niedziela, 26 marca 2017
Czy homoseksualizm jest grzechem? Ksiądz Tomasz Puchalski wyjaśnia
Rozmowa z Tomaszem Puchalskim – prezbiterem Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce, dla Tęczowego Poznania.
Mamy takie stanowisko, że homoseksualizm nie jest grzechem, bo jest naturalną kondycją człowieka. Nie może być tak że np. przez to, że ktoś jest rudy, uznamy, że jest grzesznikiem. Święty Paweł w „Liście do Rzymian” mówi, że każdy ma zachować naturę, w której został powołany. Zatem grzechem może być raczej to, gdy ktoś będzie usilnie próbował być kimś innym niż jest. Z naszego punktu widzenia bardziej problematyczny byłby nasz stosunek do osoby, która zupełnie nie akceptuje w sobie swojej natury i próbuje się jej pozbyć. Rozumiem, że ktoś ma w sobie taki „niechciany” homoseksualizm i próbuje to uporządkować, ale trzeba sobie powiedzieć po prostu: jesteś gejem/lesbijką i nie ma w tym nic złego. To jest twoja „inność”, każdy ma jakąś, każdy „jakiś” jest, i po prostu bądź wdzięczny za to jaka/jaki jesteś i żyj z tym w zgodzie. Orientacja nie jest grzechem i, co ciekawe, w Biblii nie ma ani jednej wzmianki na ten temat. Nie ma wzmianki o tym, by związki homoseksualne były potępiane, a jeśli już pojawiają się jakieś zapisy, to na temat pewnych zachowań seksualnych, które odnosiły się np. do rytuałów pogańskich. Znany jest passus św. Pawła z „Listu do Rzymian”, który opowiada o tym, że mężczyźni porzucili naturalne zachowania i zaczęli spółkować między sobą. Ale jeśli poznamy trochę historię Rzymu i okresu, w którym św. Paweł pisał, to jednym z najpopularniejszych wtedy kultów w Rzymie był kult bogini Kybele, czyli bogini płodności i urodzaju. W związku z tym kultem mężczyźni się kastrowali, uprawiali seks analny, kobiety uprawiały seks analny, i dla Pawła, jako żyda, było to wystąpienie przeciw naturze, ale nie miało nic wspólnego z orientacją. Po prostu z jego punktu widzenia seks dla małżeństwa nie mógł być związany z kultem świątynnym, ponieważ Bóg nie życzył sobie prostytucji świątynnej, która została potępiona w kilku miejscach Biblii. Ale nie ma w niej nic o związkach jednopłciowych – zarówno pochwały, jak i negacji ... całość na Tęczowy Poznań.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz