piątek, 18 listopada 2016
W Polsce nie ma homofobii? Raport OBWE dotyczący przestępstw z nienawiści
Zdaniem polskich władz w 2015 roku nie doszło w Polsce do ani jednego przestępstwa motywowanego homofobią lub transfobią. Innego zdania są organizacje pozarządowe, do których w zeszłym roku zgłoszono aż 53 takie przypadki. Przyczynę tej niezgodności wyjaśniają eksperci z Kampanii Przeciw Homofobii i Stowarzyszenia Lambda Warszawa – organizacji odpowiedzialnych za przygotowanie sprawozdania nt. przestępstw motywowanych homo- i transfobią w Polsce, którego dane weszły w skład opublikowanego właśnie raportu Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE dot. przestępstw z nienawiści
Kwiecień, wioska w województwie mazowieckim. 35-letni gej jest bity, prześladowany i terroryzowany przez swojego szwagra – policjanta przy użyciu broni. Sprawa zostaje zgłoszona na Policję. Po złożeniu zawiadomienia ataki nasilają się. Maj, mała miejscowość niedaleko Włocławka. Prześladowany przez rówieśników młody chłopak popełnia samobójstwo. Nastolatek był podejrzewany o to, że jest gejem. Nie wytrzymał. Październik, centrum Krakowa. Para gejów zostaje zaatakowana i pobita przed sklepem nocnym. Zgłaszają się do najbliższego komisariatu. Na miejscu nie ma ani jednego policjanta, który mógłby zareagować. To tylko trzy z 53 przestępstw, które zgłoszono w 2015 roku do Kampanii Przeciw Homofobii i Stowarzyszenia Lambda Warszawa. W tym samym czasie polskie władze, bazując na statystykach policyjnych, nie odnotowały żadnego przypadku przestępstwa z nienawiści motywowanego homofobią lub transfobią. Dane te znalazły odzwierciedlenie w raporcie OBWE dokumentującym przypadki przestępstw motywowanych uprzedzeniami, do których doszło w 2015 roku w 57 krajach. Z 53 przestępstw motywowanych homofobią lub transfobią zgłoszonych przez obie organizacje, do raportu zaliczono 17 przypadków odpowiadających rygorystycznej definicji przestępstwa z nienawiści, którą posługuje się Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE.
Celem raportu OBWE, który bazuje na danych zebranych zarówno przez państwa, jak i działające na ich terenie organizacje pozarządowe, jest pokazanie skali zjawiska przestępczości z nienawiści. W przypadku większości państw, raport ten ukazuje nieadekwatność statystyk policyjnych, które zawierają mniej spraw niż statystyki NGOsów. W takiej sytuacji jest m. in. Polska, która, choć technicznie ma taką możliwość, nie zarejestrowała żadnego przestępstwa homo- czy transfobicznego. Dla porównania, Wielka Brytania zgłosiła do OBWE za 2015 r. aż 8,252 przypadków przestępstw motywowanych homo- i transfobią.
Przyczyn różnicy pomiędzy danymi zebranymi przez Policję i organizacje pozarządowe jest kilka. Przede wszystkim, w przeciwieństwie do prawa brytyjskiego, prawo polskie nie zakazuje wprost przestępstw motywowanych homofobią czy transfobią, przez co tego rodzaju zachowania nie są traktowane z należytą uwagą przez polityków, organy ścigania czy sądy. Jak jednak wyjaśnia Piotr Godzisz ze Stowarzyszenia Lambda Warszawa:
– Problem polega również na tym, że w polskiej Policji ciągle pokutuje kult statystyki. Policji zależy na tym, aby liczba zgłoszonych przestępstw była jak najniższa, a wykrywalność jak najwyższa – twierdzi Godzisz i dodaje – Z badań wynika, że ponad połowa osób LGBT, które próbowały złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, była zniechęcana przez Policję. To dlatego, że przestępstwa motywowane uprzedzeniami są trudne w prowadzeniu i „psują” statystyki.
Potwierdzają to dane opublikowane w tegorocznym raporcie Kampanii Przeciw Homofobii, zgodnie z którymi jedynie 8,2% osób LGBT, które doświadczyły przemocy fizycznej motywowanej homo- lub transfobią, zgłosiło ten fakt na Policję. Zdarza się i tak, że pokrzywdzeni z obawy przed reakcją funkcjonariusza decydują się na ukrycie motywacji przestępstwa.
– Jeżeli żyjemy w państwie, w którym obywatele obawiają się zgłaszać po pomoc do powołanych do tego celu instytucji publicznych, to znaczy, że mamy bardzo poważny problem. Raport OBWE dobitnie pokazuje, że system ochrony jest niewydolny i ujawnia to, co politycy woleliby przemilczeć – alarmuje adwokat Paweł Knut z Kampanii Przeciw Homofobii.
Sejm wielokrotnie rozważał dopisanie nowych przesłanek chronionych, takich jak płeć, wiek, tożsamość płciowa, orientacja seksualna i niepełnosprawność, do przepisów Kodeksu karnego penalizujących przemoc motywowaną uprzedzeniami i mowę nienawiści. Dwa tygodnie temu projekt nowelizacji Kodeksu karnego, przygotowany przez KPH i Lambdę, zgłosiła Nowoczesna. Posłowie i posłanki odrzucili jednak projekt.
Niepokój wzbudza także niespójność w zajmowaniu się problemem przemocy motywowanej uprzedzeniami przez polskie władze. Rząd inaczej zachowuje się, gdy Polki i Polacy doświadczają przemocy poza granicami kraju, niż, gdy atakowani są w domu.
– Polscy ministrowie polecieli do Wielkiej Brytanii zaniepokojeni tym, że ofiarami ataków motywowanych uprzedzeniami padają Polacy. Do Anglii wysłano również polskich policjantów, by tam patrolowali ulice. Ale kiedy ludzie są atakowani ze względu na orientację seksualną czy kolor skóry na polskich ulicach, to polskie władze bagatelizują problem – mówi Mirosława Makuchowska z KPH, i dodaje – W niedawnych wywiadach minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak przekonywał, że liczba przestępstw z nienawiści jest w Polsce znikoma, a ich wykrywalność wysoka. Te dane w żaden sposób nie oddają rzeczywistości.
Raport OBWE został opublikowany wkrótce po tym, jak Komitet Praw Człowieka ONZ wyraził zaniepokojenie dyskryminacją i przemocą m.in. ze względu na orientację seksualną. Kto jeszcze musi zabrać głos, by Polska podjęła działania zmierzające do ochrony Polek i Polaków LGBT przed dotykającą ich przemocą? Takie pytanie zadają sobie organizacje pozarządowe, które, jak wynika z raportu OBWE, są dla osób doświadczających dyskryminacji ze względu na orientację czy tożsamość płciową pierwszym – i często jedynym – miejscem, do którego zgłaszają się po pomoc.
Raport OBWE dostępny jest TUTAJ
Sprawozdania nt. przestępstw motywowanych homo- i transfobią w Polsce, którego wybrane dane weszły w skład raportu OBWE dostępne jest TUTAJ
A wygląda na to, że politycy przemilczeć chcą właśnie to, co dzieje się na rodzimym podwórku. – Polscy ministrowie polecieli do Wielkiej Brytanii zaniepokojeni tym, że ofiarami ataków motywowanych uprzedzeniami padają Polacy. Do Anglii wysłano również polskich policjantów, by tam patrolowali ulice. Ale kiedy ludzie są atakowani ze względu na orientację seksualną czy kolor skóry na polskich ulicach, to polskie władze bagatelizują problem – zauważa Mirka Makuchowska z KPH.
– W niedawnych wywiadach minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak przekonywał, że liczba przestępstw z nienawiści jest w Polsce znikoma, a ich wykrywalność wysoka. Te dane w żaden sposób nie oddają rzeczywistości – dodaje Makuchowska.
A nietolerancji i atakom sprzyja panujący w ciągu ostatnich miesięcy polityczny klimat. – Jeśli ludzie obserwują w mediach, jak politycy negatywnie i obraźliwie wyrażają się o uchodźcach, mniejszościach seksualnych czy etnicznych, to rzucenie kamieniem w okna, w których mogliby znajdować się tacy „obcy” nie stanowi dla nich żadnego problemu – tłumaczyła po atakach na siedziby Lambdy Warszawa i Kampanii Przeciw Homofobii Yga Kostrzewa. (Newsweek)
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz