środa, 7 stycznia 2015
Homoseksualizm w niemieckiej piłce nożnej nadal tematem tabu
Po przyznaniu się piłkarza Thomasa Hitzlspergera do bycia gejem, homoseksualizm w piłce nożnej w Niemczech pozostał tematem tabu. Wynika to z ankiety rozgłośni ARD.
Homoseksualizm w niemieckich klubach piłkarskich jest najwidoczniej ciągle jeszcze tematem tabu. Sugeruje to wynik ankiety przeprowadzonej przez redakcję badań sportowych rozgłośni publicznej ARD (ARD-Recherche-Redaktion-Sport) wśród trenerów 36 klubów pierwszo- i drugoligowych.
Badacze są najbardziej zdumieni odmową udziału w ankiecie klubów pierwszoligowych z Berlina, Frankfurtu, Hamburga, Hoffenheim, Leverkusen, Monachium i Stuttgartu.
Tanja Walthers-Ahrens, była zawodniczka reprezentacji Niemiec w piłce nożnej kobiet, od wielu lat walczy przeciwko homofobii. Obecnie zajmuje się badaniami socjologicznymi w sporcie. Walthers-Ahrens jest rozczarowana reakcją klubów piłkarskich. „Jest to smutne, bo pokazuje, że w gruncie rzeczy mało się zmieniło. Żadne duże przedsiębiorstwo w Niemczech, a profesjonalne kluby piłkarskie są przecież takimi podmiotami gospodarczymi, nie mogłyby sobie na to pozwolić”. Była zawodniczka przyznaje, że wiele sobie obiecywała po coming oucie Thomasa Hitzlspergera, jednakże jego wyznanie nie przyniosło nic, uważa. „Nie zauważałam żadnych wielkich zmian. Problem w tym, że są homoseksualiści wśród zawodniczek i zawodników, którzy nie czują się dobrze i są dyskryminowani z powodu ich orientacji seksualnej”, wyjaśnia Walthers-Ahrens.
„Thomas Hitzlsperger jest dla mnie zachęcającym przykładem postępowania w takich sytuacjach. 95 procent reakcji na jego coming out było pozytywne. I to jest dobry sygnał potwierdzający, że należy odnosić się do podobnych sytuacji w taki właśnie sposób, czyli nie należy postrzegać ich jako absolutnie wyjątkowego wydarzenia, lecz coś normalnego”. Wolfgang Niersbach przyznał ponadto w ankiecie: „Prawdą też jest, że nie mamy jeszcze przykładu piłkarza-homoseksualisty w profesjonalnej piłce nożnej, który co tydzień gra mecz na stadionie przed 50-tysiączną publicznością”. Szef niemieckiej federacji piłkarskiej zapewnia, że wszystkim zawodnikom, którzy ujawnią, że są gejami czy lesbijkami, udzieli swego całkowitego poparcia.
Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Niersbach jak i DFB znajdują się w ogniu krytyki. „Jeśli ktoś rzeczywiście z zainteresowaniem zajmuje się tym tematem, to wygląda to inaczej”, krytykuje federację były piłkarz Marcus Urban, który sam jest gejem. Urban zarzuca DFB, że zajmuje się homoseksualizmem w piłce nożnej okazjonalnie, kiedy informują o tym media. Także Tanja Walther-Ahrens uważa, że DFB powinna robić więcej, na przykład wprowadzić temat orientacji seksualnej do programów kształcenia i dokształcania trenerów. Wolfgang Niersbach uważa natomiast, że krytyka postępowania niemieckiej federacji piłkarskiej jest bezzasadna - Deutsche Welle.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz