Dobiega końca kampania społeczna „Przekażmy sobie znak pokoju”, w której – na zaproszenie społeczności LGBT – chrześcijanie, m.in. znani publicyści katoliccy, apelowali o spotkanie i dialog pomiędzy wierzącymi a osobami homoseksualnymi, biseksualnymi i transpłciowymi. Zgodnie z założeniami, kampania nie poruszała kwestii doktrynalnych ani prawnych, wzywała jedynie do spotkania i dialogu z drugim człowiekiem. Ten uniwersalny cel idealnie oddawało zaczerpnięte z katolickiej liturgii hasło kampanii, gdyż – jak czytamy we wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego – w obrzędzie Znaku Pokoju „Kościół prosi o pokój i jedność dla siebie samego i dla całej ludzkiej rodziny”.
Akcja wywołała duże poruszenie wielu osób wierzących oraz zainteresowała liczne środki masowego przekazu. W sprawie wypowiadali się biskupi i księża, a także liczni świeccy. Świadczy to, naszym zdaniem, że akcja była potrzebna i że celnie zidentyfikowała ważną potrzebę społeczną, jaką jest potrzeba dialogu i wzajemnego zrozumienia.
1. Grupa Polskich Chrześcijan LGBTQ Wiara i Tęcza, która miała zaszczyt być częścią tej kampanii, dziękuje serdecznie wszystkim jej pozostałym twórcom. Na pierwszym miejscu świeckim organizacjom LGBT: Kampanii Przeciw Homofobii oraz stowarzyszeniu Tolerado za dostrzeżenie roli, jaką w dialogu społecznym pełnią osoby wierzące. Dla nas spotkanie z Wami było ważną lekcją, że – jak przypomina soborowa Konstytucja duszpasterska „Gaudium et spes” - wszyscy ludzie, wierzący i niewierzący, powinni się przyczyniać do należytej budowy tego świata, w którym wspólnie żyją; a to z pewnością nie może dziać się bez szczerego i roztropnego dialogu.
2. Równie gorąco dziękujemy Patronom Medialnym naszej akcji. Dziękujemy wszystkim tym, którzy zgodzili się podzielić własnymi refleksjami i doświadczeniami w przygotowanych w ramach kampanii spotach wideo. Wasze świadectwa były i są dla nas wielkim pokrzepieniem.
3. Wyrazy wdzięczności kierujemy także do wszystkich tych, którzy pod wpływem kampanii udzielili nam wsparcia, zarówno publicznie, jak i prywatnie. Wielu z Was, zwracając się do nas, powtarzało: „jest dla was miejsce w Kościele”. Pisaliście do nas i przekonywaliście nas, byśmy -mimo trudności - pozostawali we wspólnocie wierzących, nie odchodzili od Chrystusa, duchowości i religii. Zapewnialiście o wsparciu w modlitwie, powtarzaliście, że chcecie dzielić z nami miejsce w parafiach, wspólnotach religijnych, razem z nami się modlić i uczestniczyć w Eucharystii. Mówiliście, że agresja i dyskryminacja, która nas spotyka, dotyka również Was i uderza w całą wspólnotę wierzących. Zdarzały się też kierowane w naszą stronę słowa przeprosin wypowiadane w duchu wypowiedzi papieża Franciszka, który, wracając z Armenii, powiedział: Katolicy i inni chrześcijanie muszą prosić o wybaczenie (…) osoby homoseksualne. Muszą prosić Boga, by wybaczył, że ich dyskryminowali i wzbudzali wrogie postawy wobec nich. Najczęściej jednak po prostu zapewnialiście nas o gotowości towarzyszenia nam na naszych drogach życia, zarówno religijnego, jak i społecznego. Dziękujemy Wam za te wszystkie gesty chrześcijańskiej solidarności i miłości.
4. W czasie dyskusji ze strony osób wierzących padło również pod naszym adresem wiele słów nieprzyjaznych i agresywnych. Słowa te wywoływały i wywołują ból wielu wierzących osób LGBT oraz ich bliskich. Ale nawet ci, których język był dla nas raniący, przyznawali nieraz, że kampania poruszyła ważny, dotąd w znacznej mierze przemilczany temat właściwego stosunku wierzących do osób LGBT. Podkreślano zwłaszcza zachwianie proporcji w przekazie wielu środowisk kościelnych, które – jak zauważył jeden z konserwatywnych katolickich publicystów – mówią i piszą wyłącznie o tym, że akty homoseksualne są grzechem, pomijając zobowiązanie do szacunku dla godności osób homoseksualnych czy zakazu ich niesprawiedliwej dyskryminacji. To, że nawet w gronie przeciwników naszej kampanii dostrzeżono ten fakt, uważamy za jej niewątpliwy sukces.
5. Za wsparcie i wyrazy sympatii dziękujemy również wszystkim niewierzącym, także osobom LGBT. Wielu z Was nosi w sobie głębokie rany zadawane mniej lub bardziej świadomie przez ludzi wierzących. Fakt ten dla nas, chrześcijan, stanowi duży wyrzut sumienia i tym bardziej wzywa do pracy nad językiem i postawami nas samych oraz naszych wierzących braci i sióstr.
Jako wierzące osoby LGBT, apelujemy do wszystkich ludzi Kościoła - duchownych i świeckich – o dalszą refleksję i dyskusję na temat stosunku do osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych, które – jak poucza papież Franciszek – winny być szanowane w swej godności i przyjęte z szacunkiem. Wszystkich – niezależnie od orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej, wyznawanej wiary lub jej braku – zapraszamy do przyjaznego spotkania i dialogu. Do wszystkich raz jeszcze kierujemy apel i prośbę: „Przekażmy sobie znak pokoju”.
W imieniu Grupy Polskich Chrześcijan LGBTQ „Wiara i Tęcza”
1. Agnieszka Wiciak, współzałożycielka
2. Artur Barbara Kapturkiewicz, współzałożyciel
3. Marcin Dzierżanowski, odpowiedzialny za kampanię „Przekażmy sobie znak pokoju”
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz