Aktorka Sally Field w najnowszym wywiadzie wypowiada się dość ostro o rodzicach, którzy nie akceptują swych dzieci LGBT.
Field zna temat z autopsji - jej 29-letni syn Sam jest gejem.
Na pytanie, co poradziłaby rodzicom, których dziecko robi coming out, aktorka odpowiedziała:
"Przede wszystkim - nie przerażać się. Dalej: nie przekładać na dzieci swych własnych uprzedzeń albo lęków odnośnie seksualności. To są wasze lęki, nie dzieci. A seksualność jest bardzo ludzką i cudowną przecież częścią naszego istnienia.
Mój syn przed coming outem był najbardziej nieśmiałym chłopakiem na świecie. Wyjście z szafy wyzwoliło w nim zupełnie nowego człowieka, który siedział tam w środku.
Natura mu "powiedziała", jak z nim jest - przecież on nie "dążył" do homoseksualności - przeciwnie, miał trudności, by to zrozumieć.
Gdy się wyoutował, byłam szczęśliwa, że mogłam go powitać takim, jakim jest naprawdę - i że on powitał sam siebie takim, jakim jest i że na tej swojej drodze dojrzał związki, jakie będzie w życiu miał czy dzieci, które będzie wychowywał.
Szczerze mówiąc, nie do pojęcia jest dla mnie, że są rodzice, którzy tego nie aprobują - mają na tyle wyprane mózgi, by sądzić, że to jest np. coś spoza Biblii, albo niezgodne z boskim planem, albo wbrew naturze. Jak to może być wbrew naturze skoro natura sama to zrobiła?
Bywają rodzice, którzy wyrzucają swe homoseksualne dzieci z domu. A przecież tym nastolatkom już jest wystarczająco ciężko z tym, że są nastolatkami i muszą wykoncypować, jak to jest z ich seksualnością. To nie jest łatwe. Ja nad moją własną seksualnością wciąż się zastanawiam!"
Sally Field (Replika)
Tweet