sobota, 25 stycznia 2014
Miłość Nie Wyklucza: Kij wam w Oko
Poniższym felietonem rozpoczynamy cykl tekstów członkiń i członków SMNW (Miłość Nie Wyklucza) oraz osób z nami związanych. Tematami oczywiście będą szeroko rozumiane kwestie LGBTQ. Życzymy miłej lektury!
_________________________________
Czwartek, dwudziesty trzeci dzień stycznia Roku Pańskiego 2014. Zwykły dzień – śniadanie, kawa, Facebook i te sprawy. Nagle zalewają mnie posty, w które niekoniecznie chcę uwierzyć. Ks. Oko w Sejmie? Nie, coś musiałam źle zrozumieć... Przewijam dalej – znów ks. Oko, Sejm, jakaś komisja parlamentarna. Nadal nie chcę w to wierzyć.
Ale prędzej czy później muszę się zderzyć z brutalną rzeczywistością. Ks. Dariusz Oko po raz wtóry daje o sobie znać w charakterystyczny dla niego bardzo spektakularny sposób. Zły gender, masturbacja w przedszkolu, chłopcy w sukienkach, złe lesbijki, „Seksmisja”... Czy to zły sen? Nie, to Polska właśnie.
Włosy mi stają dęba na głowie kiedy słucham coraz to nowych wynurzeń. Podawanie wódki i narkotyków dwulatkom, seksualizacja młodzieży (czy dwulatek to młodzież?) jako aksjomat genderystów/dżenderystów... Czy ktoś mi w końcu do jasnej powie, kim są ci genderyści/dżenderyści i jak ich rozpoznać? Bo ja do dziś nie wiem, a już parę dobrych dni o tym trąbią.
Ale znam dobrze inny argument – to wszystko przez walczące lesbijki nienawidzące mężczyzn. Absolutny klasyk w każdym calu, idealny na każdą okazję. Czy to Manifa, czy Parada Równości, najlepiej straszyć kobietą, której nie w głowie stosunki seksualno-emocjonalne z mężczyznami. Dwa straszaki w jednym - „druga płeć” i nieheteroseksualność, cóż może być lepszego! To jak najbardziej rozumiem, bardzo skuteczny argument – przecież te złe lesbijki nic nie robią tylko czyhają na biednych mężczyzn i chłopców. Nic nie robią – nie chodzą do pracy, szkoły, nie sprzątają, nie gotują, nie majsterkują, nie czytają, nie oglądają seriali – tylko czyhają. Z drugiej strony nie wiem, dlaczego się powoływać na „Seksmisję”. Właściwie nie wiem, czy ks. Oko w ogóle ten film oglądał. Na zupełną ignorancję w kwestii „donoszenia” ubrań po starszym rodzeństwie (nie zdarzyło się nikomu, nawet jednego sweterka?) łaskawie spuszczę zasłonę milczenia.
Męskość trzeba ratować? Ciężko wdawać się w polemikę z tymi słowami. To strzępienie sobie języka. „Błogosławiony” wpływ katolicyzmu na sytuację kobiet też trudno mi komentować. Wszystko już zostało powiedziane. Poza tym próba kontrargumentacji jakiejkolwiek jedynie legitymizowałaby słowa tego księdza. Nie chcę tego robić. Robi mi się niedobrze na samą myśl o rozmyślaniu nad tymi wypowiedzi i próbach obalania tych nie-argumentów.
Chciałabym móc przeanalizować powód, dla którego ów duszpasterz (choć to słowo nie wydaje mi się tu zbyt odpowiednie) stał się ogólnopolską (a powoli międzynarodową) gwiazdą. Z punktu widzenia retoryki jego wypowiedzi nie są porywające, nie jest zbyt sprawnym mówcą a i głosik ma mało zachęcający. Taki sobie średniak. Mimo to bryluje w mediach (z tego miejsca serdecznie pozdrawiam red. Tomasza Lisa, red. Monikę Olejnik i wielu innych) i od dziś również w Sejmie. Pewnie w ramach wolności słowa – audiatur et altera pars, skoro wypowiadają się członkowie społeczności LGBTQ to dlaczego nie dać głosu osobie, która szczerze ich nienawidzi? Jeśli tak jest, to chyba nie rozumiem pojęcia.
Mogłabym o nim nie pisać i nie wspominać – taki mały bojkocik, skazanie ks. Oko na zapomnienie. Ale co mi to da? On nie da o sobie zapomnieć i nie dadzą o nim mi zapomnieć media. Bo to jest show pierwsza klasa! Przegapić taką okazję? Toż to oglądalność poszybuje pod sam sufit! I dzięki temu ów pan zyskuje prawo głosu w dyskusji. Na Zachodzie – jeśli już lubimy się na niego powoływać – wszelkie jego wypowiedzi kwitowane by były komentarzem, iż jest to mowa nienawiści i po prostu humbug. A Rzeczypospolitej Polskiej? Szanowany naukowiec i wykładowca przedstawia tylko swoje tezy.
Ja mam dosyć. Nie chcę go więcej słuchać, nie chcę słuchać o nim. Szanowny Księże – rzecze sfrustrowana, wojująca lesbijka – kij wam w Oko.
Kasia
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz