środa, 27 sierpnia 2014

“Nie jest to związek partnerski, bo prawo w Polsce wciąż na niego nie zezwala”


“Nie chcieliśmy całej młodości spędzić na walce o związki. Już teraz chcieliśmy uregulować nasze sprawy. Wzięliśmy nasz los w swoje ręce, by nie czekać na łaskę Sejmu, emocjonować się ciągle tym, czy parlamentarzyści coś wreszcie przegłosują” - mówi Wojciechowi Karpieszukowi Jędrzej Idziak Sępkowski we wczorajszym artykule w "Gazecie Wyborczej".

Jędrzej Idziak-Sępkowski i jego chłopak Marek Idziak-Sępkowski (formalnie załatwili zmianę nazwisk na tak samo brzmiące) zorganizowali w sierpniu w Krakowie huczne "wesele" - jechali dorożkami, impreza odbyła się w Grand Hotelu, sesja foto m.in. na Rynku Głównym.

Mirka Makuchowska z KPH wyliczała w tekście sprawy, których jednak nie mogli załatwić na "własną rękę", mimo, że podpisali akt notarialny z pełnomocnictwami.

"Ja też nie chcę spędzić mojej młodości na walce o związki partnerskie czy równość małżeńską. Wolałabym swój wolny czas spędzić w dowolny inny sposób, ale wygląda na to, że teraz będę go musiała na tę walkę poświęcić jeszcze więcej. Muszę bowiem tłumaczyć że nie da się ot tak “wziąć losu w swoje ręce”. Nie da się praw i obowiązków małżeńskich załatwić metodą “Polak potrafi”. - pisze na swym blogu Wiktoria Beczek, działaczka LGBT, uczestniczka akcji KPH "Rodzice, odważcie się mówić"

Jędrzej i Marek pokazali, że można w Polsce "zawrzeć" jednopłciowe "małżeństwo" i że - jeśli tylko ma się odpowiednią kasę, może ono odbyć się z przytupem.

Nam jednak zależy na czymś więcej - by można było w Polsce zawrzeć jednopłciowy związek partnerski/małżeństwo - bez cudzysłowów. Innej drogi niż żmudna walka o związki partnerskie/równość małżeńską w Sejmie - nie ma. (Replika)

Wpis z bloga Wiktorii tutaj

Tekst z wczorajszej "Gazeta Wyborcza"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz