas pielgrzymki do Chile papież Franciszek wstawił się za biskupem Juanem Barrosem Madridem, który jest podejrzewany o tuszowanie przestępstw seksualnych księdza Fernando Karadimy. Według ofiar Karadimy, Barros miał należeć do kręgu bliskich współpracowników księdza. - To wszystko kalumnie. Czy to jasne? - powiedział Franciszek chilijskim reporterom.
Wypowiedź papieża oburzyła ofiary księdza Karadimy. Według cytowanej przez "The New York Times'a" wiceszefowej BishopAccountability.org (strony monitorującej przypadki przestępstw seksualnych w Kościele - red.) Anne Barret Doyle "papież swoją wypowiedzią cofnął zegar do najczarniejszych dni kościelnego kryzysu".
Ojciec Karadima został skazany przez sąd kościelny w Watykanie w 2011 r. za wykorzystywanie seksualne nastoletnich chłopców. Mając na względzie zaawansowany wiek duchownego, przedstawiciele Kościoła zrezygnowali z surowej kary. Zakazano mu wystąpień publicznych i posługi duchownej pod groźbą wykluczenia z kościelnej wspólnoty. Zalecono, aby na emeryturze modlił się za swoje ofiary i "żył pełen żalu i skruchy za wyrządzone czyny".
Pomimo oskarżeń ofiar Karadimy, w 2015 r. Barros został biskupem miasta Osorno, dzięki nominacji od papieża Franciszka. Ten ruch spotkał się ze znacznym sprzeciwem polityków i hierarchów Kościoła. Podczas tegorocznej pielgrzymki papieża do Ameryki Południowej, grupy religijne z Osorno i Santiago zorganizowały protesty przeciwko biskupowi. (Polsat News)
Oto znów pokazano że kościół broni swoi pedofilów, a nawet ich nie wyrzuca z kościołów jedynie kara milczeć. Ale inny jak osoby homoseksualne odmawia się im nawet pogrzebu katolickiego, wyrzuca się z pracy parafia katolicki po tylko wzięli ślub z ukochanym.
Większość pedofilów kościelny nie spadł włos, ale ofiarom traktują gorzej, wiele rodzin rozpadło, żyją problemami, też popełnili samobójstwo ale i co z tego. Ważny jakiś duchowny pedofil, jego trzeba szacunek, nie jakimś ofiarom.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz